Znajdź nas na

FAKTY

Trzeba umieć słuchać drzew! O tajemnicach rzeźby w drewnie opowiadali Eugeniusz Cierluk i Maciej Nowek!

Trwają Diecezjalne Dni Kultury Chrześcijańskiej, które rozpoczęły się w niedzielę, 6 października od Mszy Świętej pod przewodnictwem księdza biskupa Krzysztofa Nitkiewicza. Dziś (wtorek, 8 października) na miłośników sztuki regionalnej czekała niespodzianka w postaci wystawy rzeźb i rozmów z lokalnymi artystami – Eugeniuszem Cierlukiem, rzeźbiarzem i laureatem tegorocznej nagrody burmistrza miasta i gminy Kunów – Kunowskiej Żołny, a także Maciejem Nowekiem z Rudki, który oprócz rzeźby, pasjonuje się pszczelarstwem. O program dzisiejszego wydarzenia zadbała Krystyna Jurys, członek komitetu organizacyjnego Diecezjalne Dni Kultury Chrześcijańskiej.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Trzeba umieć słuchać drzew – przyznają zgodnie dwaj artyści z gminy Kunów: Eugeniusz Cierluk, rzeźbą pasjonuje się od 50 lat, Maciej Nowek od około 7, jednak każdy z nich oddał jej serce i poświęcił kawałek swojego życia na wyczarowywaniu unikatowych dzieł sztuki z kawałka drewna, niczym Gepetto, bajkowego Pinokia.

– Zajmuje się sztuką rzeźbiarską w drewnie, w kamieniu, uczę tej umiejętności także dzieci i młodzież. Odwiedzają mnie w mojej pracowni. Mam małą galerie sztuki i pracownię, która znajduje się za budynkiem biblioteki w Kunowie. Budynek był zniszczony, ale udało się go wyremontować. Bardzo pomógł mi w tym mój kolega pszczelarz Maciek, którego też nauczyłem rzeźbiarstwa. Staram się zarazić młodych miłością do rzeźbiarstwa, wyszukuję także ciekawych ludzi, którzy mają swoją pasję, czy zainteresowanie – wyjaśnia Eugeniusz Cierluk. Przyznaje, że udało mu się wyuczyć wielu młodych ludzi szkółce, która znajdowała się przy kunowskim kościele jeszcze w latach 90-tych.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Teraz są już dorosłymi ludźmi. Mają swoje rodziny, dzieci i już rzeźbiarstwem się nie zajmują. Być może w przyszłości także zajmą się odkrywaniem swoich talentów – zastanawia się Eugeniusz Cierluk.

Przyznaje, że dla niego rzeźba to… odskocznia od różnego rodzaju problemów zdrowotnych, ale przede wszystkim pasja. Dodaje, że miłość do rzeźbiarstwa to nie tylko zauważenie w kawałku drzewa twarzy człowieka, czy kształtu zwierzęcia, ale także cały proces tworzenia od ostrzenie scyzoryka, czy dłuta do finalnego efektu.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Oprócz drzewa, rzeźbię też w kamieniu. Mamy taki piękny kamień z Janikowa, w którym można rzeźbić nożykiem, tak jest mięciutki. Kamień ten, gdy postoi na powietrzu twardnieje, otrzymuje swoją wytrzymałość. Wykonują z niego także pomniki na cmentarze. To jest ten kamień, w którym kiedyś się rodziły krzemienie. Z tego bialutkiego kamienia robi się z niego różnego rodzaju włosy. Fenomenalne rzeczy wychodzą.Jestem olbrzymim pasjonatem tego kamienia. Rzeźby w tym kamieniu nauczył mnie nieżyjący już pan Zbigniew Skwirowski. Takich wspaniałych kamieniarzy mieliśmy w Kunowie. Był moim profesorem – dodaje Eugeniusz Cierluk.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Rzeźbi od 50 lat. Za całokształt swojej pracy otrzymał z rąk Lecha Łodeja, burmistrza miasta i gminy Kunów – Kunowską Żołnę.

– Podczas Dożynek Gminy Kunów otrzymałem wyróżnienie, które jest dla mnie tak samo ważne, jakbym otrzymał medal olimpijski – Żołnę, to jest dla mnie najwyższe odznaczenie w Polsce. A muszę powiedzieć, że jestem z eksportu – bo z Wrocławia. Rzeźbić nauczyłem się w wojsku. Dziś wymyślam różnego rodzaju dłuta, narzędzia, wszystko po to, aby usprawnić moją pracę – tłumaczy.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Na swoim koncie ma tysiące rzeźb, jak przyznaje, ciężko je dziś zliczyć. Są rzeźby smutne, związane z męką Chrystusa, czasami pokazuję trud pracy rolnika, czy Chrystusa frasobliwego. Na swoim koncie ma także figury świętych, czy aniołów.

– Na Golgocie w Kałkowie jest wyrzeźbiony przeze mnie Święty Florian, pod biblioteką w Kunowie jest postać kamieniarza, w Chocimowie jest tzw. Gerwazy, klucznik, który pokazuje, że tutaj mieszkał kiedyś Marian Ośniałowski, poeta z Chocimowa. Nie liczę swoich rzeźb, są ich tysiące. Małe i takie trzy metrowe. Z zawodu jestem budowlańcem dlatego uwielbiam też projektować. Fascynuje mnie geometria wykreślna i statyka w budownictwie, bo rzeźba musi być stateczna. Myślę, że mam też rozwinięty ten zmysł przestrzenny. Na tym polega sztuka, na korzystaniu z wyobraźni. Gdy uczyłem w szkółce przykościelnej mówiłem do uczniów: nigdy nie palcie drewna lipowego, to jest drzewo święte do rzeźbienia, mięciutkie – dodaje.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Jego rzeźby „rozjechały się” po całym świecie. Jednak więcej ich rozdaje, niż sprzedaje.

– Nieraz się uda coś sprzedać, ale ludzie nie mają pieniędzy na sztukę ludową. Prędzej kupią sobie kawałek mięsa niż sztukę ludową – wyjaśnia.

Miłością do rzeźby zaraził swojego kolegę z Rudki – Macieja Noweka.

– Jestem bardzo krótko rzeźbiarzem, a Gienek Cierluk jest moim nauczycielem, który od około 7 lat zaraża mnie miłością do rzeźby. To dzięki niemu polubiłem rzeźbiarstwo, ale w porównaniu z pszczołami, to jest to kropla w morzu. Robię wiele płaskorzeźb. Dużo moich prac wyjechało za granicę. Zrobiłem płaskorzeźbę pod hasłem „Matematyka królowa nauk”. Półtorametrowa ozdobiona liśćmi i napisem. Udał mi się także Ambroży, którego wyrzeźbiłem na dni pszczelarstwa w Bałtowie – wylicza Maciej Nowek.

Źródło: FB Maciej Nowek

Rzeźbiarstwu oddaje się wtedy, gdy pozwala mu na to czas, ma bowiem mnóstwo pracy przy pszczołach.

Stara się także rzeźbić w wosku, jednak nie jest to taka prosta sprawa.

– Jest twardy, kruszy się tak, jak kiedyś mydełko, w którym rzeźbiono w szkole. Takie precyzyjne rzeźby wykonuje się z wielkim trudem. Gdy tylko pojawia się wysoka temperatura wosk się klei, gdy jest twardy to się kruszy. Można z niego robić proste i gładkie rzeczy – wyjaśnia.

Przyznaje, że jego największą pasją jest pszczelarstwo. Jego dziadek był bowiem założycielem Związku Pszczelarskiego w Ostrowcu Św. w 1938 roku.

– Rzeźbiarstwo jest dla mnie ciekawą odskocznią. Rzeźby nie da się powtórzyć. Nawet, gdybym chciał ją powtórzyć zawsze coś innego wychodzi z drzewa. Można z tego wyczarować ludzi, zwierzęta, sylwetki aniołów, czy świętych. Trzeba mieć też trochę wyobraźni. I trzeba umieć słuchać drzew – dodaje.

Źródło: FB Maciej Nowek

Na wystawę, zorganizowaną w ramach Diecezjalnych Dni Kultury Chrześcijańskiej przybyli zarówno uczniowie ostrowieckich szkół, jak i mieszkańcy Ostrowca Św.

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this