14 kwietnia obchodzimy Dzień Ludzi Bezdomnych. To nieformalne święto zostało zainicjowane przez Marka Kotańskiego, terapeutę, psychologa, twórcę Stowarzyszenia Monar i Ruchu Wychodzenia z Bezdomności. Jest to organizacja, która działa na terenie całego kraju i zajmuje się przeciwdziałaniu wykluczeniom społecznym m.in. przeciwko bezdomności. „Święto” obchodzone jest poprzez organizowanie rozmaitych akcji pomocy ludziom bezdomnym oraz akcji informacyjnych, mających zwrócić uwagę całego społeczeństwa na problemy ludzi bezdomnych.
– Zjawisko bezdomności istnieje już od dawna, występuje w krajach wysokorozwiniętych, jak i biednych, bez względu na ustrój polityczny, warunki socjalne, bez względu na rozwój ekonomiczno-społeczny czy różnice kulturowe. Dlatego w naszej gminie – gminie Ostrowiec Świętokrzyski temat bezdomności również występuje. Dzisiejszy dzień jest okazją do poruszenia tego problemu, problemu bezdomności. Jest to temat dość ciężki, trudny, niechciany, często pomijany i niezrozumiały. Wszystkie te czynniki wpływają na to, że mamy niską świadomość społeczną na temat problemów związanych z bezdomnością. Pojawia się również bardzo wysoki poziom wiedzy, która jest niesprawdzona, oparta tak naprawdę o bardzo negatywne stereotypy, krzywdzące w dużej mierze osoby w kryzysie bezdomności. Celem realizowanej przez nas kampanii jest przełamanie tych stereotypów. Chcemy pokazać prawdziwe oblicze bezdomności, bez jej przereklamowania, bez upiększania, chcemy pokazać to czego nie widać na pierwszy rzut oka, kiedy mamy kontakt z osobą bezdomną – mówi Katarzyna Kozińska, animator społeczno-kulturalny w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Ostrowcu Św.
Pierwszym elementem kampanii pod hasłem „Zobacz we mnie kogoś więcej niż tylko bezdomnego”, realizowanej przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Ostrowcu Świętokrzyskim były i są plakaty, które pojawiły się w gablotach wiat przystankowych na ostrowieckich ulicach. Plakaty zawierają wizerunek osób bezdomnych i ich krótkie wypowiedzi.
– Te plakaty wzruszają i wywołują sporo emocji. O to nam właśnie chodziło – wyjaśnia Katarzyna Kozińska.
Kolejnym etapem kampanii było spotkania edukacyjnego metodą tzw. żywej książki, podczas którego możliwa była rozmowa z osobami w kryzysie bezdomności. Podczas wydarzenia wyświetlono również film „Sprawczość”, który we wzruszający, ale nie pompatyczny, sposób opowiada o codzienności ostrowieckich bezdomnych.
Damian Głuszyński, pracownik ostrowieckiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, a także ostrowiecki streetworker przyznaje, że w Ostrowcu Św. przebywa ok. 90 osób, które dotknął kryzys bezdomności. Część z nich wygrała walkę o „nowe życie”. Z bezdomności w ubiegłym roku udało się bowiem wyprowadzić 6 osób, które otrzymały lokale socjalne. 13 osób jest na „etapie przejściowym”, przebywa w mieszkaniach chronionych i wspomaganych.
– Bezdomni, to ludzie, którzy mają różne historie życiowe, takie same problemy, jak my, poza tym, że nie mają gdzie mieszkać. Są różne sytuacje rodzinne, sytuacje zdrowotne. Bezdomni, to nie tylko osoby, które nadużywały alkoholu i z tego powodu straciły mieszkania, czy domy. Nie możemy generalizować i „wrzucać ich wszystkich do jednego worka” – apeluje Damian Głuszyński.
Przypomina, że osoby zagrożone kryzysem bezdomności dały się w Ostrowcu Świętokrzyskim poznać z tej dobrej strony. Pomógł projekt Akcja Aktywizacja. I tak ostrowieccy bezdomni przed 1 listopada dbają o groby osób bezdomnych na ostrowieckim cmentarzu w ramach akcji „Każdy zasługuje na pamięć”. Nie tylko pielęgnują groby swoich koleżanek, czy kolegów, ale również przygotowują stroiki na ich groby. To nie jedyna akcja, w którą się zaangażowali: stworzyli kolorowe ławeczki, które pojawiły się w różnych częściach miasta, bawili się również z dziećmi z domu dziecka, czy malowali klatki schodowe w budynku przy ulicy Sandomierskiej w Ostrowcu Św. Powstała również Grupa Samopomocowa, która w tym roku ma prowadzić działania na terenie dzielnicy Częstocice, na Gutwinie czy w domu dziecka w Denkowie.
Damian Głuszyński dodaje, że osoby, które zaangażowały się we wspólne działania z osobami bezdomnymi, zmieniły swoje zdanie na ich temat. Niestety wciąż duża grupa osób, która nie miała bezpośrednio do czynienia z osobami w kryzysie bezdomności, albo przelotem widziała osoby, które negatywnie reprezentujące środowiska, ma o nich bardzo negatywne zdanie.
– Chcielibyśmy, również przez realizowaną przez nas kampanię, aby zmieniło się ich postrzeganie. Nie wszyscy są tacy, jak te osoby spod sklepu, które proszą o pieniądze na alkohol – wyjaśnia streetworker. Podkreśla, że w kontakcie z osobami bezdomnymi nie jest wskazane wsparcie finansowe, bo najczęściej są to osoby czynnie pijące, które nie chcą współpracować z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Ostrowcu Św.
– Wspomagajmy żywnościowo, przekażmy informacje gdzie mogą skorzystać z pomocy, czy ciepłego posiłku, czy to u księdza Anioła, czy u nas na stołówce. Jako streetworker rozpowszechniam plakaty z informacjami, gdzie osoby bezdomne mogą skorzystać z pomocy. Jeśli widzimy taką osobą wystarczy zadzwonić do mnie, czy do ośrodka. Mamy noclegownię, ale nie każdy chce z niej korzystać, ponieważ warunkiem przebywania w tym miejscu jest zachowanie trzeźwości Gdy tylko ktoś chce współpracować to jest dużo możliwości, aby odmienić swoje życie, a my mamy szansę pomóc. Są jednak osoby, które nie dojrzały jeszcze do pomocy. Tylko systematyczna praca może sprawić, że zechcą odmienić swój los. Życie osób bezdomnych nie jest tylko czarno-białe. Jest dużo odcieni szarości – tłumaczy Damian Głuszyński.
Dodaje, że były i są takie osoby bezdomne, które szczególnie wyryły się w jego pamięci.
– Panowie, którzy już otrzymali mieszkania, a bardzo angażowali się w pomoc: pan Jurek, pan Andrzej, pan Robert. Działali nie tylko na rzecz lokalnej społeczności, ale także sami pomagali swoim bezdomnym kolegom, aby coś ze sobą zrobili, zmienili swoje życie. Wspominam także osoby, które już nie żyją. Była taka pani, która pomagała nam sprzątać groby. W tym roku jej zabrakło. Zmarła. Obrazy i wspomnienia jednak pozostają – wyjaśnia.
Podkreśla, że do pracy motywują go osoby, które udaje się przekonać do zmian, a także progres, który później następuje w ich życiu.
Alfred Bigos, jeden z ostrowieckich bezdomnych, który przebywa już w mieszkaniu chronionym przyznaje, że jego bezdomność rozpoczęła się przez alkohol.
– Przez głupotę, przez alkohol, jak u każdego. Przeważnie u każdego tak się zaczyna. Zabrakło kontroli nad sobą, a jak potoczyło się to dalej, to już wiadomo. Nie spałem w pustostanach, zawsze u kolegów, znajomych znalazło się miejsce, potem była noclegownia. Od 4 lat nie piję, znalazłem nawet pracę, niestety, jak to mówią „na czarno”. Pracowałem dopóki mnie choroby nie złapały. W marcu straciłem pracę i wróciłem do noclegowni, a teraz jestem w mieszkaniu chronionym. Tak zaczęła się moja kolejna „przygoda z bezdomnością”. Tym razem już bez picia – wyjaśnia. Podkreśla, że swoim przykładem chciałby motywować do zmian i działania inne osoby bezdomne. A tych w Ostrowcu Św. jest dużo. Tylko garstka chce współpracować z MOPS-em.
– My chcielibyśmy coś jeszcze osiągnąć w tym życiu. Pozostali wybierają pustostany i picie. A to picie wielu doprowadziło do śmierci. Niedawno na tamten świat zabrał się mój kolega, właśnie przez picie. Szkoda człowieka, ale cóż. Zabrał się „na własne życzenie” – wspomina.
Do mieszkańców apeluje o większą wyrozumiałość. Bezdomnym życzy, aby poukładali sobie życie i aby każdy znalazł pracę, bo to ona, tak jak to było w jego przypadku, motywuje do działania.
– Nam opinię psują ci, którzy nie dbają o siebie zupełnie, nadużywają alkoholu, śpią po pustostanach. Taki obraz mają później mieszkańcy, a to nie jest do końca prawda – podkreśla.
Katarzyna Kozińska, animator społeczno-kulturalny podkreśla, że warto przypominać o osobach bezdomnych, nie tylko z okazji Dnia Ludzi Bezdomnych. To często temat niezrozumiały i pełen stereotypów.
– Ta granica pomiędzy tym, gdy mamy dom, stabilizację, a stajemy się osobami bezdomnymi, jest bardzo cienka. Dlatego warto mówić o powodach bezdomności. Ta kampania, którą realizujemy jest też lekcją dla nas wszystkich. Ma nam uświadomić, że czasami bardzo łatwo jest coś stracić, a później proces wychodzenia z bezdomności jest trudny i długi – przyznaje. Dodaje, że wszystkim osobom bezdomnym życzy wiary innych ludzi, w to, że społeczeństwo może się zmienić i traktować ich inaczej, aby mieli siłę do tego, aby się podnieść.
– Czasami jest tak, że ta bezdomność trwa już bardzo długo i wydaje się, że nie uda się już nic zmienić. To nieprawda. Są osoby, które wyszły z bezdomności i dają sobie radę i tej wiary w samego siebie właśnie życzę – podsumowuje.
Pracę pracowników socjalnych z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ostrowcu Św. docenił również Artur Łakomiec, wiceprezydent Ostrowca Św., który obecny był na wczorajszym spotkaniu. Podkreślał, że temat bezdomności jest trudny, dość newralgiczny i często wiąże się z myśleniem stereotypowym.
– Wiem, że dla nas jest to tylko jeden dzień. Obchodzimy go w dość szczególny sposób. A dla państwa jest to codzienna ciężka praca. Serdeczne ukłony od władz miasta – mówił Artur Łakomiec.