Dr Zębik, ordynator kardiologii w Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach przypomniał, że wadami wrodzonymi serca zajmuje się najczęściej kardiologia dziecięca albo kardiologia wieku młodzieńczego.
„Jeżeli jest to duża wada, jest w tym okresie życia odpowiednio leczona, najczęściej operacyjnie. Jeżeli wada jest mniejsza, nie daje większych objawów od wczesnego dzieciństwa, może się zdarzyć, że ona ujawnia się dopiero w wieku dorosłym, zwykle ok. 20., 30., maksymalnie 40. roku życia” – wskazał kardiolog.
„Wtedy też możemy pomóc takiej osobie” – zapewnił dodając, że najczęściej chodzi wówczas o wady, dotyczące ubytków w przegrodzie międzyprzedsionkowej. „Każdą taką wykrytą z jakiegoś powodu wadę jesteśmy w stanie albo zamknąć przezskórnie, jeżeli się do tego nadaje, a większość się nadaje, albo w wypadku dużej wady możemy skierować na leczenie operacyjne” – wyjaśnił.
Dr Zębik zaznaczył, że pewna grupa pacjentów z ubytkiem w przegrodzie międzyprzedsionkowej ma tzw. przetrwały otwór owalny, jaki każdy człowiek ma w wieku płodowym. Otwór owalny powinien u każdego zamknąć się po urodzeniu.
„U części ludzi jednak nie zamyka się: ta grupa pacjentów jest narażona na udary w młodym wieku – przemijające objawy niedokrwienia mózgu, albo ciężkie migreny. Chorzy z ciężkimi migrenami, którzy przez wiele lat cierpią z powodu makabrycznych bólów głowy, nie wiedzą często, że przyczyną jest ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej i nie powinni się leczyć u neurologa, tylko o kardiologa” – zaznaczył specjalista.
„Warto wiedzieć i informować pacjentów, że każdy pacjent z ciężkim bólem głowy powinien być diagnozowany m.in. przez kardiologa” – podkreślił dr Zębik.
W piątek w gliwicki szpital nr 4 dołączył do grona ośrodków, wszczepiających wymagającym tego pacjentom specjalne rozruszniki resynchronizujące z funkcją defibrylacji, poprawiające pracę i wydolność serca.
65-letni pacjent kilka lat temu przeszedł bardzo ciężki zabieg kardiochirurgiczny, służący naprawie dwóch zastawek przedsionkowo-komorowych i wymianie aorty wstępującej. W ostatnim czasie cierpiał z powodu ciężkiej niewydolności serca, odczuwając duszności już przy najmniejszym wysiłku.
„Po raz pierwszy w Gliwicach wszczepiliśmy mu specjalny rozrusznik, zwany resynchronizującym, z funkcją defibrylacji (…), a dodatkowo kardiowerter-defibrylator, zapobiegający nagłej śmierci sercowej” – wyjaśnił dr Zębik deklarując nadzieję, że po zabiegu pacjent, działający wcześniej m.in. w klubie tenisowym, będzie mógł wrócić do aktywności.
Wszczepienie specjalistycznego rozrusznika to kolejny w ostatnich miesiącach nowy zabieg kardiologiczny w gliwickim szpitalu, który w minionym roku m.in. rozpoczął też zabiegi ablacji, ratujące chorych z arytmią serca. (PAP) mtb/ mab/ mok/