Tak jak informowaliśmy 9 grudnia, w projekcie „Uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie uchwalenia budżetu gminy Ostrowiec Świętokrzyski na 2021 rok”, jaka znalazła się w porządku obrad Sesji Rady Miasta Ostrowca Św. z 13 grudnia, pojawiły się informacje o kolejnym zabezpieczeniu środków, tym razem w kwocie: 150 000 zł dla Miejskiego Centrum Kultury i 65 000 zł dla Biura Wystaw Artystycznych. Co ciekawe środki przesuwane są z działu, dotyczącego wydatków na drogi gminne.
Dyskusję nad projektem uchwały podjęli radni z Klubu Prawa i Sprawiedliwości, a także Mateusz Czeremcha, radny niezrzeszony.
– Moje pytanie, właściwie komentarz, dotyczy zabezpieczenia środków w kwocie 215 000 zł na zwiększenie dotacji dla Miejskiego Centrum Kultury w kwocie 150 000 zł i Biura Wystaw Artystycznych w kwocie 65 000 zł. Przy tak częstych i dość w sumie dużych kwotach przekazywanych do instytucji kultury, to jest to zastanawiające i myślę, że chyba każdy chciałby wiedzieć na co konkretnie te środki są zabezpieczane – mówił Artur Głąb, radny z Klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Poprosił także o definicję słowa „zabezpieczone”, podkreślał bowiem, że w innych punktach projektu uchwały mowa jest o zwiększeniu środków, ich przesuwaniu, przekazywaniu, w przypadku instytucji kultury zaś – zabezpieczaniu.
– Myślę, że potrzeba tutaj w tych uchwałach budżetowych jakiegoś większego wyjaśnienia, dotyczącego poszczególnych wydatków i to słowo „więcej” w tym konkretnym punkcie, myślę dawałoby taką jasność, jeśli chodzi o działalność tych instytucji. A tak to przypomina to, jak zostało to opisane „skarbonkę bez dna”. Tutaj myślę powinna występować taka, nie muszę tego tłumaczyć – korelacja, że jeśli pewne środki przekazujemy, zabezpieczamy na to i na to, to mamy też wiedzę tak naprawdę na co one zostaną przeznaczone, co zostanie z nich sfinansowane, jakie ewentualnie będą efekty a tutaj jest tak, że zabezpieczamy, ale tak naprawdę nie wiemy co zostanie zrobione, czy zrealizowane – tłumaczył Artur Głąb.
Pytanie dotyczące finansowania instytucji kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim zadał także Mateusz Czeremcha, radny miejski niezrzeszony.
– Ja tak wertując nasze uchwały budżetowe z ostatnich miesięcy zauważyłem, że co miesiąc przeznaczamy dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych na instytucje kultury. Prosze powiedzieć skad było takie niedoszacowanie kosztów działalności tych instytuci? Przecież budżet, który jest uchwalany na cały rok powinien zabezpieczać środki finansowe do końca roku. No ja rozumiem, że mogły być pewnego typu przesunięcia, ale nie zbliżające się do miliona złotych. Bo to jest poważne niedoszacowanie. Tylko prosze o wyjaśnienie skąd takie niedoszacowanie, jakie koszty tak znacząco wzrosły – pytał Mateusz Czeremcha.
O doprecyzowanie informacji przekazanych radnym w projekcie uchwały, a także o konkretne dane, dotyczące tego, na co są przeznaczone, zabezpieczane środki, prosił z kolei Dariusz Kaszuba, radny miejski z Klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– Nie byłem członkiem komisji, która być może omawiała takowe pytanie, niemniej jednak ani na komisji samorządowej, ani na komisji edukacji i sportu takie informacje nie padły. Stąd też moje pytanie dotyczy konkretów na co konkretnie przeznaczone są te kwoty ponad 200 000 zł i czy rzeczywiście koniec roku wymaga takich przesunięć, czy rzeczywiście komuś zbywa pieniędzy, czy komuś są potrzebne pieniądze na to, co nie zostało precyzyjnie skalkulowane i zabezpieczone? Czy trafiły się jakieś nowe imprezy, które trzeba będzie dofinansować – pytał Dariusz Kaszuba, prosząc o szczegółowe informacje na ten temat.
Sławomir Kijak, skarbnik gminy Ostrowiec Świętokrzyski przyznał, że jest zdziwiony pytaniami radnych, ponieważ już wiele razy zdarzała się taka sytuacja, gdy pod koniec roku ostrowieckim jednostkom kultury, brakowało środków.
– Dotacje do instytucji kultury mają charakter podmiotowy, czyli przeznaczane są na działalność tej jednostki, wobec czego trudno mówić o jakiś konkretnych rzeczach, konkretnych wydatkach, które są z tego pokrywane. Po prostu służą do funkcjonowania tej jednostki. Te zmiany, jak już wielokrotnie padało na sesjach rady miasta wynikają z tego, że bo budżet nie jest z gumy, mamy jakieś określone wartości dochodów, które możemy rozdzielić.W trakcie roku te planu częściowo się zmieniają, wiemy, że na coś nie wydamy pieniędzy, wobec czego możemy w innym miejscu te wydatki zwiększyć. Tak jak jest w przypadku instytucji kultury, małe środki na początek, które w trakcie roku, w zależności od sytuacji gminy i od sytuacji tych jednostek, są powiększane. Troszeczkę dziwi mnie, że państwo pytają, bo no jest to, że tak powiem, już wiele razy zdarzyła się taka sytuacja, że pod koniec roku tym jednostkom pieniędzy brakowało – mówił Sławomir Kijak.
Podkreślał, że zwolniły się środki, stąd zmiany do uchwały.
Głos zabrał także Jacek Kowalczyk, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Św.
– Musielibyśmy cofnąć się też do roku 2019, bo rok 2020, czyli początek pandemii, z racji tego, że byliśmy zamknięci, nie realizowaliśmy w dużej mierze jakiś zamierzeń imprezowych, ale w roku 2019 wtedy, kiedy Miejskie Centrum Kultury zarządzało także budynkiem Kina „Etiudy”, a już funkcjonowaliśmy w Browarze, mieliśmy tam kino, które dzisiaj jest w remoncie. To jest sala prawie 400, wtedy 430, 440 miejsc. Ona nam przynosiła prawie milion złotych przychodu ze sprzedanych biletów. Około 80 000 osób kupowało bilety do Kina „Etiudy”. Wtedy, kiedy w roku 2021 budynek Kina „Etiudy” został zamknięty, przenieśliśmy kino w skali miniaturkowej, tak można powiedzieć, bo sala w Ostrowieckim Browarze Kultury ma maksymalnie 120 miejsc, ale z racji też obostrzeń, których 23 chyba zmiany rozporządzenia. Raz było 75 proc. osób niezaszczepionych, 50, teraz jest od 15 (przyp. red. grudnia) 30, to spowodowało, że czterokrotnie mniejsza sala generowała relatywnie dużo mniejsze pieniądze – wyjaśniał Jacek Kowalczyk.
Dodał, że prawdopodobnie na koniec roku łączny dochód ze sprzedaży biletów wyniesie 300 000 zł. Bilety do kina w Browarze zakupiło łącznie około 20 000 osób.
– I pewnie państwa byśmy nie występowali, gdybyśmy mogli realizować budżet kina w stałej wielkości, czyli w dużej wielkości kina na Alei 3 Maja. Stąd pewnie czasami nam brakuje pieniędzy. Na co zostaną przeznaczone pieniądze? Po prostu nam brakuje jednej raty, tak można powiedzieć, naszych wydatków, czyli pewnie płace, ale także w mniejszej, ograniczonej wersji, także Sylwester, który nas będzie kosztował około 25, 30 tysięcy złotych. Pewnie z dużą gwiazdą kosztowałby dużo, dużo więcej. Ale chciałem zwrócić państwu uwagę na to, co nas też troszeczkę zabija. Czyli zabijają nas media, ale nie media te elektroniczne, tylko te które musimy kupować. Teraz nam przyszła faktura z energetyki, no to jest 17,5 tysiąca złotych miesięcznie. Taka jest kwota. Łącznie na same media, pomimo że budynek nie jest aż tak bardzo duży, wydajemy rocznie 170 000 zł netto, czyli to jest ponad 200 000 zł na same media – tłumaczył Jacek Kowalczyk.
Dodał, że MCK liczy na projekt z odnawialnymi źródłami energii, bo przy zapowiadanym wzroście kosztów energii, instytucja ta płacić będzie jeszcze więcej.
Mateusz Czeremcha dopytywał o wielkość dotacji podmiotowych, przekazanych na instytucje kultury w roku 2019 i 2020.
– Jak wynika z załącznika nr 7 do uchwały budżetowej, dodatki podmiotowe w roku 2021 na gminne instytucje kultury, wyniosą blisko 6 milionów złotych. Czy dysponuje pan skarbnik informacjami w jakiej wysokości dotację na te instytucje były poniesione w roku 2019 i 2020 – dopytywał Mateusz Czeremcha.
Jacek Kowalczyk podkreślił, że od czterech lat te dotacje są o niewielką kwotę powiększane.
Artur Głąb dodał, że zastanawia się nad stabilizacją pracy w instytucjach kultury. Dopytywał czy instytucje wiedzą na co mogą sobie pozwolić, co mogą zaplanować i zrealizować.
– Na pewno tworzycie państwo jakiś plan wydarzeń roczny, skoro środki dopiero tak naprawdę końcem roku są zabezpieczane, jak to zostało tutaj określone. Mnie z kolei jeszcze zastanawia co by było, gdyby te środki z inwestycji drogowych były wykorzystane i nieprzekazane, zabezpieczone dla państwa, to zapewne z innych źródeł, z innych działów budżetu byłyby poszukiwane, ale przecież końcem roku tworzycie państwo plan i ten plan zapisany jest w projekcie budżetu i ten rok w jakiś sposób jest finansowo ujęty, a później pod koniec takie niespodzianki. Zastanawia mnie całość tej sytuacji – mówił Artur Głąb.
Jacek Kowalczyk podkreślał, że prowadzenie instytucji kultury to w pewnym sensie „inżynieria finansowa”. Dodał, że planują wydatki w roku poprzedzającym dany rok budżetowy.
– Budżet to jest wypadkowa rozczarowań. Pewnie chcielibyśmy mieć o 30, 40 proc. większy, ale wiemy, że takich nie ma możliwości. Natomiast też staramy się, o tym chyba po raz pierwszy tutaj też będę mówił, o tym, żebyśmy jakby wspólnie: państwo radni i my grali do jednej bramki. Bo staramy się o pieniądze zewnętrzne. Jak ja patrzę na nieodległą taką miejscowość także nad rzeką Kamienną, która w zasadzie każdy projekt, który składa do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, otrzymuje pieniądze i mam czasami wrażenia, ze już mają kłopoty na co je wydać – mówił dyrektor MCK-u.
Podkreślił, że w ubiegłym roku złożono 4 wnioski, w tym roku wspólnie prawie 6 wniosków na 1 500 000 zł. Prosił o wsparcie działań w kontekście projektów ministerialnych.
Za projektem uchwały, a jednocześnie zabezpieczeniem 200 000 zł na BWA i MCK głosowało 10 radnych, w tym 9 radnych z KWW Jarosława Górczyńskiego (Stanisław Choinka, Mariusz Łata, Bożenna Morycińska, Aron Pietruszka, Andrzej Pałka, Irena Renduda-Dudek, Włodzimierz Sajda, Daniel Strojny, Marta Woźnicka-Kuzdak), a także radny niezrzeszony – Marcin Marzec. Od głosu wstrzymało się 5 radnych z Klubu Prawa i Sprawiedliwości (Renata Duda, Artur Głąb, Dariusz Kaszuba, Grażyna Maj, Jerzy Wrona), radny niezrzeszony – Mateusz Czeremcha i jeden radny z KWW Jarosława Górczyńskiego: Artur Zawadzki.