Nie mają granitowych, czy marmurowych pomników, często na usypanych z ziemi mogiłach nie palą się też znicze. Część krzyży, wskazujących ich miejsce pochówku, dawno się połamała, inne spróchniały. Większość z nich leży w bezimiennych mogiłach, ich personalia były bowiem niemożliwe do ustalenia, inni to ostrowieccy bezdomni. Co roku pamięć o nic przywracają uczestnicy realizowanego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Ostrowcu Świętokrzyskim projektu „Akcja Aktywizacja” – grupa osób bezdomnych.
– Ta akcja cieszy się sporym zainteresowaniem. Uczestnicy projektu poczuli, że to ważna rzecz i należy zająć się grobami osób pochowanych bezimiennie lub osób bezdomnych. Nie trzeba było nikogo namawiać. Bardzo fajne jest też to, że w tym roku z pomocą przyszli nam uczniowie Zespołu Szkół Nr 3 – mówi Katarzyna Kozińska, animator społeczno-kulturalny.
Akcja ma symboliczny wydźwięk: bezdomni pomagają bezdomnym. To też czas na symboliczne uporządkowanie spraw, relacji z osobami, z którymi miało się kiedyś kontakt, które się kiedyś znało.
– Wśród osób pochowanych w tym sektorze nie mam nikogo znajomego. Uczestnicy projektu opowiadali mi jednak o osobach, które tu spoczęły. Znam ich zatem z opowieści, ze zdjęć, które mi pokazywali. Moment, w którym porządkujemy groby to czas, gdy te osoby znów stają się „żywe” w naszych wspomnieniach – wyjaśnia Katarzyna Kozińska.
Wykluczeni za życia często zapomniani pozostają także po śmierci. Część z nich odeszła w samotności. Jedni odeszli, bo wybrali taką drogę życia, innym „pomógł” w tym alkohol. Mieli po 40, 50, 60-lat.
– Wiadomo, że osoba, która przez wiele lat jest bezdomny i nie ma zapewnionych tych podstawowych potrzeb, podupada na zdrowiu. Czasami bardzo szybko. Takie osoby wiecznie przemarznięte narzekają na krążenie, na ból nóg. Swoje robi też alkohol. Wiele osób zamarza w pustostanach. Nikogo na siłę nie przekonamy do zmiany stylu życia. Jednak takie miejsce jak to, w którym się znajdujemy. Sektor, w którym pochowane są osoby bezdomne, wzbudza refleksję. Widzimy dookoła zadbane pomniki, pełno na nich kwiatów i zniczy. Groby osób bezimiennych też się wyróżniają. Niestety zamiast kwiatów, rośnie na nich trawa, część jest zaniedbana, wbite kiedyś krzyże już ich nawet nie przypominają. Jest taka refleksja, że ta grupa wciąż jest zaniedbana – tłumaczy Katarzyna Kozińska i podkreśla, że porządkowanie grobów osób bezdomnych, ale także tych zaniedbanych, rozsianych w różnych sektorach cmentarza może być lekcją dla mieszkańców Ostrowca Św.
– Na pewno są gdzieś jeszcze groby zapomniane, którymi warto się zająć – dodaje.
Kilku znajomych, pochowanych na ostrowieckim cmentarzy ma też bezdomny Andrzej
– Mam tu kilku znajomych, których nie ma już wśród nas. Tego kolegę, który leży tu na początku pamiętam. Pochodził z Denkowa. Wracają wspomnienia. Nie pierwszy raz tu jesteśmy – przypomina Andrzej.
Dodaje, że co roku odchodzi sporo osób bezdomnych.
– Znałem wielu takich „łazików”. jeden z kolegów przebywał w noclegowni, nie odpowiadał mu ten tryb życia i zamarzł w Wigilie parę lat temu, w śmietniku. Nie wiem, gdzie jest pochowany. Część osób pochowana jest bezimiennie. Kiedyś ktoś powiedział: pamiętajmy o grobach. W tym roku pomaga nam młodzież z THM-u. „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Następców będziemy mieli, tylko już nie jako bezdomnych, a bystrych chłopaków. Myślę, że w ten sposób możemy uczcić naszych towarzyszy niedoli i choć przez chwilę we wspomnieniach „wskrzesić ich do życia” – tłumaczy Andrzej.
Wyjaśnia że są rodziny, które dbają o groby, są i takie, które nie chcą pamiętać. Zdarza się także, że przypadkowi przechodnie zapalą świeczkę.
– Tak naprawdę czeka nas taki sam los. Kostucha nie wybiera. Nie segreguje nas na tych którzy mają dom i którzy go nie mają, na biednych i bogatych. Przychodzi po każdego raz szybciej, innym razem później – dodaje.
O groby bezdomnych w tym roku zadbał także inny uczestnik projektu – Sebastian.
– To jest dobra rzecz, pomóc w takiej akcji. Po głowie chodzi ta czerwona kartka w kalendarzu, myśl, że nie ma nic ważniejszego. Trzeba zrobić porządki. Nie mam nikogo znajomego wśród osób pochowanych w tym miejscu. Na tym cmentarzu leży mój dziadek, który był kierowcą autobusu. Porządkowanie grobów nie jest ciężka pracą. Ciężej było odejść na tamtą stronę. Warto pamiętać o tych, których dziś nie ma wśród nas, o tych, o których dziś nikt już nie chce pamiętać – mówi Sebastian.
Do akcji włączył się także wolontariusze – Mikołaj Lisowski.
– Zapisuje się do różnych tego typu akcji, żeby pomagać. Warto pamiętać o wszystkich zmarłych, nie ważne kim byli za życia. Są różne sytuacje w życiu, nie wiemy czy my też nie zostaniemy na końcu sami – tłumaczy Mikołaj Lisowski.
Damian Głuszyński, organizator społeczności lokalnej w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Ostrowcu Św. przypomina, że mogiły osób bezdomnych lub tych, którzy pochowani zostali bezimiennie znajdują się w sektorach 27, 28 i 28a na terenie Cmentarza Komunalnego w Ostrowcu Św.
– Co roku kilka mogił osób bezdomnych przybywa. Niestety często jest tak, że podobnie jak za życia, także i po śmierci rodzina nie interesuje się taką osobą. Część osób bezdomnych nie chce dać sobie pomóc. Zawsze zachęcamy, nie chcą jednak skorzystać z naszej pomocy. Wybierają nocleg w pustostanach, nadużywając alkoholu, zamarzają. Są osoby, które są w ciągu alkoholowym, którzy piją wszystkie napoje, także te, które nie nadają się do spożycia. Ryzykują tym swoje życie – mówi Damian Głuszyński.
Każdy z nagrobków przypomina o historii innej osoby, często tragicznej. Jedni nie mieli rodzin, drugich najbliżsi się wyrzekli. Są i takie osoby, które leżą dziś w grobach bezimiennych.
– Niestety zdarzają się takie sytuacje, że osoby te nie mają najbliższej rodziny, albo rodzina nie wyraża zgody na zajęcie się formalnościami pogrzebowymi. Są też takie sytuacje, że w rodzinie były konflikty, zerwano więzi. Są osoby, które pomimo, że nie mają kontaktu z bliskimi decydują się na zapewnienie pochówku zmarłemu, ale są i takie rodziny, które twierdzą, że nie pochowają i koniec. Jest też grupa osób, które nie miały rodzin, nie były ubezpieczone. Większość osób jest pochowana imiennie, choć zdarzają się i tacy, których personaliów nie znamy. Każdy zasługuje jednak na godny pochówek – przypomina Damian Głuszyński.
Dodaje, że porządkowanie grobów osób bezdomnych i pochowanych bezimiennie to symboliczna akcja.
– Chcemy zwrócić uwagę innych osób, że warto pamiętać o opuszczonych grobach, aby zapalić świeczkę, przystanąć. To nie tylko groby osób bezdomnych, ale i ludzi, którzy nie mają rodzin. Grupa osób pozostająca w bezdomności jest napiętnowana często także po śmierci . My chcemy o nich pamiętać. Jeśli tylko będzie taka możliwość będziemy wracać tu co roku – zapewnia.