Znajdź nas na

FAKTY

Szewna: Kaplica Grobu Pańskiego „ukryta” w podziemiach kościoła!

– Ołtarz kamienny Pana Jezusa ukrzyżowanego w dolnym kościele, pod mensą kamienną, w tem ołtarzu jest figura Pana Jezusa Chrystusa leżącego w grobie z kamienia wykuta. Tutaj zwykle odprawiają się żałobne nabożeństwa za dusze zmarłych. A także tutaj ubiera się grób Pana Jezusa Chrystusa na Wielki Piątek i do tego jest urządzona fontanna – tak brzmi zapis z Inwentarza Kościelnego parafii pod wezwaniem Świętego Mikołaja w Szewnie, sporządzony w 1908 roku. Kaplica Grobu Pańskiego „ukryta” jest pod posadzką ołtarza głównego. O tym jakie skrywa w sobie tajemnice, znaki czasu, a także kunszt artystyczny, opowiedziała nam Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia profesora Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św.

Kaplica Grobu Pańskiego w kościele pod wezwaniem Świętego Mikołaja w Szewnie. 20 lipca 2019 rok. fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Niewiele jest kościołów w Polsce, które „skrywają w sobie” tyle niezwykłych miejsc, czy elementów wyposażenia, co świątynia pod wezwaniem Świętego Mikołaja w Szewnie, w powiecie ostrowieckim.   Zabytkowe ławki, meble, konfesjonały, osiemnastowieczna ambona, klasycystyczna chrzcielnica, polichromie, które częściowo zostały już odnowiona, podziemne tunele, łączące, plebanię z wikarówkami,  piętnastowieczna rzeźba Świętego Mikołaja, czy wreszcie kaplica Grobu Pańskiego – to tylko niektóre ze skarbów, jakie skrywa w sobie ta jedna z najstarszych parafii w powiecie ostrowieckim.  Jednym z nich jest „ukryta” pod prezbiterium, a dokładnie pod jego kapłańską częścią, kaplica Grobu Pańskiego.

– Od wschodu na osi prezbiterium, na nieco wyższym poziomie, o trzy stopnie w stosunku do prezbiterium, znajduje się ośmioboczna dwukondygnacyjna kaplica ołtarzowa (część kapłańska prezbiterium), nakryta podwójną kopułą. Jej dolna  ośmiopolowa czasza z kolistym otworem otoczona jest  balustradą, górna zaś –  eliptyczna, oświetlona przez niewidoczne od wewnątrz okna drugiej kondygnacji. Pod nią urządzona jest kaplica Grobu Chrystusa nakryta sklepieniem kopulastym z lunetami. Prowadzi do niej obszerna krypta – przedsionek, umiejscowiona pod prezbiterium. Ściany kaplicy posiadają głębokie wnęki, w których umieszczone są okna 0 wyjaśnia Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia profesora Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św.

Spacer krajoznawczo-historyczny po obiektach sakralnych parafii w Szewnie. Kaplica Grobu Pańskiego. 20 lipca 2019 rok
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Posadzka kaplicy  wykonana jest z kamienia. W kaplicy stoi także kamienny ołtarz, klasycystyczny, z  pierwszej połowy XIX w. wykonany przez kamieniarzy z Kunowa.

– Kościół w sposób symboliczny ukazuje koleje życia ludzkiego, człowiek chodzi po ziemi, umiera – składany jest do groby, ale na tym nie następuje koniec – potem jest chwalebne zmartwychwstanie – tłumaczy Monika Bryła-Mazurkiewicz.

Dodaje, że dotarła do zapisów z Inwentarza Kościelnego, który w 1887 r. podawał: „Ołtarz kamienny Pana  Jezusa Ukrzyżowanego pod nim figura Pana  Jezusa w grobie leżącego z kamienia wykuta. Tutaj ubiera się zwykle grób na Wielki Piątek i dla tego jest urządzona fontanna”.

W 1908 roku zaś: „Ołtarz kamienny Pana  Jezusa ukrzyżowanego w dolnym kościele, pod mensą kamienną, w tem ołtarzu jest figura Pana Jezusa Chrystusa leżącego w grobie z kamienia wykuta. Tutaj zwykle odprawiają się żałobne nabożeństwa za dusze zmarłych. A także tutaj ubiera się grób P. Jezusa Chrystusa na Wielki Piątek i do tego jest urządzona fontanna”.

Inwentarz z 1933 roku podaje z kolei: „Z nawy głównej prowadzą schody do kaplicy dolnej. (…) W kaplicy dolnej znajduje się ołtarz, nad nim jest umieszczony Chrystus ukrzyżowany. Kaplica posiada bardzo kunsztowne sklepienie – przedstawia się ono w kształcie odwróconego kielicha (…)

Kaplica Grobu Pańskiego w kościele pod wezwaniem Świętego Mikołaja w Szewnie. 20 lipca 2019 rok. fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Monika Bryła-Mazurkiewicz przypomina, że kościół zyskał instalacje elektryczną w 1934, ale w kaplicy Grobu Pańskiego elektryczność została zainstalowana dopiero 1954 r.

Pod schodami prowadzącymi do kaplicy Grobu Pańskiego znajdował się kiedyś  grób księdza Sebastiana Pisulewskiego – fundatora kościoła.

– Ksiądz Sebastian Pisulewski z dumą musiał patrzeć na ufundowany przez siebie zespół kościelny, choć w Szewnie za często nie bywał. Na co dzień mieszkał bowiem w Sandomierzu zarządzając w imieniu biskupa krakowskiego częścią diecezji. Obowiązków wynikających z pełnionych funkcji i urzędów mu  nie brakowało. W 1765 r. objął parafię Opatów, nie rezygnując jednakże z parafii szewieńskiej. W 1770 r. otrzymał godność kanonika kolegiaty opatowskiej, w 1771 r. regensa kancelarii i oficjała, a w 1773 r. oficjała sandomierskiego.  Choć był osobą wpływową w Kościele odznaczał się prostotą. Żył skromnie i oszczędnie. Na własne potrzeby niewiele wydawał. Większość swoich dochodów przeznaczał na dzieła Boże i wsparcie biednych. Znamienną rzeczą jest, że oprócz wybudowania kościoła, plebanii i wikarówek w Szewnie, zapisał kilkadziesiąt tysięcy dla sześciu kościołów z przeznaczeniem: na ich restaurację, fundusz dla proboszczów, a w części dla osób biednych wstydzących się żebrać 0 wyjaśnia Monika Bryła-Mazurkiewicz. 

Podkreśla, że na kilka lat przed śmiercią, dokładnie 28 czerwca 1792 r. ksiądz Sebastian Pisulewski napisał ciekawą dyspozycję, w której dał wskazówki co do swojego pochówku…

Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia profesora Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św. podczas zwiedzania kościoła pod wezwaniem Świętego Mikołaja w Szewnie. 20 lipca 2019 r.
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Zaznaczył w niej, że już kilkanaście lat temu budując kościół w Szewnie kazał sobie wymurować grób i zrobić trumnę. Do tej trumny miało zostać złożone jego ciało, nie pompatycznie, ale przyzwoicie. Chcąc ulżyć i nie sprawiać ambarasu osobom zajmującym się pogrzebem, do trumny tej złożył mantolet, suknię mantoletową, rokietę, pas mantoletowy, a nawet pończochy, ponadto trzewiki ze sprzączkami. Ponieważ nawet najskromniejszy pogrzeb nie może obejść się bez wydatku,  ksiądz Sebastian Pisulewski przezornie złożył w półskrzynku swej trumny 100 dukatów, które mogły być wydane wyłącznie na potrzeby pogrzebowe. Jako, że w Szewnie nie było garkuchni, a niepodobna, żeby kapłani po pracy, a może i po późnym nabożeństwie musieli na obiad zjechać do swoich domów, z tej kwoty miano opłacić obiad pogrzebowy, na którym można było podać bydle mięsne, barana, ciele, prosię, kapłona i inny drób domowy, a gdyby w piwnicy znajdowały się jakieś większe ilości trunków, to także wino lub miód, wódkę, piwo, gorzałkę. Ks. Pisulewski zażyczył sobie, aby z kwoty przeznaczonej na potrzeby pogrzebowe każdemu kapłanowi, tak świeckiemu, jak i zakonnemu, który by w dzień jego pogrzebu mszę św. odprawił i odśpiewał „Officium Defunctorum” dano 10 złotych, tym, którzy tylko odprawią mszę bez śpiewów – 6 zł, a tym, którzy oświadczą, że w domowym kościele odprawią mszę za jego duszę – całego dukata 0 wyjaśnia prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego im. profesora Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św.

Dodaje, że przezorny duchowny pomyślał także o osobach biorących udział w eksportacji; ci mieli otrzymać po 3 zł, kolację i zaopatrzenie, także dla ich koni. Gdyby nie udało mu się przed śmiercią do trumny włożyć świec lub wosku na pogrzeb, z kwoty pogrzebowej, żyjący mieli przygotować potrzebne światło. Ksiądz zażyczył sobie również, aby w dniu jego pogrzebu ubogim przechodniom dać po 10 gr., miejscowym po 1 złp, sługom kościelnym obcym po 2 złp, a domowym po 3 złp.

– Jeżeli z kwoty 100 dukatów coś by zostało, to całą tę pozostałość miano – zgodnie z wolą Pisulewskiego – wpisać w regestr zakrystii i odprawić za duszę zmarłego duchownego tyle mszy, na ile starczy tej kwoty, tak przez miejscowych kapłanów jak i podróżnych w kaplicy dolnej. Ks. Sebastian Pisulewski zmarł w 1799 r. w Sandomierzu. Jego ciało zostało sprowadzone do Szewny. Nie wiemy jak wyglądał jego pogrzeb, ale zakładając, że ostatnia wola zmarłego zobowiązuje, zapewne zgodnie z życzeniem duchownego. Pewne jest, że trumna z doczesnymi szczątkami fundatora szewieńskiego kościoła została złożona w przygotowanym przez niego za życia grobowcu, pod schodami prowadzącymi do kaplicy dolnej. Ciało księdza spoczywało w niej spokojnie 150 lat – wyjaśnia Monika Bryła-Mazurkiewicz. 

Zabytkowe ławki, meble, konfesjonały, osiemnastowieczna ambona, klasycystyczna chrzcielnica, polichromie, które częściowo zostały już odnowiona, podziemne tunele, łączące, plebanię z wikarówkami,  piętnastowieczna rzeźba Świętego Mikołaja, czy wreszcie kaplica Grobu Pańskiego – to tylko niektóre ze skarbów, jakie skrywa w sobie ta najstarsza parafia w powiecie ostrowieckim.
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Niestety w latach 50-tych ubiegłego stulecia, w trakcie wykonywania instalacji grzewczej, robotnicy nieopatrznie zniszczyli trumnę księdza Sebastiana Pisulewskiego, a przy okazji także jeszcze dwie inne trumny, które stały pod schodami.

– Kości z trumien zostały umieszczone w specjalnej wnęce razem z innymi szczątkami ludzkimi, na które natrafiono podczas prac w piwnicach kościoła. Ksiądz Marcin Popiel, wieloletni duchowny szewieński, długo wyrzucał sobie to niedopatrzenie. Przez chwilowy brak nadzoru nad robotnikami grób fundatora kościoła został bezpowrotnie zniszczony – podsumowuje.

1 Comment

1 Comment

  1. Janek

    2 kwietnia, 2021 at 08:17

    Śp.ksiądz Popiel nawet był znany u naszego Papierza Jana Pawła II.Moją Mamę pytał podczas audiencji w Watykanie czy żyje ksiądz Popiel.Wtedy jeszcze żył.Obecnie Wszyscy niestety nie żyją,a ostatnio zmarła również moja Mama.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this