Decyzją Zbigniewa Koniusza, Wojewody Świętokrzyskiego zwiększono bazę łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem.
– Sytuacja jest rozwojowa, ale stabilna, bo mamy możliwość zapewnienia łóżek dla osób chorych na Covid-19. Na pewno nie jest to sytuacją komfortową dla szpitali. Placówki medyczne muszą włożyć dodatkowy wysiłek, aby zabezpieczać pacjentów z chorobami przewlekłymi, ale również zakażonych koronawirusem” – mówił Zbigniew Koniusz Wojewoda Świętokrzyski.
Placówki medyczne dysponują 730 łóżkami. 30 łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem utworzono w ostrowieckim szpitalu, 25 z nich to łóżka przypisane do oddziału drugiego wewnętrznego, 5 to łóżka z możliwością mechanicznej wentylacji na Oddziale Intensywnej Terapii. Znajdują się na drugim piętrze piętro pawilonu szpitalnego, które zajmuje oddział rehabilitacji. Do obsługi utworzonego w miejsce rehabilitacji oddziału oddelegowany zostanie osobny personel. W środę (17 listopada) kompletowany był jeszcze personel lekarski.
Adam Karolik, dyrektor do spraw medycznych tłumacz, że taką samą sytuację szpital przechodził rok temu, personel ma zatem wszystko przetrenowane.
–W środę na terenie szpitala przebywało 6 pacjentów z pozytywnym wynikiem na obecność koronawirusa, rozlokowanych na oddziale pulmonologii, neurologii, kardiologii, a także na oddziale rehabilitacji. Było 8 podejrzanych pacjentów, którzy znajdowali się w strefach buforowych na SOR. Sytuacja jest ciągle zmienna. Na przestrzeni ostatniego miesiąca od kiedy koronawirus zaczął nas gnębić na nowo w sumie mieliśmy kilkudziesięciu pacjentów dodatnich. Mieliśmy też ogniska na oddziałach szpitalnych, które zostały już zlikwidowane: czy35 to było na ZOL-u, na rehabilitacji, na oddziale neurologii i pojedyncze przypadki zachorowań na innych oddziałach szpitalnych – tłumaczy Adam Karolik.
Pacjenci ci albo wyszli do domu, jeśli byli w stanie dobrym, natomiast jeżeli wymagali leczenia, byli głównie przekazywani do szpitala jednoimiennego.
– Niemniej jednak w tej chwili zmieniła się zasada wogóle pracy szpitala jednoimiennego. On już jest jednoimienny, ale tylko wyłącznie dla czysto covidowych schorzeń, czyli jeżeli trafi pacjentka do porodu, czy pacjent trafi z wyrostkiem robaczkowym, to on ma być operowany, leczony w naszym szpitalu i w każdym innym szpitalu. Już nie ma takiego rozdziału jaki znaliśmy poprzednio, nie ma trzecich poziomów referencyjnych, czyli wszystkie oddziały szpitalne, leczą wszystkie schorzenia bez względu czy pacjenci są „covid plus” czy „covid minus”. Do szpitala jednoimiennego możemy kierować tylko pacjentów czysto covidowych, zakaźnych. To w bardzo dużym stopniu utrudnia, utrudniać będzie pracę. Tej pracy będziemy mieli jeszcze więcej i w jeszcze trudniejszych warunkach. Leczenie pacjentów dodatnich, ujemnych na oddziałach szpitalnych, tworzenie stref itd. jest to wszystko bardzo trudne, czasami wręcz prawie nierealne – mówi Adam Karolik.
Dodaje, że przed nami są jeszcze dwie fale pandemii.
– Proszę trzymać mnie za słowo. Tak wyglądała „hiszpanka” 102 lata temu, tak wyglądały wszystkie epidemie od średniowiecza i od czasów zamierzchłych. Jeśli chodzi o epidemiologię na świecie nic się nie zmieniło od tysięcy lat – podsumowuje.
Decyzją Zbigniewa Koniusza, Wojewody Świętokrzyskiego zwiększono bazę łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem.
– Sytuacja jest rozwojowa, ale stabilna, bo mamy możliwość zapewnienia łóżek dla osób chorych na Covid-19. Na pewno nie jest to sytuacją komfortową dla szpitali. Placówki medyczne muszą włożyć dodatkowy wysiłek, aby zabezpieczać pacjentów z chorobami przewlekłymi, ale również zakażonych koronawirusem” – mówił Zbigniew Koniusz Wojewoda Świętokrzyski.
Placówki medyczne dysponują 730 łóżkami. 30 łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem utworzono w ostrowieckim szpitalu, 25 z nich to łóżka przypisane do oddziału drugiego wewnętrznego, 5 to łóżka z możliwością mechanicznej wentylacji na Oddziale Intensywnej Terapii. Znajdują się na drugim piętrze piętro pawilonu szpitalnego, które zajmuje oddział rehabilitacji. Do obsługi utworzonego w miejsce rehabilitacji oddziału oddelegowany zostanie osobny personel. W środę (17 listopada) kompletowany był jeszcze personel lekarski.
Adam Karolik, dyrektor do spraw medycznych tłumacz, że taką samą sytuację szpital przechodził rok temu, personel ma zatem wszystko przetrenowane.
– W środę na terenie szpitala przebywało 6 pacjentów z pozytywnym wynikiem na obecność koronawirusa, rozlokowanych na oddziale pulmonologii, neurologii, kardiologii, a także na oddziale rehabilitacji. Było 8 podejrzanych pacjentów, którzy znajdowali się w strefach buforowych na SOR. Sytuacja jest ciągle zmienna. Na przestrzeni ostatniego miesiąca od kiedy koronawirus zaczął nas gnębić na nowo w sumie mieliśmy kilkudziesięciu pacjentów dodatnich. Mieliśmy też ogniska na oddziałach szpitalnych, które zostały już zlikwidowane: czy35 to było na ZOL-u, na rehabilitacji, na oddziale neurologii i pojedyncze przypadki zachorowań na innych oddziałach szpitalnych – tłumaczy Adam Karolik.
Pacjenci ci albo wyszli do domu, jeśli byli w stanie dobrym, natomiast jeżeli wymagali leczenia, byli głównie przekazywani do szpitala jednoimiennego.
– Niemniej jednak w tej chwili zmieniła się zasada pracy szpitala jednoimiennego. On już jest jednoimienny, ale tylko wyłącznie dla czysto covidowych schorzeń, czyli jeżeli trafi pacjentka do porodu, czy pacjent trafi z wyrostkiem robaczkowym, to on ma być operowany, leczony w naszym szpitalu i w każdym innym szpitalu. Już nie ma takiego rozdziału jaki znaliśmy poprzednio, nie ma trzecich poziomów referencyjnych, czyli wszystkie oddziały szpitalne, leczą wszystkie schorzenia bez względu czy pacjenci są „covid plus” czy „covid minus”. Do szpitala jednoimiennego możemy kierować tylko pacjentów czysto covidowych, zakaźnych. To w bardzo dużym stopniu utrudnia, utrudniać będzie pracę. Tej pracy będziemy mieli jeszcze więcej i w jeszcze trudniejszych warunkach. Leczenie pacjentów dodatnich, ujemnych na oddziałach szpitalnych, tworzenie stref itd. jest to wszystko bardzo trudne, czasami wręcz prawie nierealne – mówi Adam Karolik. .
Dodaje, że przed nami są jeszcze dwie fale pandemii.
– Proszę trzymać mnie za słowo. Tak wyglądała „hiszpanka” 102 lata temu, tak wyglądały wszystkie epidemie od średniowiecza i od czasów zamierzchłych. Jeśli chodzi o epidemiologię na świecie nic się nie zmieniło od tysięcy lat – podsumowuje.