Ma niewiele ponad 60 centymetrów, składa się z cyferblatu, gnomona, analemmn i sentencji w języku łacińskim – „Horas non numero nisi serenas” i jej polskim tłumaczeniu: „Liczy tylko szczęśliwe godziny”.
– Już jako dziecko interesowałem się astronomią. Zegarami zainteresowałem się dzięki córce. Gdy była mała, pomyślałem, że dobrze by było, gdybym pokazał jej czym jest czas i jak działa zegar. Stworzyłem taki prymitywny, najprostszy zegar z tego, co mieliśmy w domu. Słupek od barierki na balkonie posłużył nam za gnomon (część zegara słonecznego, która rzuca cień przyp. red.), kamyczki poukładane przez nią na posadzce posłużyły za punkt odniesienia. Dzięki temu mogła zauważyć, że cień rzucany przez słupek zmieniał się wraz z porą dnia. To był taki początek tej całej mojej przygody z czasem – wspomina ostrowczanin, Leszek Opioła. Przyznaje, że gdy był dzieckiem wrażenie robił na nim jeden z zegarów, wystawiony na witrynie sklepu jubilerskiego w „Wąskiej uliczce” (ulica Kościelna). Pod zegarem podwieszona była huśtawka, z bujającą się na niej figurką dziewczynki.
Dodaje, że myśl, aby skonstruować prawdziwy zegar słoneczny pojawiła się tuż po zabawach z balkonowym zegarem. Tak powstał papierowy prototyp.
– Około 20 lat temu postanowiłem zająć się wykonaniem takiego zegara na poważnie. Mało było wówczas informacji w internecie na ten temat. Dopiero na francuskich stronach internetowych znalazłem wskazówki. A nie znam tego języka, musiałem więc samodzielnie wszystko przetłumaczyć. I tak wykonałem prototyp zegara na kartce papieru A4. Przykleiłem gnomon, żeby zobaczyć czy to wszystko rzeczywiście działa. Okazało się, że mój zegar bardzo precyzyjnie pokazuje czas. Robiłem go według tzw. czasu letniego. Oznacza to, że jeszcze tylko dziś będzie pokazywał mi ten czas, od jutra będę musiał pamiętać o dodaniu jednej godziny – mówi Leszek Opioła.
Wyjaśnia, że mało ludzi wie o tym, że zegar słoneczny pokazuje nie tylko czas, ale także pory roku, miesiąc, czy nawet, przy dokładnym wyskalowaniu – tydzień.
– Jest w tym pewien haczyk, w tym samym miejscu na tarczy zegar pokaże nam kwiecień, co wrzesień. Trzeba zatem wiedzieć, którą mamy połowę roku. Oczywiście zegar działa pod warunkiem, że za oknami mamy słoneczna pogodę. Gdy jest burza, czy pochmurnie, to się niestety „wyłącza” – śmieje się ostrowczanin.
Podkreśla, że zaskoczeniem dla niego, jest to, że zegar słoneczny może być aż tak dokładny. Skala zegara zaznaczona jest co pół godziny, ale można szacunkowo określić 10 minutowy odcinek czasu.
– Zegar, który służy nam aktualnie projektowałem przez kilka dni. Do jego stworzenia potrzebne są precyzyjne pomiary długości i szerokości geograficznej miejsca, w którym ma się znajdować. W czasach, gdy projektowałem swój zegar, GPS-y nie były popularne, ale ostatecznie udało mi się określić te parametry. Jest jeszcze jedna rzecz, podejrzewam, że dla wielu ludzi może okazać się najbardziej kłopotliwa – usytuowanie tej ściany, na której jest zegar, czyli kąt tej ściany w stosunku do północy. Budynek może być bowiem różnie usytuowany. W zależności od tych parametrów musimy zaprojektować całkowicie inny zegar – tłumaczy.
Niezwykły zegar ostrowczanina składa się z cyferblatu i gnomona. Na cyferblacie znajdują się też analemmy. To figury zakreślana na niebie przez punkt, w którym znajduje się Słońce widziane z określonego punktu codziennie o tej samej godzinie. Na Ziemi krzywa ma kształt ósemki. Najwyższy punkt analemmy osiągany jest latem, a najniższy zimą. Punkty te odpowiadają przesileniu letniemu i zimowemu.
– Analemmy spowodowane są brakiem symetrii podczas ruchu Ziemi wokół Słońca, a także pochyleniem Ziemi. Cyferblat zegara był kiedyś kolorowy. Niestety z biegiem czasu wszystko wyblakło. Jeden ze znajomych podkreślał też, że powinienem wykonać zegar z większymi cyframi. Gdy stoi się pod balkonem, nie widać, która jest godzina – śmieje się Leszek Opioła.
Zegar słoneczny pokazuje także czas lokalny.
– W miejscu, w którym się aktualnie znajdujemy, w czasie letnim godzina 12.00 w południe według czasu urzędowego, wypada o 12.35 przypomina ostrowczanin.
Początkowo na elewacji jego rodzinnego domu wisiał tylko jeden zegar. Ponieważ pokazywał tylko godziny do 16.00, tuż obok pojawił się drugi. W okresie letnim pokazuje godziny nawet do 22.00.
– Zegar słoneczny, to jest zegar tego miejsca, nigdzie indziej by nie zadziałał. Każdy może wykonać swój zegar słoneczny. Dziś ułatwia to technologia, programy komputerowe, GPS-y. To świetna nauka, a dla dzieci także – zabawa, która pokazuje, że są takie wynalazki, które nie mają daty ważności – podsumowuje Leszek Opioła.
Przypominamy, że dziś (z soboty na niedzielę, z 30 na 31 października) w nocy przestawiamy nasze zegarki z godziny 3.00 na 2.00. Tym samym rozpoczynamy czas zimowy. Potrwa do nocy z soboty 26 marca 2022 na niedzielę 27 marca 2022 roku.