– Nasza konferencja jest spowodowana troską i niepokojem o sytuacją w ostrowieckim szpitalu. Jeszcze niedawno część z państwa informowała, że szpital w Ostrowcu Św. nie jest zagrożony, nie ma ognisk koronawirusa. Nie minęło kilka godzin, a okazało się, że szpital w Ostrowcu Św. ma poważne problemy i jesteśmy tym bardzo mocno zaniepokojeni. Bo jeżeli chodzi o lekarzy, pielęgniarki, personel medyczny, wkładają ogromny wysiłek, aby walczyć z koronawirusem w Ostrowcu Św. W Ostrowcu Św., tak się sytuacja wytworzyła, że ten główny ciężar walki z pandemią, jeśli chodzi o stronę medyczną, jest ponoszony przez wszystkich medyków w ostrowieckim szpitalu – mówił podczas konferencji prasowej Jarosław Rusiecki, Senator RP.
Dodał także, że wciąż pokutują błędy przeszłości. Żadna przychodnia specjalistyczna w Ostrowcu Św. nie jest bowiem związana ze szpitalem. Nastąpiło 100 procent prywatyzacji, co przekłada się na problemy z lekarzami w powiecie ostrowieckim, a także funkcjonowanie szpitala i jego ograniczenia.
– Jesteśmy też zaniepokojeni i to jest też powód naszej konferencji, sposobem informowania społeczeństwa o pomocy, która nadchodzi ze strony Ministerstwa Zdrowia, ze strony Wojewody Świętokrzyskiego i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego, a także NFZ-u. Z moich ustaleń, jeśli chodzi o Narodowy Fundusz Zdrowia, wynika, że szpital ostrowiecki w obecnym roku zyskał kontrakt wyższy o cztery miliony w porównaniu z kontraktem z roku ubiegłego. To jest kontrakt, który jest najwyższy spośród tego rodzaju referencji szpitali w województwie świętokrzyskim. Jak również ten ryczałt jest wypłacany systematycznie. Nie ma tu jakichkolwiek zaległości – wyjaśniał senator.
Dodał także, że w ostatnim czasie do szpitala ostrowieckiego dotarła pomoc rzeczowa służąca do ochrony osobistej : 12 tysięcy maseczek, 1000 par rękawic, ponad 600 kombinezonów, 500 gogli, 2750 litrów płynu dezynfekującego i ponad 1000 płynów litrów do dezynfekcji powierzchni. Taka pomoc będzie dalej kontynuowana. Do ostrowieckiego pogotowia trafiła także jedna z ośmiu nowoczesnych karetek pogotowia, warta ponad 400 tysięcy złotych.
Senator zapowiedział dalszą pomoc, podziękował także członkowi zarządu Krajowej Spółki Cukrowej z Ostrowca Św. – Zdzisławowi Salusowi, którego działania doprowadziły do wsparcia poprzez Caritas diecezji sandomierskiej i kieleckiej, kwotą 100 tys zł na cele związane z walką z koronawirusem. Przyznał, że pomocy rzeczowej jest bardzo dużo.
– Chcemy o tym państwa dokładnie informować, ponieważ z wielką troską patrzymy na to co się dzieje i nie pozwolimy na to, aby szpital ostrowiecki był marginalizowany, żeby szpital ostrowiecki był przedmiotem wmawiania nam, że jest tutaj jakaś gra polityczna, ponieważ ten szpital, pracujący tam personel medyczny i pacjenci oczekują bezpieczeństwa i działania – podsumował Jarosław Rusiecki.
Także poseł Andrzej Kryj podkreśla, że podobnie, jak większość szpitali w Polsce, prowadzonych przez samorząd, także ten ostrowiecki oprócz wsparcia z poziomu ministerialnego, otrzymuje wsparcie z Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Marszałkowskiego.
– W tej sytuacji bardzo dużo zależy od tego, jak my jako pacjenci, czy mieszkańcy Ostrowca Św. będziemy w tej sytuacji zachowywać i wypełniać wymogi reżimu sanitarnego, które przepisy na nas nałożyły – mówił poseł.
Dodał, że sam obserwuje mieszkańców, którzy udają, że noszą maseczki lub ich nie używają.
– Jeżeli my nie będziemy dbać o to,żeby sam właściwie postępować, to będzie problem także w szpitalu – tłumaczył Andrzej Kryj. Dodał, że jest pełen uznania dla kadry medycznej szpitala i pogotowia, bo to oni biorą na siebie wysiłek. Wsparciem służą także żołnierze WOT-u.
Podkreślił, że pomoc skierowana z Urzędu Wojewódzkiego i rządu jest uzupełnieniem działań, jakie powinien podejmować organ założycielski i dyrektor szpitala.
– Zarząd Województwa Świętokrzyskiego podejmuje szereg działań na terenie całego województwa w walce z koronawirusem. Kieruje wsparcie finansowe dla szpitali, dla których jest organem prowadzącym, między innymi Świętokrzyskiego Centrum Onkologii i Zespolonego Szpitala Wojewódzkiego, ale także kieruje wsparcie dla szpitali, dla których nie jest organem prowadzącym, czyli wspiera nasze szpitale powiatowe. W ramach środków z projektu unijnego końcem kwietnia zostało podpisane porozumienie, na mocy którego powiat ostrowiecki otrzymał wsparcie w wysokości 1 100 000 zł – wyjaśniała Magdalena Zieleń, radna Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego. .
W ramach tych środków ostrowiecki szpital zostanie doposażony m.in. w: – 6 respiratorów automatyczne urządzenie do kompresji klatki piersiowej, pompę infuzyjną, 6 kardiomonitor, zamgławiacz, 2 defibrylatory i inne urządzenia.
– Ale to nie wszystko na ostatnim z zarządów, Zarząd Województwa podjął również decyzję o przeznaczeniu kolejnych środków na walkę z koronawirusem na terenie województwa świętokrzyskiego. Na tę walkę przeznaczył 42 mln zł. dofinansowania ze środków unijnych. Proponowana kwota, która trafi na najbliższy Zarząd dla powiatu ostrowieckiego jest bardzo wysoką kwotą, będzie to to ponad 4,5 mln zł na teren powiatu ostrowieckiego – dodała Magdalena Zieleń.
Ze środków tych będą mogły skorzystać podmioty z terenu ostrowieckiego i ich pracownicy, którzy mają bezpośrednio kontakt z osobami zakażonymi i toczą walkę z koronawirusem: MOPS, PCPR, policja, straż pożarna, pogotowie, schroniska młodzieżowe, ośrodki wychowawcze, domy dziecka, szpital, DPS-y. Wkład własny do tego dofinansowania będzie wynosił 15 procent, nie będzie ponoszony przez instytucje, które są dofinansowane. W jego skład będą mogły wejść już środki poniesione na walkę z koronawirusem. Można je przeznaczyć na wynagrodzenia personelu, zakup testów, materiały ochrony osobistej, zakup materiałów odczynników i narzędzi, materace, pościel, podkłady medyczne, doposażenie stanowisk pracy.
Podzielone zostały także środki w ramach Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dzięki temu 170 tys zł na przebudowę i remont pomieszczeń w związku z potrzebami osób niepełnosprawnych otrzyma Dom Pomocy Społecznej przy ulicy Grabowieckiej w Ostrowcu Św.
– Wszyscy mamy olbrzymi szacunek dla medyków ostrowieckiego szpitala, jak widać podmioty które mają niewiele wspólnego z ostrowieckim szpitalem dają miliony, aby nasz szpital funkcjonował w dobie koronawirusa– stwierdził Zbigniew Duda, przewodniczący powiatowych struktur PiS. Dodał, że tym większe wymagania powinny ciążyć na podmiocie tworzącym, czyli starostwie.
– Pani starostwo proszę oddać pięć milionów, które jest pani winna ostrowieckiemu szpitalowi. Według prawa powinna to pani zrobić do 31 marca. Naprawdę, nie ma na co czekać. Dlaczego te pieniądze mają czekać na koncie? Nie ma na co czekać. Ludzie naprawdę oczekują, żeby te pieniądze trafiły. Niech pani bierze przykład czy to z państwowych instytucji, czy z Urzędu Marszałkowskiego, pani jest winna te pieniądze. Niech pani te pieniądze da, a na pewno szpital dobrze je spożytkuje. Myślę, że w momencie kiedy te pieniądze trafią na konto ostrowieckiego szpitala, dyrektor będzie wiedział co z nimi zrobić – apelował Zbigniew Duda.
Krzysztof Ołownia, członek Rady Społecznej ostrowieckiego szpitala przypomniał o wystosowanym kilkanaście dni temu do Marzeny Dębniak, starosty powiatu ostrowieckiego, apelu, który był wyrazem jego niepokoju na informacje dotyczące licznych nieprawidłowości, związanych z organizacją pracy, funkcjonowaniem szpitala czy brakiem i niewystarczającą ilością środków ochrony osobistej przekazanych personelowi.
– Są drastyczne przykłady świadczące o tym, że personel ten jest we własnym zakresie zobowiązany do używania środków ochrony osobistej, przyniesionych przez siebie – mówił Krzysztof Ołownia. Nawiązał także do tragicznej sytuacji, jaka miała miejsce na ostrowieckim SORze, kiedy to starsza kobieta z powiatu starachowickiego aż trzy godziny czekała na przyjęcie. Ostatecznie nie obyło się bez interwencji policji. Przypomniał także, że sprawą zajmuje się prokuratura.
Według Krzysztofa Ołowni, apel był jedyną możliwą formą komunikacji. Posiedzenia Rady Społecznej, której jest członkiem, nie były zwoływane od początku wybuchu pandemii. Podkreślał, że wciąż brakuje rzetelności informacji przekazywanych przez Zarząd Powiatu i starostę. Jako przykład podał ubiegłotygodniową konferencję prasową z udziałem starosty, podczas której padły informacje, że szpital jest wolny od koronawirusa, a po kilku godzinach są mówiono już o kilku przypadkach zakażenia. Odniósł się też do odpowiedzi, jaką otrzymał od starosty, w której zarzuciła mu działanie polityczne. Przypomniał, że Marzena Dębniak brała udział w ostatnich wyborach do parlamentu, startujący do Senatu.
– Ten apel był spowodowany tylko i wyłącznie chęcią współpracy, chęcią pokazania kierunku, w którym szpital powinien podążać. Chcieliśmy, krótko rzecz ujmując wyciągnąć rękę i dać możliwość podzielenia się własnymi pomysłami. Ta informacja, która należy się nam wszystkim, należy się też mieszkańcom naszego powiatu. Jest też niezwykle istotna ponieważ ma wymierny wpływ na nasze zachowanie. Wymusza to na nas określone środki bezpieczeństwa – podkreślał Krzysztof Ołownia.
Poprosił także o obiektywizm rzetelne informowanie opinii społecznej o aktualnej sytuacji w szpitalu.
– Niestety ta jednostronna retoryka, która jest słyszalna ze strony zarządu czy starosty, jest powielona. Mam na myśli w tym przypadku jedną z rozgłośni radiowych – dodał członek rady społecznej.
Przypomniał, że nie otrzymał odpowiedzi ani sprostowania ze strony starosty powiatu ostrowieckiego, a swoich spraw będzie dochodził w sądzie.
Wszyscy uczestnicy konferencji podkreślali, że nie są informowani o aktualnej sytuacji szpitala przez starostę i dyrektora naczelnego. Andrzej Kryj, dodał jednak, że pozostaje w kontakcie z Adamem Karolikiem, dyrektorem do spraw lecznictwa i taką współpracę bardzo sobie ceni.
– Ja nie tylko nie jestem informowany przez panią starostę, nie jestem też informowany przez pana dyrektora – mówił Jarosław Rusiecki. Przyznał, że ostatni raz widział się z dyrektorem w ubiegłym roku, po przejęciu przez niego stanowiska kierowniczego. Spotkanie odbyło się w Kielcach, w czasie podpisywania umowy tzw. Top 10. 10 świętokrzyskich szpitali podpisywało umowę z Ministerstwem Zdrowia na przestrzeganie procedur i standardów przy przyjmowaniu pacjentów na SORze.
Zbigniew Duda dodaje natomiast, że komunikacja z dyrektorem i ze szpitalem nie istnieje.
– Jako radny powiatowy nie jestem informowany o tym, co dzieje się w szpitalu – podsumował radny.