Pamięć o mjr. Leonie Braziulewiczu, nauczycielu Jerzym Cywińskim, lekarzu miejskim Józefie Dudzie, kupcu i działaczu PPS Janie Dzienniaku, robotniku ZO Kazimierzu Gałce, kupcu Józefie Gierdalskim, kupcu Antonim Gradzie, szefie administracji ZO Janie Gronwaldzie, pracownikowi centrali telefonicznej ZO Tadeuszu Gryglewiczu, kupcu Stefanie Kosmacińskim, urzędniku ZO Teodorze Kosmacińskim, nauczycielu szkoły w Czajęcicach – Stanisławie Liburskim, pracowniku Urzędu Skarbowego (US) Stefanie Łosińskim, nauczycielu szkoły w Bukowiu – Zbigniewie Madejskim, kupcu Stanisławie Zbigniewie Martinie, naczelniku wydz. finansowego Zarządu Miasta (ZM) Stanisławie Matyasie, kupcu Władysławie Opale, urzędniku ZO Michale Pakule, urzędniku wydz. opieki społecznej ZM Feliksie Pieterku, kierownikowi działu ekspedycji Urzędu Pocztowego Janie Plaskocie, inż. ZO Zygmuntowi Salmonowiczowi, właścicielowi browaru Stanisławie Saskim, właścicielu drogerii Leonie Smoleńskim, naczelniku US Franciszku Späth, pracowniku US Bronisławie Szymczyku, kierowniku wydz. opieki społecznej ZM Józefowi Trepczyńskiemu, pracownikomy Ubezpieczalni Społecznej: Józefowi Szymczykowi, Janowi Widmańskiemu i Witoldowi Wróblewskiemu jest wciąż żywa w pamięci ostrowczan.
Uroczystości upamiętniające tę straszną zbrodnię rozpoczęły się o godzinie 17.30 na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej w miejscu symbolicznej mogiły – powieszonych. O godzinie 18.00 w Kolegiacie Świętego Michała Archanioła odprawiona została Msza Święta w intencji ofiar. Na godzinę 19.00 zaplanowane zostały okolicznościowe wystąpienia i przemówienia.
– To jest nasza pamięć, nasza tożsamość. Ze śmierci tych mieszkańców Ostrowca Św., którzy zostali zamordowani przez Niemców 30 września 1942 roku jest pożytek naszej wolności, niepodległości państwa Polskiego, a więc niepodległości i wolności każdego mieszkańca Ostrowca Św. Warto znać tę historię i odnosić się do niej z najwyższym szacunkiem. Śmierć tych ludzi jest nieprzypadkowa. To jest śmierć wymierzona w konkretne osoby, konkretny naród. My, zarówno jako Polacy i ostrowczanie jesteśmy zobowiązani pamiętać o nich. Nie tylko 30 września 1942 roku, ale zawsze pamiętać. Bo to jest krew naszych rodaków, to jest sól ziemi naszej wolności i niepodległości – mówił Jarosław Rusiecki, Senator RP.
Przypomniał także, że nie była to jedyna egzekucja na terenie naszego miasta, ale na pewno – największa.
– Każde życie jest ważne, ta egzekucja była największa i wywarła chyba największe piętno we wrześniu 1942 roku, ale rzeczywiście tych miejsc kaźni naszych rodaków, mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego jest wiele. Jest cmentarz przy ulicy Denkowskiej, jest mur parafialny przy ulicy Okólnej, jest ulica Sandomierska, jest miejsce przy dworcu kolejowym, gdzie na początku września 1939 roku również ginęli ludzie i wiele innych miejsc na terenie miasta przypomina tragedię II Wojny Światowej. My nie możemy o tym zapomnieć, a próbuje się przez naginanie historii, czy fałszowanie historii, agresję na Polskę, 1 września 1939 roku i 17 września przez Związek Radziecki, jakoś próbować łagodzić, tłumaczyć. To był atak skierowany na naród polski, który miał być zarówno przez Hitlera i Stalina zgładzony. Tutaj miało Polski po prostu nie być. I my dzisiejsi Polacy musimy o tym pamiętać. Troszczyć się o pamięć o naszych rodakach i o pamięć o naszym kraju – dodaje senator.
O tragicznych wydarzeniach sprzed 77 lat przypomina także Andrzej Kryj, Poseł na Sejm RP.
– Dziś upamiętniamy wydarzenia tragiczne w historii Ostrowca Świętokrzyskiego. Wydarzenia związane z egzekucją 30 naszych rodaków, zamordowanych przez Niemców, w zasadzie za to, że byli Polakami. Był to odwet za wysadzenie wiaduktu kolejowego na Romanowie, a przy okazji gazociągu. W odwecie Niemcy dokonali tej egzekucji, mordując ludzi z różnych grup społecznych, którzy poprzez swoją postawę, byli tą grupą, która należała do elity ostrowczan. Byli tą grupą, którą można było określić, jako tych, którzy trwali w takim, czy innym oporze przeciwko okupantowi. Wybrano mieszkańców Ostrowca Św. żeby zasiać strach wśród mieszkańców całego naszego miasta – tłumaczy poseł.
Przypomina także, że naród bez historii, bez pamięci zatraca swoją tożsamość.
– Ja jestem na tych uroczystościach upamiętniających te tragiczne wydarzenia od wielu, wielu lat. Jestem mieszkańcem Ostrowca Św. tu się urodziłem i mam taki obowiązek bycia depozytariuszem pamięci, o tych ludziach i mam obowiązek przekazywania tej pamięci tych, którzy przyjdą po nas. Naród, który zatraci pamięć przestanie być narodem. Bardzo często jesteśmy poddawani takiej presji, żeby nie mówić o patriotyzmie, nie mówić o historii, nie mówić o martyrologii naszego narodu, że powinniśmy być nowocześni, europejscy, patrzeć w przyszłość, ale jeżeli rzeczywiście tak byśmy uczynili i pozbyli się tej pamięci, pozbyli się tego ducha, staniemy się takimi wydmuszkami, które są czasem pięknie wymalowane, są atrakcyjne wizualnie, ale naprawdę puste są w środku i łatwo je zgnieść.
Dzisiaj było sporo młodych ludzi, byli harcerze. Wierzę, że ta pamięć będzie w nas trwała. Nie po to, żebyśmy czuli nienawiść do potomków tych którzy dokonywali tej egzekucji, ale po to, żeby sprzeciw wobec wojny, zbrodni, nabierał bardzo konkretnego wyrazu, aby te słowa: Nigdy więcej wojny, nie były pustym frazesem! – podsumowuje Andrzej Kryj.
Tragedię jaka rozegrała się na ostrowieckim Rynku przypominaliśmy także tutaj: