Znajdź nas na

FAKTY

W przypadku udaru mózgu najważniejsze są 4,5 godziny od wystąpienia pierwszych objawów!

Bełkotliwa mowa, opadnięcie kącika ust po jednej stronie, zaburzenia widzenia, trudności w przełykaniu, nudności, wymioty, zaburzenia równowagi, niedowład kończyn – to tylko niektóre z symptomów mogących świadczyć o tym, że bliska nam osoba przeszła lub przechodzi udar. Jak podkreśla Artur Węsek, kierownik Oddziału Neurologii w Zespole Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Świętokrzyskim najważniejszy w takich wypadkach jest czas tzw. złoty okres. Jeśli od momentu wystąpienia pierwszych objawów, do czasu hospitalizacji nie minęło 4,5 godziny, chory ma duże szanse wrócić do pełnej sprawności.

Zdjęcie ilustracyjne

W Polsce co roku udar dotyka 70 000 osób, z czego aż 30 000 z nich właśnie z powodu udaru – umiera. W Europie z powodu udary mózgu umiera rocznie 1 250 000 osób. 30 proc. osób umiera w wyniku udaru mózgu w ciągu pierwszego miesiąca od zachorowania. W ostrowieckim szpitalu hospitalizowanych z powodu przebytych udarów mózgu jest 600 osób rocznie. Brak wiedzy na temat udaru mózgu sprawia, że Polacy wciąż za późno wzywają pogotowie. A w tym wypadku zwłoka może oznaczać utratę życia.

– Jeśli chodzi o udar możemy określić tę chorobę, jako nagłe wystąpienie objawów neurologicznych, takich jak niedowład, zaburzenia równowagi, koordynacji ruchowej, którego podłożem jest niedrożność naczynia lub pęknięcie naczynia włosowego. Jest to choroba, która stanowi obecnie trzecią co do częstotliwości przyczynę zgonów w Polsce, a także najczęstszą przyczynę niepełnosprawności u osób po 45 roku życia – tłumaczy Artur Węsek, kierownik Oddziału Neurologii w Zespole Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Potoczne określenie udaru, jako wylewu, nie do końca ma podstawę naukową, ponieważ statystycznie większość udarów, to udary niedokrwienne (aż 85 proc.) Udary krwotoczne, to tylko 15 proc. Statystycznie udary niedokrwienne i krwotoczne również częściej występują u mężczyzn niż u kobiet. Jest to choroba, dotykająca osób głównie w wieku podeszłym, ale zdarza się także u osób młodych.

– Część osób, aczkolwiek są to rzadkie przypadki ma uwarunkowania genetyczne do występowania udarów mózgu. U większości osób czynnikami ryzyka są powszechne choroby cywilizacyjne, jak nadciśnienie, cukrzyca, choroby serca, nieuregulowany tryb życia, nałogi. To są najczęstsze czynniki ryzyka wystąpienia udaru mózgu. Na część z nich mamy na szczęście wpływ, jak kontrola ciśnienia, cholesterolu, aktywność fizyczna, unikanie używek. Na to wpływ mamy i możemy dbać wcześniej, aby zmniejszyć ryzyko, bo 100 proc. gwarancji, żeby zapobiec nie ma. Możemy natomiast znacznie zredukować ryzyko, szczególnie, jeśli w rodzinie występowały choroby naczyniowe, zawały, udary mózgu. To są choroby z tej samej grupy, głównie choroby naczyń – dodaje neurolog.

Jedną z największych przeszkód na drodze do efektywnego leczenia udaru mózgu w Polsce jest brak wiedzy na temat jego objawów, a także zwlekanie z wezwaniem pomocy medycznej.

– Najczęstszymi pierwszymi objawami udaru są ogniskowe objawy neurologiczne, czyli: zaburzenia mowy – pacjent nie może mówić, albo mówi dużo w sposób niezrozumiały, niedowład połowiczny prawo- lub lewostronny, zaburzenia czucia połowiczne prawo- lub lewostronne, zaburzenia widzenia, objawiające się ubytkiem w polu widzenia, niedowidzeniem połowy obrazu, kwadranta obrazu, silne zaburzenia równowagi z nudnościami, wymiotami. To są takie najczęstsze pierwsze objawy udaru mózgu – wylicza Artur Węsek.

Zdjęcie ilustracyjne

Żeby ułatwić ich zapamiętywanie Fundacja Udaru Mózgu w 2015 roku zaproponowała, aby przypisać je do poszczególnych liter wyrazu CZAS. C jak cięższa ręka lub noga (zaburzenia czucia lub jednostronny niedowład), Z – zaburzenia widzenia, A – asymetria twarzy (opadanie jednego kącika ust), S – spowolnienie mowy, bełkot, problemy z jej rozumieniem.

– To jak szybko zareagujemy, od tego zależy, czy pacjent otrzyma skuteczną pomoc. Nawet jeśli nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy objawy, które zaobserwowaliśmy u siebie, czy kogoś bliskiego mają symptomy udaru, zawsze lepiej wezwać pogotowie, żeby ocenił to specjalista, niż potem żałować, że się tego nie zrobiło. Obecnie standardem leczenia udaru jest tzw. leczenie fibrynolityczne ( zapobiega tworzeniu się zakrzepów wewnątrz naczyń krwionośnych przyp. red.), które możemy wdrożyć i wdrażamy pod warunkiem, że pacjent trafi na oddział lub do szpitala w czasie do 4,5 godziny od wystąpienia pierwszych objawów udaru. Oczywiście są też inne, które rozpatrujemy później, czy do takiego leczenia możemy pacjenta zakwalifikować – tłumaczy neurolog.

Artur Węsek namawia pacjentów nie do czekania, a do kontaktu z centrum medycznym. Lepiej bowiem niepotrzebnie wezwać pogotowie, niż potem żałować, że się go nie wezwało!

– Czasami lepiej się przejechać na SOR i zostać zbadanym, bo potem tego czasu się już niestety nie wróci – przypomina neurolog.

Dodaje także, że udaje się wrócić pacjentom po udarach do pełnej sprawności. Wszystko zależy od metod leczenia, są także szybkości ich wdrożenia. Pacjenci, u których został ubytek neurologiczny często korzystają z oddziału rehabilitacji, a następnie z rehabilitacji domowej. Każdy pacjent jest inny, ale dużo osób wraca do pełnej sprawności.

– Jest też spora grupa osób, u których te udary nawracają. Niestety ci pacjenci wykazują spory stopień niepełnosprawności, jest to ta najczęstszą przyczyną niepełnosprawności, wiąże się z tym dużo ograniczeń, jak rezygnacja z pracy zawodowej, w pewnym stopniu wykluczenie z życia społecznego, dlatego szybka reakcja w przypadku udaru jest bardzo istotna – przypomina neurolog.

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this