– Wiele rzeczy jest związanych z powstaniem styczniowym w naszej okolicy. Smuci przede wszystkim to, że brak jest pamięci mieszkańców o tej rocznicy. Siedem lat temu na wniosek radnych miejskich z Klubu Prawa i Sprawiedliwości ogłoszono rok okrągłej rocznicy, 150 – rokiem Powstania Styczniowego. Wówczas dało się zaplanować szereg ciekawych imprez, łącznie z tym, że dodano znaki w samym mieście, jak wykonanie muralu przy Rondzie NSZZ Solidarności w postaci powiększonej pieczęci powstańczej. Wykonał to nasz lokalny artysta pan Tadeusz Kurek. Z mojej inicjatywy nadaliśmy nazwę Powstania Styczniowego jednemu z rond pomiędzy mostem im. księdza Marcina Popiela, a wiaduktem. Zorganizowana została także uroczystość w Kinie „Etiuda”, oprócz tego wydane zostały dwie książki, jedna była mini-przewodnikiem związanym z miejscami upamiętniającymi wydarzenia powstania styczniowego na terenie powiatu ostrowieckiego, druga, zawierała w sobie dwa tomy, będące pamiętnikami Władysława Zapałowskiego, który był członkiem administracji powstańczej, za to został zesłany przez Rosjan na Wschód. Zawarte zostało w niej także wspomnienie z samych walk powstańczych chociażby pobojowiska oddziału Łady pod Janikiem – przypomina Dariusz Kaszuba, historyk, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr I imienia Stanisława Staszica w Ostrowcu Św., a także jeden z założycieli ostrowieckiej jednostki Związku Strzeleckiego „Strzelec”.
Henryk Mierzbach
Zgniotą nas tyrany – powstaniem na nowo!
I naostrzym znowu zardzewiałe noże!
I ginąc za Ciebie, Wolności-Królowo,
Znów modlić się będziem krwią i łzami Boże!
Wspomina także akcję zainicjowaną przez Zbigniewa Pękalę w latach 90-tych, dotyczącą upamiętnienia mogiły powstańczej na ulicy Hubalczyków, choć warto przypomnieć, że nie jest to miejsce dokładnej mogiły, gdzie pochowano zmarłych powstańców bitwy pod Sudołem. Później postawiono drugi pomnik i kamienie odpowiadające liczbie poległych w Bitwie Bodzechowskiej, który znajduje się na cmentarzu w Denkowie, obok kaplicy Kotkowskich. Trzecie miejsce, które wówczas odsłonięto w asyście „Strzelców” , to pomnik na cmentarzu w Szewnie, obok kaplicy, gdzie była mogiła zbiorowa, powstańców zmarłych w wyniku odniesionych ran.
– Od 2013 roku odbywały się sporadyczne obchody, które organizowano lub nie. Oczywiście były to oddolne inicjatywy. Nie pamiętam, by ta rocznica została zaznaczona przez władze miasta, czy starostwa. Miłym znakiem było wywieszenie flag w tym roku w rocznicę wybuchu powstania na budynku starostwa, ale poza tym nie zadziało się nic. Przykre jest to, że mieszkańcy nie pamiętają o tym wielkim zrywie narodowym, o tej tragicznej jednocześnie insurekcji, bo już o jej znaczeniu i wpływie na kształtowanie przyszłych pokoleń, mówił marszałek Józef Piłsudski, który w 1919 roku, nie będą jeszcze marszałkiem, ale Naczelnym Wodzem, wydał rozkaz o nadaniu prawa do noszenia munduru kombatantom Powstania Styczniowego, jednocześnie podnosząc ich w rangach oficerskich od podporucznika wzwyż – dodaje Dariusz Kaszuba.
Przypomina w wydanej w 2013 roku publikacji – Epizody Powstania Styczniowego w okolicach Ostrowca Św. : „Powstanie Styczniowe to kolejne powstanie narodowe przeciw Rosji rozpoczęte 22 stycznia 1863 r., zakończone jesienią 1864 r., to następny zryw narodu polskiego w walce o niepodległość – po zakończonych niepowodzeniami Powstaniu Kościuszkowskim i Listopadowym. Objęło tereny Królestwa Polskiego, Litwy, Białorusi i części Ukrainy. Trzyczęściowe godło powstańcze miało symbolizować połączenie w walce narodów ciemiężonych przez carat – orzeł w koronie Polskę, rycerz na koniu (Pogoń) – Litwę, zaś Michał Archanioł – Ruś. Powstanie było przygotowywane przez konspiracyjne obozy „Białych” i „Czerwonych” , ale jego wybuch przyspieszyła decyzja carskiego naczelnika rząd cywilnego – margrabiego Aleksandra Wielopolskiego – o przeprowadzeniu branki. Ten pobór młodych Polaków do 25 letniej służby w carskiej armii miał sparaliżować sieć konspiracji. W nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku Komitet Centralny Narodowy wydał manifest ogłaszający wybuch powstania. Manifest proklamował także uwłaszczenie chłopów, czyli przyznawał im na własność ziemię, którą uprawiali. Chłopom bezrolnym obiecano ziemię za udział w powstaniu. Walkę rozpoczęło 6 tysięcy powstańców, dysponujących 600 strzelbami myśliwskimi, pikami i kosami.”
Józef Piłsudski postawił powstańców za wzór swoim strzelcom i legionistom, w czasie wielkiej wojny. Było to jawne odniesienie, że znaleźli się tacy, którzy rzucili się na jeszcze większą potęgę i mieli tę odwagę, do której zachęcał swoich legionistów. W okresie dwudziestolecia międzywojennego powstańcy byli bardzo szanowani, byli otoczeni powszechną troską, dochodziło do takich sytuacji, że salutowano im na ulicach. Oczywiście młodzież szkolna również oddawała honory, starała się pomagać. To był znam wychowania w kulcie szacunku dla ich odwagi, poświęcenia i ofiary.
– Wiadomo, że ostatni powstańcy zmarli w okresie początkowym II Wojny Światowej. W naszym mieście było ich także kilku lub kilkunastu, dlatego my od lat albo z młodzieżą Liceum Ogólnokształcącego nr I imienia Stanisława Staszica, albo wcześniej z młodzieżą z Gimnazjum nr 4 na Stawkach, gdzie pracowałem, albo tak, jak w tym roku ze „Strzelcami” wybieramy się na ich groby, by zapalić im tam znicze pamięci z biało-czerwonymi kokardami. Martwi nas to, że nie było żadnych śladów bytności innych mieszkańców naszego powiatu w tych miejscach. Nie wiem dlaczego szkoła w Denkowie nie pofatygowała się na tamtejszy cmentarz. Nie było ani jednej świeczki, a przecież dla młodzieży byłoby przypomnienie tych ludzi. Nie wiem dlaczego na ulicy Hubalczyków paliła się tylko jedna marna świeczka i leżał wypalony wkład, nic więcej. Nie wiem dlaczego w innych miejscach nie było zaznaczone to, że jest to miejsce związane z powstaniem i można ten symboliczny ogień pamięci tam zapalić. My odwiedziliśmy cmentarz w Szewnie, gdzie znajduje się pomnik w miejscu zbiorowej mogiły, odwiedziliśmy kapliczkę Matki Boskiej na ulicy Romualda Traugutta, gdzie znajduje się kaplica upamiętniająca zmarłych w lazarecie po bitwie powstańczej pod Bodzechowem i nie tylko. Byliśmy na ulicy Hubalczyków, byliśmy w Denkowie na cmentarzu, a także na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej – podsumowuje Dariusz Kaszuba.
Tych miejsc związanych z bitwami Powstania Styczniowego jest w naszym powiecie mnóstwo. Można by wyliczać je dziesiątkami. Na ponad 1200 stoczonych bitew i potyczek powstania styczniowego kilkadziesiąt rozegrało się w Górach Świętokrzyskich, a w samym województwie świętokrzyskim było ich mnóstwo. Chociażby te wydarzenia, które upamiętnia organizowany przez „Strzelców” Marsz Szlakiem Powstańców Styczniowych Suchedniów-Bodzentyn- Wąchock. Imprezę, która rozpoczęta została przez Tadeusza Wosia, teraz kontynuuje ją jego syn – Daniel Woś, który jest również żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej.
– Na tych wydarzeniach pojawiają się rokrocznie ludzie z całej Polski. Gdy się popatrzy na miejsca związane z pamięcią o Powstaniu Styczniowym w naszym powiecie, nie widać nikogo, to smuci – dodaje Dariusz Kaszuba.
Przypomnijmy, za Instytutem Pamięci Narodowej, że cena za marzenia o niepodległej Polsce była ogromna – po stłumieniu powstania Polaków dotknęły liczne represje, m.in. konfiskata majątków szlacheckich, kasacja klasztorów na obszarze Królestwa Polskiego, wysokie kontrybucje i wszechobecna rusyfikacja. Władze carskie skazały na śmierć ok. 700 powstańców, a 38 tys. osób zesłały w głąb Rosji.