– Nowa hala dedykowana jest zupełnie innej strukturze handlu. W drugiej wiacie targowej będziemy sprzedawać przede wszystkim artykuły odzieżowe, przemysłowe oraz usługi. Chcielibyśmy, aby była ona komplementarnym uzupełnieniem tego, co się dzieje w pierwszej wiacie – rolnej, bo „Mój Rynek” jest wiatą, z której korzystają rolnicy, sprzedając płody rolne i całość spożywki – wyjaśnia Mariusz Kosiarz, dyrektor Targowisk Miejskich w Ostrowcu Św.
Jak zapewnia nowa wiata będzie uzupełniała tę pierwszą artykułami spożywczymi i odzieżą. Dla sprzedających przygotowano boksy targowe o różnym metrażu, 10, 12 16 metrowe, w których będą znajdowały się dobrze zabezpieczone produkty. Miasto Ostrowiec Św. uzyskało już pozwolenie na użytkowanie.
– Jesteśmy po części przetargów, a ajenci przystępują już do adaptacji wnętrz. Jeszcze w tym roku pierwsze boksy będą otwarte. Na początek przeprowadzaliśmy przetarg ograniczony dla tych handlujących, którzy stracili swoje miejsca pracy, po to, aby ich uszanować, aby mieli pierwszeństwo w związku z tym, że musieli ponieść też pewne koszty związane z naszą inwestycją – dodaje Mariusz Kosiarz.
Zapewnia, że ok. połowa boksów jest już wynajęta. W tej chwili pod wynajem idzie druga połowa plus rezerwacje.
– Hala cieszy się popytem, myślę, że spełni oczekiwania mieszkańców miasta i handlujących. Zapraszam przed Świętami wszystkich ostrowczan i okolicznych mieszkańców naszego miasta do odwiedzin i osobistego sprawdzenia nowej jakości, jaką prezentujemy na targu – zachęca dyrektor targowiska.
Koszt wynajęcie boksu zależny jest od wartości rynkowych. Ceny wywoławcze wahają się od 28 do 30 zł za metr kwadratowy. Wszystko zależy od wielkości powierzchni.
– Jest to cena wywoławcza, która może ulec zmianie, więc przed zakończeniem przetargu nie mówmy o końcowych cenach. Boksy są różnej wielkości. Najwięcej jest tych 12 metrowych, doświadczenia z poprzednich hal uczą bowiem, aby ten boks był odrobinę większy niż te, które mieliśmy wcześniej –10 metrowe. Powinien optymalnie spełniać oczekiwania naszych kupujących – dodaje.
Wiata wybudowana została za 3,7 mln zl przy 1,8 zł unijnego dofinansowania.
Zapytaliśmy także o wiatę Mój rynek, ponieważ część korzystających z niej mieszkańców żali się na panujące w niej przeciągi, które do zakupów nie zachęcają.
– Pierwsza wiata„ Mój rynek” jest otwarta dla wjeżdżających z każdej strony. Pełni ona bowiem rolę giełdy towarowej. Tam o godzinie 3.00, 4.00 rano wjeżdżają duże samochody, ona nie może być zamknięta, musi być otwarta. Chyba najlepszym efektem, że ta hala znalazła zainteresowanie u handlujących jest fakt, że mamy wszystkie miejsca w 100 procentach zajęte i cały czas są pytania, czy można się tam osiedlać handlowo – podsumowuje Mariusz Kosiarz i dodaje, że koszt rezerwacji miejsca handlowego wynosi od 70 do 90 zł za miesiąc.
Zachęca do tego typu handlu.
– Można w jednym miejscu dokonywać selekcji produktów. Mamy produkty o różnej jakości, większe mniejsze, ładniejsze, brzydsze, ekologiczne lub mniej. Z reguły ten walor ekologiczny jest spełniony na każdym ze stoisk, jeśli chodzi o warzywa i owoce. Można mówić o cenie, o interakcji między sprzedającym, a kupującym, to jest fajny żywy handel, połączony z rozmową z człowiekiem. Zachęcam wszystkich, bo te bazary powinny znajdować coraz większe zainteresowanie, dlatego, że marketami coraz bardziej się meczymy – dodaje.
Zapewnia, że w planach jest dalszy rozwój targowiska, jak utwardzenie, odwodnienie i oświetlenie placu targowego. Planowana jest także budowa drogi łączącej targowisko z nowymi osiedlami. Powstaną też nowe miejsca parkingowe.
– Powinno to ożywić nie tylko targowisko miejskie, ale i cały dół miasta, jeśli chodzi o połączenie ulicy Kilińskiego, Sowackiego z Furmańską – zapewnia Mariusz Kosiarz.