Miłość do ceramiki pojawiła się u niej już w czasach szkoły średniej, którą ukończyła właśnie w Ćmielowie, następnie pracowała w fabryce porcelany, później pojawiła się własna działalność, związana z prowadzenie własnej pracowni.
– Czasy się zmieniły, napłynęło do nas bardzo dużo produktów z Chin. Był tanie, a prowadzenie własnej pracowni przestało być opłacalne. Musieliśmy troszeczkę zmienić swój profil działalności. Cały czas marzyłam, aby do tego wrócić. Po wielu latach to się udało, powróciliśmy do korzeni – wspomina Danuta Kabat.
Tak powstała Pracownia Ceramiki Szlachetnej, w której powstają nie tylko unikatowe arcydzieła: sowy, czaple, anioły, mikołaje, choinki, miseczki, czy, maski. Pracownia to dla Danuty Kabat miejsce, które po całodziennej gonitwie i obowiązkach można spokojnie odpocząć.
– To praca, przy której trzeba zachować bardzo dużo skupienia i uwagi. Nie da się myśleć o czymś innym. To nie jest zakład, w którym pracujemy na akord. Ozdabiając i dekorując porcelanę, musimy skupić się na tym co tu i teraz, cała ta gonitwa myśli – odchodzi na plan boczny. Pracownia pozwala na psychiczne odprężenie i odpoczynek. Oczywiście jeżeli ktoś lubi taką pracę – wyjaśnia Danuta Kabat.
Do tego potrzebny jest zmysł artystyczny i wyobraźnia. Z półek ustawionych w Pracowni spoglądają anioły, dynie, mikołaje, ozdobne pudełeczka.
– Staramy się dopasowywać do kalendarza i świąt, które nam przynosi. Jesienią królowały motywy związane m.in. z dyniami, teraz z kolei skupiliśmy się na ozdobach świątecznych. Wpasowujemy się w okres bieżący – tłumaczy Danuta Kabat.
Przyznaje, że nie liczy figurek, które wykonała. Jest ich mnóstwo, choć zdarza się, że z jednej partii finalnie może udać się zaledwie kilka sztuk.
– Nie zwracamy na to uwagi, po prostu robimy swoje – dodaje.
Ze względu na to, że porcelanowe figurki i gadżety nie są tworzone masowo, są wyjątkowe.
Sam proces powstawania figurki jest bardzo czasochłonny. Część z nich powstaje z gotowych form, inne trzeba wykonać samodzielnie.
– Kupujemy masę w proszku, jest to masa francuskiej produkcji. Trzeba rozprowadzić ją z wodą w odpowiednich proporcjach. Następnie wlewamy ją do gipsowej formy. Musimy przez pewien czas odczekać, żeby wytrąciła się woda, której nadmiar wylewamy. Gdy formy wyschną, trzeba je ręcznie obrobić. Właśnie podczas tego pierwszego etapu wiele figurek się psuje. Później mamy do czynienia z pierwszym wypałem, w wyniku którego powstaje tzw. wyrób biskwitowy. Woda wyparowuje, a wyrób staje się półtwardy. Trzeba go oszkliwić i po raz drugi wypalić. Z pieca wychodzi już błyszczący produkt, ale żeby miał swoje kolory, trzeba go ozdobić i… wypalić po raz trzeci. Od zalania i wyjęcia z formy do wypalenia mijają często dwa tygodnie. Musimy też uzbierać odpowiednią ilość przedmiotów. Koszty energii są bowiem coraz wyższe, nie opłacałoby się nam wsadzić do pieca tylko kilku sztuk – tłumaczy Danuta Kabat. Dodaje, że wszystkie figurki, które wykonała, kocha tak samo.
Uzdolniona artystycznie mieszkanka Ćmielowa prowadzi również warsztaty dla najmłodszych, które cieszą się coraz większą popularnością.
– Mam telefony nie tylko z gminy Ćmielów, ale również od ostrowieckich szkół. Dla dzieci jest to super zabawa. Dorośli też chętnie tworzą swoje dzieła. Podczas warsztatów dzieci nie tylko rozwijają swoje umiejętności artystyczne, ale również uczą się zrozumienia, cierpliwości, a także tego że rzeczy, którą wykonują mogą się popsuć i wówczas musimy się z tym pogodzić – wyjaśnia Danuta Kabat.
Pracownia Ceramiki Szlachetnej znajduje się przy ulicy Tęczowej 1 w Ćmielowie.
Galeria fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
