Marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski (PiS) przekonywał, że przygotowany budżet jest „ambitny i proinwestycyjny”. Projekt przyszłorocznego budżet przygotowany przez samorząd województwa zamykał się kwotą ponad 1,5 mld zł. Na inwestycje zaplanowano ponad 830 mln zł.
Krytycznie o planie finansowym mówili radni opozycji, która w ostatnich miesiącach zyskała większość w sejmiku.
Szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego Andrzej Swajda ocenił, że zarząd województwa od pięciu lat nie wykorzystuje szans. „Wszystkie budżety były ambitne, a na koniec zmniejszaliśmy zwłaszcza wydatki majątkowe. Co roku (budżety) były rekordowo wysokie m.in. ze względu na inflację, kwestią pozostaje jaka jest siła nabywcza tego budżetu” – mówił.
Wskazywał, że od 2018 roku w urzędzie zatrudniono dodatkowo 46 osób. „Okazuje się także, że w urzędzie marszałkowskim prowadzone są wydatki, które bulwersują. Kadra kierownicza otrzymała (w pierwszych trzech kwartałach 2023 roku) 700 tys. zł nagród” – wskazywał. „Bawcie się na własny rachunek” – dodawał, zapowiadają, że nie poprze budżetu.
Do kwestii nagród odniosła się także radna niezrzeszona Agnieszka Buras, która podkreślała, że „jest zszokowana wysokością nagród”. „To jest po prostu niegodziwe, są granice chciwości” – mówiła.
Z kolei przewodniczący sejmiku Arkadiusz Bąk krytykował, że w przyszłorocznym budżecie zarezerwowano jedynie 5,7 mln zł na gospodarkę komunalną i ochronę środowiska. Mówił, że „nie mam ochoty popierać kolejnego papierowego tygrysa”.
Wicemarszałek woj. świętokrzyskiego szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Marek Bogusławki mówił, że brak poparcia dla budżetu, oznacza rezygnacje z takich projektów, jak rozbudowa bloku operacyjnego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, czy wdrażanie przez Świętokrzyskie Centrum Onkologii terapii komórkowej CAR-T.
Projekt budżetu poparło 12 radnych, przeciw zagłosowało 13 osób, a pięć nie wzięło udziału w głosowaniu. (PAP)
Autor: Wiktor Dziarmaga
wdz/ maak/