– Bałtów pszczołami stoi. Niemalże w każdej miejscowości jest po kilka pasiek. Wszystko za sprawą bardzo sprzyjających warunków dla pszczelarstwa, zaczynając od upraw rolniczych, które są bardzo zróżnicowane. Mamy facelię, mamy rzepak, mamy grykę, a także, te naturalnie występujące rośliny jak nawłoć kanadyjska, rośliny zielne, które spotkać można w naszych lasach mieszanych, do tego drzewa: robinie akacjowe, lipy, czy klony, które są źródłem spadzi, to wszystko sprzyja pracy tych pożytecznych owadów, a także temu, żeby świętokrzyska pszczoła miała u nas swoją stolicę – mówi Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów, który śmieje się, że z pszczołami łączy go nie tylko nazwisko.
Dodaje, że w związku ze świętem pszczoły, a także modą na ekologię, na terenie gminy Bałtów systematycznie przybywa pasiek. Wójt podkreśla, że budujące jest to, że pszczelarstwem zaczynają zajmować się młodzi, nie tylko, jak to było dotychczas – osoby starsze.
– Cieszę się, że właściciele pasiek nie skupiają się tylko na pozyskiwaniu miodu, ale także na różnych pszczelich produktach, które potrafią przerobić np. na kosmetyki lub okazjonalne gadżety. Warto organizować tego typu święta. Z jednej strony dajemy możliwość mieszkańcom nie tylko powiatu, ale województwa i kraju, na zakup smacznych produktów, pszczelarzom szansę na zapoznanie się z nowymi trendami, technologiami i postępem technicznym w pszczelarstwem, a gminie promocji na zewnątrz – tłumaczy Hubert Żądło.
Jarosław Kuba, prezes Stowarzyszenia Lokalnej Grupy Działania Krzemienny Krąg, które obok gminy Bałtów i Stowarzyszenia Pszczelarzy Ziemi Ostrowieckiej jest organizatorem XV Świętokrzyskiego Święta Pszczoły przypomina, że wydarzenie to jest jednym z najbardziej kompleksowych wydarzeń związanych z pszczelarstwem w Polsce.
– To co nas wyróżnia to fakt, że Świętokrzyskie Święto Pszczoły trwa nie jeden dzień, a przez cały weekend. Jeżeli chodzi o rynek krajowy to najdłużej funkcjonujące święto pszczoły w Polsce. Skierowane jest do producentów uli, probiotyków i tych, którzy zajmują się sprzedażą hurtową i detaliczną miodów, czy pozyskiwaniem propolisu. Na kilka miesięcy przed imprezą otrzymywaliśmy telefony z pytaniami o konkretnych wystawców. Czy będzie można odebrać matki pszczele, czy ule. Druga kwestia to strefa naukowa. W tym roku mamy sześciu światowej klasy wykładowców w randze doktorów i profesorów, którzy mówić będą o chorobach pszczół, życiu pszczół, jakości życia pszczół, apiterapii, a także nowoczesnych formach prowadzenia pasiek. W konferencjach uczestniczy ok. 150-200 osób, głównie pszczelarzy. Kolejną kwestią są turyści, którzy często nie wiedząc, że jest święto pszczoły, słyszą muzykę i odwiedzają Okręglicę. Każdy, kto przyjdzie spędzi tu minimum godzinę czasu. Mamy bowiem ponad 60 stoisk, a do tego 10 kolejnych to stoiska warsztatowe, przy których będzie można spróbować swoich sił w rękodziele. Wszystko bezpłatnie – mówi Jarosław Kuba.
Józef Misiura, prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Ziemi Ostrowieckiej podkreśla, że każdego roku na Świętokrzyskie Święto Pszczoły przyjeżdżają goście z zagranicy.
– Z tego się cieszymy. Cieszymy się, że jesteśmy tu 15 lat wspólnie, że tworzymy naszą wspólną historię. Życzę udanego pobytu, przyjemnych zakupów i zapraszam na sobotnie konferencje – mówił Józef Misiura.
Na Świętokrzyskie Święto Pszczoły, od momentu kiedy powstało, przyjeżdża poseł Andrzej Kryj.
– Myślę, że warto to święto organizować. O tym jak jest ważne, świadczy choćby to, że bardzo wiele osób przyjeżdża, zwłaszcza w niedzielę i kupuje miód, pyłek pszczeli, a także wiele innych produktów, będących owocem pracy pszczół. To wszystko jest bardzo zdrowe. Miód służy nie tylko temu, aby go smakować, ale i wykorzystywany jest w lecznictwie. Cieszę się, że od kilku już lat gmina Bałtów jest centrum świętokrzyskich pszczelarzy. Przyjeżdżają tu goście z całego kraju, ale również z zagranicy. warto promować tę ziemię świętokrzyską w ten sposób, to przynosi konkretne efekty dla lokalnych pszczelarzy – tłumaczy poseł. Przyznaje, że sam z chęcią zaopatruje się w produkty pszczele, ma od lat swoich zaufanych pszczelarzy z powiatu ostrowieckiego, od których kupuje miód. Przyznaje, że najbardziej lubi ciemny gryczany miód, ale ze względu na domowników kupuje również lipowy i spadziowy.
Przypomina, że Polska słynęła kiedyś z miodów pitnych.
– Miody trójniaki i czwórniaki były czymś wyjątkowym. Miód był czymś ważnym dla nas, Polaków. Później niestety zmiany cywilizacyjne i zmiany w kulturze picia sprawiły, że zaczęliśmy sięgać po mocne trunki. W tej chwili obserwujemy taki renesans miodów pitnych. Myślę, że to dobry kierunek – podsumowuje poseł.
Jednym z wystawców, którzy co roku pojawia się na Świętokrzyskim Święcie Pszczoły jest Władysław Gałka z Dołów Biskupich, pszczelarz i rzeźbiarz, laureat tegorocznej „Kunowskiej Żołny”. Przypomina, że jego pasieka liczy aktualnie 37 uli.
– Ten rok jest średnim rokiem dla pszczół. Susza zrobiła swoje, choć skłamałbym, gdybym nie powiedział, że jako pszczelarz jestem zadowolony z tego roku. Mam miód rzepakowy i akacjowy. Akacja pięknie kwitła w tym roku, jej wonność roznosiła się po całej Dolinie Świśliny. Mam również miód lipowy, a teraz będzie jeszcze miód nawłociowy. To rzadki rodzaj miodu, ale z pięknym aromatem – wyjaśnia Władysław Gałka.
Do Bałtowa oprócz miodów przywiózł również jedną ze swoich ręcznie wykonanych barci. Jego pasieka w Dołach Biskupich wyróżnia się ręcznie wykonanymi ulami.
– Barć, którą przywiozłem jest wykonana z jednolitego pnia lipowego, który w środku jest pusty. Dach zaś wykonany jest ze słony. Góra tego dachu jest drewniana i rzeźbiona – tłumaczy.
Podkreśla, że warto organizować tego typu święta. Co roku zainteresowanie jest większe.
Urszula Kurant, licencjonowany doradca probiotechnologii, która prowadzi Lubelskie Centrum Mikroorganizmów w Celejowie w okolicach Kazimierza Dolnego nad Wisłą.
– Zgodnie z ideą święta pszczół mamy probiotyki dla pszczół. Jesień i ten okres wczesnowiosenny jest bardzo dobrym momentem na aplikację probiotyków dla pszczół więc jesteśmy. Produkt jest bardzo ceniony przez pszczelarzy, znany, więc z otwartością czekamy na naszych gości – mówi Urszula Kurant. Przyznaje, że u pszczół, podobnie jak u ludzi probiotyki mają olbrzymie znaczenie.
– Cała flora bakteryjna i bakterie probiotyczne, które znajdują się w naszych wyrobach, są to bakterie, które kierują procesy w odpowiednim kierunku. Przede wszystkim jest to odporność. Wiemy już, że jelita to nasz drugi mózg, więc czy to będzie probiotyk podawany nam – ludziom, czy pszczołom, jak najbardziej działamy na odporność i wzmocnienie, przetrwanie tego trudnego okresu, jakim jest dla pszczół zima – wyjaśnia Urszula Kurant.
Dodaje, że mijający rok nie był łatwy dla pszczół.
– Z tego, co zgłaszali mi wiosną pszczelarze, to były problemy po zimie, a później jeszcze długo nie pojawiająca się wiosna i susza. Z relacji moich klientów nie był to dobry rok. Warto jednak wychodzić w teren, tak jak podczas Świętokrzyskiego Święta Pszczoły. Z naszymi klientami spotykamy się stacjonarnie, z częścią rozmawiamy tylko telefonicznie. Niestety pandemia dała się nam we znaki. Miło nam spotkać się twarzą w twarz i porozmawiać. Te spotkania są bezcenne – podsumowuje.
Ewelina i Mikołaj Borkowscy z Gospodarstwa Szymanówka w gminie Zawichost to młodzi ludzie z pasją. Oprócz pasieki mają również gospodarstwo sadownicze i plantację lawendy.
– To wszystko się u nas zazębia: pszczoły, sad i lawenda. Pszczoły są potrzebne do zapylania tych roślin. Gdyby nie one nie byłoby owoców – wyjaśnia Mikołaj Borkowski. Dodaje, że budowę pasieki zaczynał trzy lata temu. Zaczęło się od trzech uli, potem wyznaczył sobie limit 12 uli, dziś pasieka liczy już 20 uli.
– Tradycja pasieki w naszym gospodarstwie, jeśli chodzi o produkcję miodu, ma ponad 100 lat. Zajmowali się tym prababcia i pradziadek męża. Była chwila przerwy, a teraz my kontynuujemy to rodzinne dziedzictwo. Co ciekawe zaczęło się u nas od dzikich pszczół, które zagnieździły się w jednej ze ścian. Maż stwierdził, że je złapie i wykorzystamy je na własny użytek. Potrafił to zrobić w sposób bezpieczny. Jeszcze gdy był małym dzieckiem podpatrywał babcię, która nauczyła go niemal wszystkiego jeśli chodzi o postępowanie z pszczołami – mówi Ewelina Borkowska.
Podkreśla, że radzą sobie z pasieką bez leczenia antybiotykami i środkami chemicznymi. Postawili na naturalne sposoby, które się sprawdziły.
– Mamy miód, co jest unikatem w regionie – lawendowy. Udało się go w tym roku podebrać po raz pierwszy. Plantacja jest młoda ma dopiero 3 lata. Nasza lawenda dopiero zaczęła kwitnąć. Naszym pomysłem jest też miód połówkowy, czyli dwa gatunki miodu w jednym słoiku, nie zmieszane, ale w oddzielnych komorach. Mamy ocet jabłkowy naszych jabłek sandomierskich, bukiety z lawendy, a z racji tego, że z zawodu jestem agronomem, mamy gamę produktów do rolnictwa – wylicza Ewelina Borkowska.
Świętokrzyskie Święto Pszczoły potrwa do niedzieli. Na dziś (sobota, 20 sierpnia) zaplanowano część wykładową, która odbędzie się w „Zajeździe Przystocze”. Jednocześnie odbywać się będą targi i warsztaty rękodzielnicze, a także występy muzyczne.
Po niedzielnej Mszy Świętej (20 sierpnia) w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej w Bałtowie (godzina 10.00) nastąpi przemarsz pocztów sztandarowych na „Okręglicę”, odbędzie się również konkurs kulinarny dla Kół Gospodyń Wiejskich – „Bitwa Regionów” (etap powiatowy), występy zespołu „Wianki znad Krępianki” ( godz. 12.45), a także Orkiestry Polowej Drużyn Strzeleckich. Rozstrzygnięty zostanie również konkurs (godz. 12.30 -13.00) „Pszczoły to nasze życie”, na który wpłynęło 241 prac. O 100 prac więcej niż przed rokiem. Przygotowano 33 nagrody dla zwycięzców i dla szkół, które reprezentują.
Galeria foto: Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info