W sobotę w Płocku odbyło się posiedzenie Zarządu Suwerennej Polski. na konferencji prasowej po jego zakończeniu Ziobro podkreślał, że nie ma zgody Suwerennej Polski na przymusową relokację migrantów. „Nie ma też zgody na to, aby Polacy musieli płacić gigantyczne pieniądze za błędy polityki migracyjnej bogatych państw UE” – mówił.
Według niego, Szwecja, która przewodzi w UE w tym półroczu, zaproponowała rozwiązania prawne, które mają „ubogacić pozostałe kraje UE” o migrantów, którzy byli „zapraszani w ostatnich latach przez bogate państwa UE”, a dziś te państwa – mówił – mają tak gigantyczny problem, że nie są w stanie sobie z nim radzić.
Ziobro poinformował, że Suwerenna Polska wychodzi z inicjatywą podjęcia przez Sejm uchwały, która „będzie okazja do tego, by w sposób stanowczy wyrazić sprzeciw (…) wszystkich sił politycznych, wobec tego rodzaju pomysłów eurokratów”.
Rzecznik Suwerennej Polski, wiceminister resortu klimatu Jacek Ozdoba powiedział, że projekt uchwały zostanie złożony w Sejmie w poniedziałek. Jak dodał projektowana uchwała ma wezwać wszystkie siły polityczne, europejskie i organu UE do wycofania się z przymusowej relokacji.
Ministrowie spraw wewnętrznych, obradujący w czwartek w Luksemburgu, po kilkunastu godzinach negocjacji, przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim.
Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system „obowiązkowej solidarności”. Polega on na tym, że choć „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, to „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”.
Liczbę tę ustalono na 30 tys. „Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę” – czytamy w komunikacie Rady UE. Oznacza to de facto, jak tłumaczył PAP wysokiej rangi dyplomata unijny, który uczestniczył w negocjacjach, wybór między relokacją migrantów a ekwiwalentem finansowym w przypadku braku chęci ich przyjęcia. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Michał Budkiewicz