Niedziela Palmowa, w tradycji wschodniosłowiańskiej zwana również wierzbową, to jedno z dwunastu najważniejszych świąt w prawosławnym kalendarzu liturgicznym.
Palmy przynoszone do cerkwi są dużo skromniejsze od tych widywanych w kościołach katolickich. To zwykle świeże, zielone, najczęściej wierzbowe gałązki, przewiązane jedynie kolorowymi wstążkami, czasem z wpiętym naturalnym lub sztucznym kwiatem. Dopuszczalne jest też używanie kwitnących gałązek, np. forsycji. W prawosławiu nie ma zwyczaju urządzania konkursów najpiękniejszych palm.
Największe w kraju skupiska prawosławnych są w województwie podlaskim. W katedrze św. Mikołaja w Białymstoku niedzielnej liturgii z poświęceniem palm przewodniczył będzie ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub.
W wielu parafiach bractwa prawosławne przygotowały palmy dla tych wiernych, którzy sami nie mieli takiej możliwości. Po poświęceniu można je odbierać np. sprzed świątyń i zabrać do domu. Tam są umieszczane za ikoną i przechowywane do następnego roku. Zgodnie z tradycją, mają chronić dom i domowników.
W związku z obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa i możliwością bezpośredniego udziału w nabożeństwach ograniczonej liczby osób, niektóre prawosławne parafie transmitowały niedzielne liturgie w internecie.
Data Wielkiej Nocy w obu chrześcijańskich obrządkach, katolickim i prawosławnym, liczona jest nieco inaczej, dlatego tylko raz na jakiś czas święto przypada w tym samym terminie (tak było np. w 2017 roku). Przeważnie jednak prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich świętują Wielkanoc po katolikach, a różnica może być nawet pięciotygodniowa.
W ostatnich trzech latach Kościoły wschodnie świętowały Wielkanoc tydzień po katolikach. W tym roku różnica jest czterotygodniowa.
Różnica w ustalaniu daty tego święta wynika z tego, że katolicy świętują Wielkanoc zawsze w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Cerkiew dodaje do tego jeszcze jeden warunek: niedziela wielkanocna musi przypadać po zakończeniu Paschy żydowskiej (to także święto ruchome), bo dla prawosławnych oba święta są silnie ze sobą związane.
Dokładnych danych co do liczby osób prawosławnych w kraju nie ma. Przedstawiciele polskiej Cerkwi szacują, że wiernych jest 450-500 tys. Według danych GUS, w ostatnim spisie powszechnym przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób.
Dane te uznawane są jednak przez hierarchów za niemiarodajne. Zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa wydał niedawno specjalną odezwę i zaapelował do wiernych i duchowieństwa, by – jak to ujął – zaświadczyli w trwającym spisie powszechnym „w jasny i zdecydowany sposób” swoją przynależność do wiary „ojców i matek”, czyli do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. (PAP) rof/ ozk/