Cudowny obraz, barokowa chrzcielnica i dzwony zatopione w jeziorze! Waśniów to miejscowość z niezwykłą historią! [FOTO]
Zabytkowy kościół pod wezwaniem Świętych Piotra i Pawła, cmentarz, założony w 1801 roku, a także rynek – to tylko niektóre z obiektów, których historię poznać można było podczas wczorajszego spaceru po Waśniowie, zorganizowanego przez Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia prof. Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św. w ramach projektu „Siła historii”. Uczestniczący w spacerku mieszkańcy Waśniowa także chętnie dzielili się swoją wiedzą na temat legend i historii odnośnie ich miejscowości. Nie każdy pamięta bowiem, że przy kościelnej dzwonnicy straszyły kiedyś „duchy”, których bali się mieszkańcy udający się do ośrodka zdrowia…
„ Darmo to Zoil mówi zazdrościwy, Iżeby Waśniów nasz miał być waśniwy. Gorzałka waśni, gdy we łbie zamąci, To wtenczas z musu szwagier szwagra trąci” – tak o Waśniowie pisał Wespazjan Kochowski, poeta z czasów baroku, mieszkający w nieistniejącym folwarku Gaj.
Waśniów, to bardzo stara osada, która w przeszłości był także miastem, a konkretnie do 1869 roku. Miał przyznane prawo średzkie, które nie są jednak równoznaczne z lokacją.To tutaj znajduje się piękny, zabytkowy kościół, jeden ze starszych cmentarzy w powiecie ostrowieckim, założony w 1801 roku. Pochowanych jest tam wielu właścicieli okolicznych dóbr, których nagrobki zachowały się do dziś m.in. właścicieli Czajęcic, Mirogonowic, czy Grzegorzowic. Na waśniowskim cmentarzu spoczął także powstaniec styczniowy – Maksymilian Budzisz.
– W Waśniowie jesteśmy po raz pierwszy w tym roku. Za sobą mamy już spacery po innych miejscowościach powiatu ostrowieckiego. Organizowaliśmy kilka spacerów po Ostrowcu Św. Byliśmy w Bodzechowie, byliśmy w Szewnie, a dzisiaj spotykamy się w Waśniowie. Wszystkich, którzy tu przybędą zachęcam do odwiedzenia kościoła Świętych Piotra i Pawła, bo jest bardzo ciekawy i przepełniony historią z wieloma zabytkami ruchomymi. Ma bardzo ciekawe wyposażenie, ciekawą historię, a za sobą wspaniałych ludzi, którzy są również wpisani w historię tego obiektu – wyjaśnia Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia prof. Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św.
Kościół stał w tym miejscu już w średniowieczu. Ten, który dziś widzimy, a właściwie zasadnicza jego część, powstał w XVII wieku. W XIX wieku został rozbudowany, ponieważ… był za mały dla wiernych. Wewnątrz kościoła znajduje się typowe barokowe wyposażenie. Uczestnicy spaceru mogli na własne oczy przekonać się, że wyposażenie kościoła przez dziesięciolecia niewiele się zmieniło, porównując je do tego, uwiecznionego na 100-letnich ilustracjach.
– Kościół najbardziej ucierpiał podczas I Wojny Światowej, podobnie jak sam Waśniów. Po wojnie trzeba było przeprowadzić gruntowny remont świątyni. II Wojna Światowa zdecydowanie mniej dotknęła ten obiekt – dodaje.
Kościół w Waśniowie ma typowo barokowy wystrój. Najważniejszym miejscem jest ołtarz główny wykonany w drewnie.
– Poszczególne elementy są podkreślone kolorem. Mamy złocenia, kolor biały i kremowy. W najważniejszym centralnym punkcie, na bordowym atłasie adorowana przez anioły znajduje się rzeźba Pana Jezusa na krzyżu. Po bokach mamy dwie figury Świętego Piotra i Pawła, patronów kościoła. Na zwieńczeniu ołtarza wyobrażenie Trójcy Świętej:, Boga Ojca, Jezusa i Ducha Świętego. Po bokach znajdują się małe wizerunki Matki Bożej Bolesnej i Jezusa. W miejscu, w którym nawa łączy się z prezbiterium mamy dwa ołtarze boczne, także późnobarokowe z wizerunkami Świętego Jana Kantego i Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika. Po bokach mamy dwa ołtarze boczne z wizerunkiem Świętych Piotra i Pawła, po przeciwnej stronie wizerunek Matki Bożej Witosławskiej. Pierwotnie znajdował się na Górze Witosławskiej. Pierwsze informacje o tym wizerunku pochodzą z 1711 roku. Jest to obraz, który słynie łaskami – wyjaśniała Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Na trasie spaceru znalazł się także cmentarz, który jest integralną częścią parafii, a na którym spoczęło wielu znamienitych mieszkańców gminy Waśniów. Spacerowicze poznali także historię waśniowskiego rynku, zobaczyli pozostałości po starej szkole, która została wybudowana w okresie międzywojennym, organistówkę, dom, który zajmował organista. Zobaczyli także miejsce, gdzie w XIX wieku zajdowały się szpital, karczma i kuźnia, a także cmentarz, założony w 1801 roku.
O stan waśniowskiej świątyni dba ksiądz kanonik Ryszard Konecki.
– Staramy się łączyć przeszłość z nowoczesnością, choć wszystkie prace, jakie wykonujemy musimy dokonywać pod okiem konserwatora zabytków. Wielu rzeczy nie możemy wykonać, inne przeciągają się w czasie. W nowo wybudowanych kościołach nie ma takich problemów. My musimy przestrzegać procedur. Z jednej strony jest to bardzo pozytywne, bo ktoś nad tym czuwa, jednak gdy chodzi o działanie, bywa to niestety utrudnione. Cieszę się, że w czasach, gdy można było pozyskiwać środki udało się nam wykonać nowych dach na kościele. Świątynia i jej elewacja zewnętrzna zostały zabezpieczone. Wykonaliśmy chodniki i alejki wokół kościoła. Do zrobienia pozostało nam wnętrze świątyni. To nie o to chodzi, aby zrobić coś szybko, ale raz, a porządnie – tłumaczy ks. kanonik Ryszard Konecki, proboszcz waśniowskiej parafii.
Przypomina, że renowacji poddany został także krzyż przed kościołem.
– Został wyremontowany. Okazało się, gdy zaczęliśmy szukać historii, że znajduje się na granicy posesji kościelnej. Z napisu na nim wynikało, że ograniczał świat sakralny od tego pogańskiego – dodaje ksiądz.
Przypomina także, że wikariat znajduje się w nowym budynku, ponieważ stary spłonął w 2014 roku.
– Znajdował się tutaj taki ładny, drewniany budynek, który powstał przed II Wojną Światową w 1939 roku. Służył jako mieszkanie dla księży, znajdowała się w nim sala, gdzie organizowane były przedstawienia ludowe, katechezy. W 2014 roku mieliśmy przerwy w dostawie prądu i chyba z przeciążenia instalacji od iskry zapalił się budynek. Zaczęło się tlić wieczorem, ja z samego rana otrzymałem telefon, że pali się budynek, a tam mieszkał przecież wikariusz. Przybiegłem, spod blachy unosił się dym. Okazało się, że wikaremu nic złego się nie stało. Jednak nadzór budowlany zalecił, aby rozebrać budynek, a w jego miejscu powstał nowy – przypomina proboszcz.
Podkreśla także, że cmentarz w Waśniowie jest jednym z najstarszych.
– Gdy wykonywaliśmy chodnik od razu zamontowaliśmy oświetlenie, co okazało się bardzo praktycznym posunięciem. Starsi mieszkańcy bali się chodzić na cmentarz, obecnie przez niektórych parafia nekropolia traktowana jest jako miejsce do spacerów. Mamy nowe nagłośnienie, nie musimy wykorzystywać już ambony, choć pamiętam, że parę razy z niej korzystaliśmy i była to dla naszych parafian olbrzymia atrakcja. Robili nam nawet zdjęcia. Nasza parafia jest wiekowa, ale wiele udało się nam już zrobić. Mamy nadzieję, że przyszłe pokolenia będą podążały naszą drogą – dodaje.
Uczestnicy sobotniego spaceru aktywnie uczestniczyli w wędrówce po historii. Przypomnieli legendy i podania o duchach straszących przy kościelnej dzwonnicy, które w rzeczywistości okazały się stadem sów, o dzwonach zatopionych w pobliskim stawie, a także szlachciance „grasującej” w okolicy.
– Od blisko 36 lat mieszkam w gminie Waśniów. Bardzo fajnie słucha się tych historii opowiadanych przez panią Monikę. Przyznam, że mieszkając tutaj tyle lat nie znałam wszystkich faktów związanych z historią Waśniowa. Uważam, że historia naszej gminy i miejscowości jest niezwykle ciekawa, oczywiście ściśle związana także z historią naszego narodu. Waśniów jest miejscowością niezwykłą z bardzo bogatą historią. Bardzo dużo osób związanych z naszą gminą brało udział w Powstaniu Styczniowym. Warto tu przyjechać, warto pozwiedzać, przyjemnie się tu mieszka – mówi Katarzyna Ślusarz, mieszkanka gminy Waśniów.
Janusz Gołdyn, radny powiatowy, a także mieszkaniec gminy Waśniów przypomina natomiast o jednym z najstarszych dzwonów, który do dziś ogłasza najważniejsze wydarzenia z życia lokalnego kościoła, a także ekshumacjach żołnierzy niemieckich, jakie miały miejsce w latach 90-tych.
– Każdy mieszkaniec powinien znać historię swojej „małej ojczyzny”, a przynajmniej te ważniejsze fakty z jej dziejów. Zagłębiając się w historię można poznać wiele ciekawych informacji, perełek, które świadczą o naszej historii i tożsamości. Jak powiedział marszałek Józef Piłsudski „Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości” – podsumowuje Janusz Gołdyn.
Fot. Barbara Grudniewski, Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info