Uroczystość Bożego Narodzenia wprowadzono do kalendarza Świąt Kościelnych w IV wieku. Pierwotnie, wprowadzona 200 lat później Wigilia oznaczała straż nocną i czuwanie. Tego dnia obowiązywał też post, a do wspólnego spożywania posiłku siadano dopiero, gdy na niebie zabłysła pierwsza gwiazda, przypominająca prowadzącą do betlejemskiego żłóbka – Gwiazdę Betlejemską. Od 2003 roku, zgodnie z formułą przykazań kościelnych, zatwierdzonych przez Watykańską Kongregację Nauki i Wiary – post już nie obowiązuje, choć w wielu rodzinach wygrywa jednak tradycja i przyzwyczajenie. Do godnego przeżycia Świąt przygotować ma nas trwający cztery tygodnie – Adwent.
– Kościół mówi w nim o nawróceniu. Wszyscy się mamy nawrócić i ten okres Adwentu, to jest okres nawrócenia, a więc zwrócenia swojej uwagi na Słowo Boże, na te teksty, które płyną ze Starego jak i Nowego Testamentu. Warto również coś zmienić w swoim życiu, a nie tylko wysprzątać dom, umaić go różnymi ciekawymi rzeczami, kupionymi w markecie handlowym, ale przede wszystkim przygotować własną duszę na spotkanie z Panem. I tutaj właśnie dla nas najpiękniejszymi postaciami, które ukazują gotowość na przyjście Pana są pasterze betlejemscy, aniołowie z nieba zwiastujący tę właśnie wieść, czy również w dalszej perspektywie królowie, którzy przybywają z darami, aby złożyć dzieciątku hołd. Źle by było, gdybyśmy byli tacy nowocześni. Wyposażeni w wielką wiedzę i znajomość rzeczy, a w swoim sercu pielęgnowali nienawiść, tak jak to było w życiu Heroda, całego jego dworu i dlatego nie wystarczy tylko pięknie się ubrać, ale przy skromnym ubiorze mieć piękną duszę. I tego wszystkim i sobie życzę, żebyśmy na święta rzeczywiście śpiewali Chwała na wysokości Bogu, a ludziom dobrej woli wiele miłości i radości – przypomina ksiądz Krzysztof Rusiecki, krajowy duszpasterz rzemiosła polskiego.
Przyznaje, że w Bożym Narodzeniu najpiękniejsze jest to, że Pan Jezus przychodzi do nas jako człowiek i przyjmuje ludzką naturę, podkreśla to fakt, że każdy człowiek jest godny życia Bożego.
– Myślę, że to przesłanie ewangeliczne, bożonarodzeniowe, powinno być zrozumiałem przez wszystkie kobiety i wszystkich mężczyzn, a szczególnie przez młode matki i młodych ojców, którzy mają ten dar macierzyństwa i ojcostwa, albo bardzo go pragną. Aby w wychowaniu dzieci i młodzieży mieli właściwe spojrzenie na życie człowieka, że to nie jest lalka Barbie, tylko żywy człowiek z sercem i duszą – dodaje ksiądz Krzysztof Rusiecki.
Przypomina także, że dziś oddaliśmy pierwszeństwo i pijar dla wszystkich marketów, domów mody, osób, które kreują święta, natomiast więź z Panem Bogiem została zniszczona, zepchnięta na drugi plan.
– Stąd Szopka Betlejemska, której autorem jest Św. Franciszek jest dla nas też takim znakiem, jak powinniśmy prostota o otwartością serca przygotować się na przyjście Pana – podsumowuje.
Święta ta także obrazy, wspomnienia wspólnych Wigilii z osobami, których już nie ma, zapachy potraw przygotowanych przez nasze mamy, czy babcie.
– Święta na zawsze pozostaną w pamięci dorosłego człowieka, który odwołuje się do nich, jako do bardzo ważnego wydarzenia rodzinnego, gdzie jest wspólny stół, gdy wspomina się babcie, dziadka, rodziców, rodzeństwo, bliższą i dalsza rodzinę, która chce wspólnie przeżywać Boże Narodzenie. Ta atmosfera jest taka piękna i taka rodzinna. Odwoływanie się do tamtych czasów, które nie były łatwymi bo było biednie, ale zawsze jakiś skromny mały prezencik dla każdego był i to wspólne przeżywanie Świąt, to jest bardzo istotne. W pamięci dziecka pozostaje też ta atmosfera świąt ze śniegiem, co dziś jest już rzadkością. Pomimo atmosfery chłodu, zimy i zimna, robi się na sercu cieplej – wspomina Jarosław Rusiecki, Senator RP.
Dodaje także, że w jego rodzinnym domu Święta Bożego Narodzenia były głębokim religijnym przeżyciem.
– Trzeba wiedzieć dlaczego obchodzimy Święta Bożego Narodzenia, a obchodzimy je dlatego, bo narodził się Bóg dla człowieka, mały Jezus, co było faktem historycznym, ale przede wszystkim faktem religijnym i z tym związane przeżycia: Wigilia, łamanie się opłatkiem i później przeżywanie religijne świąt, co zawsze odgrywało pierwszoplanową rolę u mnie w domu. Te tradycje dalej pielęgnujemy – zapewnia.
Przyznaje, że nie ma swojej ulubionej wigilijnej potrawy, ale podkreśla olbrzymią rolę kobiet w przygotowaniu wigilijnej wieczerzy.
– Z Wigilia to jest tak, że wszystko jest dobre. Na pewno coś bardziej smakuje, czy pierogi, karp smażony, kapusta z grochem czy grzybami. Wszystko postne i smaczne. Cała ta troska mamy, siostry, teraz żony o wspólne przygotowania wieczerzy, był rzeczą ważną . I ten biały opłatek, którym się dzieliliśmy jest czymś szczególnym i ważnym. Troska o święta przez mamę, żonę, siostrę, teściową pokazuje, jak dużą wagę kobiety w naszych domach przywiązują do przygotowania świątecznego i to jest też szczególne. Pamięta się ten smak barszczu czerwonego, pierogów, a nawet się do nich tęskni, bo tylko raz w roku jest taka Wigilia – podsumowuje.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu na spędzenie świąt w domu ma Zbigniew Koniusz, Wojewoda Świętokrzyski.
– Mam nadzieję, że w domu spędzę te święta, bo wcześniej się to rzadko zdarzało. Jako lekarz nie było mi to dane, bo często przebywałem na dyżurach. Święta w domu najbardziej kojarzą się z choinką, z prezentami, bardzo dobrymi domowymi potrawami, a poza tym, święta powinny być radością, czasem spędzonym w gronie rodzinnym i tego każdemu życzę, aby w miarę możliwości robić wszystko, aby w tym domu być. Praca jest ważna, ale nie najważniejsza. Tam gdzie nie musicie nie chodźcie do pracy, ale bądźcie w domu z rodzinami – apeluje wojewoda.