– Czyżby byłaby to próba narzucenia pewnego rodzaju cenzury wypowiedzi oraz utrudnienie mieszkańcom dostępu do informacji publicznej? Wielu moich wyborców oraz inni mieszkańcy powiatu są zaniepokojeni tą sprawą, zauważają, że szpital finansowany jest ze środków publicznych i w związku z tym powinni być informowani na bieżąco, co dzieje się z ich szpitalem. Drodzy państwo mam nadzieję, że to zwykłe nieporozumienie i zapis ten zniknie z regulaminu, w przeciwnym razie opinia publiczna ten kontrowersyjny paragraf uznać może za zakaz wypowiadania się przez członków rady społecznej na tematy związane ze szpitalem, co w demokratycznym państwie, takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca – mówił Janusz Gołdyn, radny powiatowy z PiS.
Danuta Barańska zapewniła, że intencje tworzących nowe zapisy były czyste, a podczas kolejnego posiedzenia rady społecznej, jej członkowie, wspólnie z prawnikiem, wyjaśnią sporny punkt regulaminu.
– Wprowadzenie tego punktu nie utajnia rady społecznej, bo nie jestem władna, jako przewodnicząca utajnić spotkanie rady społecznej, bo utajnienie rady społecznej polega na wyproszeniu wszystkich obecnych na radzie społecznej, prócz członków i przewodniczącego, łącznie z protokolantem, to jest utajnienie rady społecznej. A zapis brzmi, że członkowie obecni i koledzy uczestniczący w spotkaniach radzie społecznej obowiązani są do zachowania klauzuli poufności. Ten punkt będzie dopracowany, ponieważ nie było prawnika, będzie spotkanie, gdzieś za około dwa tygodnie i będziemy ten punkt dopracowywać. A nie jest to w żadnym wypadku, koledzy źle zrozumieli treść zapisu, bo tam nie jest napisane utajnienie rady społecznej bo nie jestem władna, jako przewodnicząca rady społecznej, takiego punktu wprowadzić – tłumaczyła Danuta Barańska, przewodnicząca Rady Społecznej ZOZ, a także radna powiatowa z Komitetu Wyborczego Wyborców Jarosława Górczyńskiego.
Z odpowiedzą Danuty Barańskiej polemizował Janusz Gołdyn, którego takie wytłumaczenie nie usatysfakcjonowało.
– Ten paragraf właśnie wskazuje tu wyraźnie, ja odczytam może: „członkowie rady, a także osoby biorące udział w posiedzeniu zobowiązani są do zachowania tajemnicy informacji powziętych w związku ze sprawowaniem funkcji”. I tak to właśnie chyba część osób odbiera… – mówił radny.
Zauważył także, że w spornym punkcie nie jest wskazane, że chodzi o zapisy związane z RODO.
– Bardzo dobrze panie radny, że Pan te punkt przeczytał. Weszła ochrona danych osobowych, będzie ten zapis udoskonalony przez prawnika, tak żeby koledzy wszyscy zrozumieli ten zapis właściwie, że to nie jest utajnienie żadne rady społecznej – tłumaczyła przewodnicząca rady społecznej.
Przypomniała, że rada społeczna jest organem doradczym, powołanym m.in po to, żeby pomagała dyrektorowi szpitala w pracy, a nie ją utrudniała.
– Niezrozumienie zapisu przez niektóre osoby uważam troszeczkę za niestosowne dlatego będzie też odpowiedź prawnika dokładna – skwitowała Danuta Barańska.
O komentarz do sytuacji, związanej z „zamieszaniem” wokół nowego regulaminu rady społecznej poprosiliśmy po ostatniej konferencji prasowej – Andrzeja Kryja, Posła na Sejm RP.
– Utajnianie obrad może mieć miejsce, kiedy mamy do czynienia np. z informacjami niejawnymi, wtedy, kiedy mamy do czynienia z sytuacją, w przypadku pracy parlamentarnej, gdzie mówi się o pewnych sprawach wrażliwych, dotyczących relacji międzynarodowych, to wtedy następuje utajnianie obrad i one są nawet nie protokołowane wtedy. Jest rozmowa, natomiast nie są w sposób jawny protokołowane, a te protokoły nie są zamieszczane. Natomiast w przypadku rady społecznej szpitala dla mnie jest to sytuacja bardzo dziwna, bo przecież jest to informacja, która powinna trafiać do mieszkańców, do mediów – mówił poseł. – Ja pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją, gdzie obrady rady społecznej, podmiotu służby zdrowia są utajniane, a informacje mają być przekazywane na zewnątrz tylko wyłącznie przez wybraną osobę. Gdyby taka sytuacja miała miejsce incydentalnie i ona wynikałaby właśnie z jakiś kwestii, związanych z ochroną informacji takich czy innych, jestem w stanie to zrozumieć, ale wówczas powinno być powiedziane dlaczego taka decyzja zapadła. Generalizowanie i mówienie o tym, że wszystkie posiedzenia rady społecznej są utajniane dla mnie jest dziwne, niezrozumiałe i myślę, że te osoby, które chcą to wprowadzić zreflektują się i nie będą w ten sposób tego czynić, bo to budzi różne domysły i pada w tym momencie pytanie: Co oni mają do ukrycia? – podsumował Andrzej Kryj.
O tym, jak zakończy się cała sytuacja będziemy informować na bieżąco.