Znajdź nas na

FAKTY

Coraz więcej pytań wokół projektu rewitalizacji Bałtowa!

Program rewitalizacji Bałtowa budzi coraz większe wątpliwości. Kolejne ze spotkań przedstawicieli Urzędu Gminy w Bałtowie z reprezentującymi partnerów projektu: Katarzyną Borowską i Piotrem Składanowskim, które odbyło się w miniony piątek, 18 października, w Urzędzie Gminy w Bałtowie, nie rozwiało obaw Hubarta Żądło, wójta gminy Bałtów na temat realizacji projektu w takiej formie, jaka przedstawiona została w dokumentacji. W międzyczasie pojawiły się także roszczenia spadkobierców – dawnych właścicieli młyna. Pierwszą z rozpraw zaplanowano na 5 listopada. Gmina otrzymała także ponad 8 mln zł na kanalizację w Okole. Ponieważ jest w ciężkiej sytuacji finansowej być może stanie przed dylematem: albo kanalizacja, na której skorzystają mieszkańcy, albo rewitalizacja, która w głównej mierze odbędzie się na terenach usytuowanych tuż przy Bałtowskim Kompleksie Turystycznym. Jak bumerang powraca także pytanie komu tak naprawdę projekt rewitalizacji Bałtowa miałby służyć?

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Spotkanie, jakie zorganizowano w ubiegły piątek, 18 października było kontynuacją rozmów z partnerami projektu. Trzech z nich Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Gminy Bałtów „BAŁT”, DLF Invest Sp. z o. o., a także ALLOZAUR sp. z o. o. reprezentowało dwóch przedstawicieli: Katarzyna Borowska i Piotr Składanowski. Gmine Bałtów reprezentowali natomiast: Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów, a także pracownicy Urzędu Gminy.

– Piątkowe spotkanie było następstwem wcześniejszej wymiany pism pomiędzy gminą, a partnerami projektu rewitalizacji. Bo jak pamiętamy na ostatniej sesji rady gminy w Bałtowie, która odbyła się 30 września, a konkretnie tuż przed sesją, podczas demonstracji, „mieszkańcy” domagali się od wójta odpowiedzi na temat złożenia wniosku o wydłużenie czasu na realizację projektu rewitalizacji do Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego, a ten upływał 30 września – przypomina Hubert Żądło, wójta gminy Bałtów, który niezbędne dokumenty złożył 27 września.

Podczas sesji zaproponował także partnerom projektu warunki, których spełnienie będzie jednoznaczne z możliwością przystąpienia przez gminę do programu rewitalizacji. Jednym z nich było określenie czy nakłady inwestycyjne, które będą poniesione przez partnerów w ramach projektu rewitalizacji na majątku gminnym będą podlegały zwrotowi. Druga sprawa dotyczyła formy, w jakiej partnerzy planują przekazać środki finansowe gminie, jako wkład własny. Wójt zaproponował także, aby w ramach projektu zamienić się obiektami rewitalizacji. Młynem zajęłaby się gmina, natomiast kąpieliskiem – partnerzy projektu. Zwrócił się więc do nich, przypominając, o ich długoterminowych umowach na dzierżawę do 2026 i do 2030 roku na młyn i jaz wodny i proponując, aby rozwiązać je przed rewitalizacją. 2 października otrzymał pismo od partnerów rewitalizacji z prośbą o sprecyzowanie pytań na piśmie. Tak też zrobił.

Źródło: Urząd Gminy w Bałtowie

10 października do gminy wpłynęły pismo z odpowiedziami, pod którym w imieniu trzech partnerów: Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Gminy Bałtów „BAŁT”, DLF Invest Sp. z o. o., a także ALLOZAUR sp. z o. o. podpisała się Katarzyna Borowska i Piotr Składanowski. Niestety w odpowiedziach, jak zauważa Hubert Żądło, pojawiło się wiele nieścisłości.

Zapytał bowiem, w jakiej formie partnerzy planują przekazać gminie Bałtów środki na wkład własny oraz jaki jest planowany termin przekazania ww. środków.

– Odpisano nam, że w związku z uzyskaną z Urzędu Marszałkowskiego informację, iż Lider może ubiegać się o wypłacenie zaliczki w wysokości nawet do 100 procent przyznanej dotacji, partnerzy proponują, iż w umowie określającej wzajemne zobowiązania Lidera i Partnerów określimy harmonogramem prac i powiązany z nim ściśle harmonogram przelewów środków od Partnerów do Lidera. Mogłoby to następować sukcesywnie przed terminami płatności faktur wykonawcom. Niestety nie jest to do końca prawda, ponieważ lider może ubiegać się o wypłacenie zaliczki w wysokości do 85 procent, nie 100. W chwili ogłaszania przetargu gmina musi mieć zabezpieczone środki w budżecie. Takie rozwiązanie nas nie satysfakcjonuje – podsumowuje wójt.


Źródło: Urząd Gminy w Bałtowie

Z treści pisma wynika także, że partnerzy nie są także w stanie zabezpieczyć środków na realizację całego zadania do czasu uzyskania zwrotu dotacji.

– Nie widzimy takiej możliwości aby „zamrozić” ok. 2.000.000,00 zł na tak długi czas. Proponujemy rozwiązanie jak w pkt 1. zabezpieczone zapisami w umowie – czytamy w piśmie.

Wójt zaproponował także zmianę realizowanych przedsięwzięć w ten sposób, że gmina wykonałaby modernizację młyna, natomiast DLF Invest Sp. z o.o. wykonałby rewitalizację kąpieliska „Kamienne Oko”.

– Nie bardzo widzimy sens takiej zmiany. Możemy to przedyskutować, ale prosimy wziąć pod uwagę, że taka zmiana spowoduje zmianę wysokości dofinansowań w związku z różnymi poziomami dofinansowania dla poszczególnych podmiotów (mniejsze dla Partnerów, większe dla Lidera jakim jest gmina) co spowoduje konieczność przemodelowania budżetu, a zarazem zmniejszenie całkowitej kwoty dofinansowania. Dla gminy nie będzie żadnej różnicy, a partnerzy poniosą dodatkowe wydatki – czytamy w kolejnej z odpowiedzi.


Źródło: Urząd Gminy w Bałtowie

Różnicę widzi natomiast Hubert Żądło.

– Wykonanie kąpieliska przez gminę wiąże się z jego utrzymaniem przez najbliższe 5 lat. Do tego dochodzą dodatkowe koszty np., ratownicy, Sanepid, czystość wody, sanitariaty. Nie narażę gminy, w jej obecnie trudnej sytuacji finansowej, na straty i dodatkowe koszty. „Kamienne oko”, to zbiornik bezodpływowy. Zbiornik wielkości 20, 30 arów. Są tam rośliny chronione. Dlatego też chciałem, aby gmina pracowała na terenie młyna, ponieważ jest to budynek należący do gminy. Chciałby także, abyśmy jako właściciele mogli w nim zarządzać już po modernizacji – tłumaczy wójt gminy Bałtów.


Źródło: Urząd Gminy w Bałtowie

Budynek jest objęty roszczeniem spadkobierców. W międzyczasie w gminie pojawiło się pismo od kancelarii reprezentującej rodzinę dawnych spadkobierców. 5 listopada odbędzie się posiedzenie Sądu w sprawie z wniosku Elżbiety de Sejournet de Rameignies ks. Drucka-Lubecka, dotyczące roszczeń związanych z młynem.

– W sytuacji gdy mówimy o trwałości projektu, a w przypadku młyna mamy wciąż nieuregulowaną sytuacją, gdybym bez zastanowienia i sprawdzenia zgodności z prawem wydał zgodę na rewitalizację, działałbym w złej wierze i naraził gminę na straty – przypomina wójt Bałtowa.

Wójt poinformował także partnerów projektu, że przed realizacją rewitalizacji chciałby rozwiązać umowę długoterminową z dotychczasowym dzierżawcą młyna, ponieważ gmina Bałtów chciałaby mieć możliwość niezależnego zarządzania modernizowanym obiektem.

– Możemy wyrazić zgodę, ale pod warunkiem zwrotu po zakończeniu umowy nakładów poniesionych na remont i modernizację elektrowni, Według wstępnych wyliczeń jest to ok. 500,000, 00 zł – czytamy w piśmie od partnerów rewitalizacji.

W piśmie od partnerów wielokrotnie pojawiają się stwierdzenia, że zależy im na długim okresie dzierżawy zrewitalizowanych projektów np. do 10 lat. Wójt obawia się także, co stanie się w przypadku zakończenia działalności przez któregokolwiek z partnerów.

– Rewitalizacja otrzymała dużo punktów, bo reprezentuje sektor samorządowy, pozarządowy i biznesowy. W praktyce mamy do czynienia z trzema podmiotami, które reprezentują dwie osoby. Być może w dokumentacji ma to zastosowanie, ale w praktyce jest to tak naprawdę jeden podmiot – tłumaczy wójt.

Po piątkowym spotkaniu Hubert Żądło, jako przedstawiciel gminy – lider projektu, zwrócił się z pismem do Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego, aby uzyskać odpowiedz na pytanie co będzie w sytuacji, gdy młyn odzyskają dawni spadkobiercy Czy gmina będzie musiała zwrócić wówczas całości dotacji, czy mogłaby zrezygnować z tego budynku, a podjąć się rewitalizacji innego obiektu. Wójt poprosił także, aby do czasu uzyskania odpowiedzi przesunięty został termin przewidziany na złożenie umowy z partnerami.

Hubert Żądło przypomina także, że rewitalizacja jest olbrzymim obciążeniem dla gminy Bałtów, zwłaszcza teraz, gdy gmina otrzymała ponad 8 mln zł na budowę kanalizacji w Okole, którą wykonać trzeba do końca 2021 roku.

– Projekty rewitalizacji są jak najbardziej słuszne. Miejmy tu na uwadze chociażby Kunów, czy Ostrowiec Św., gdzie zrewitalizowano Browar Kultury, ale zrobiono to wtedy, kiedy stał się własnością gminy. Również nie ma tam partnerstwa publiczno-prywatnego. Gmina jest wolna, co do zagospodarowania. U nas ta rewitalizacja skupiła się w jednym miejscu. Tak naprawdę w pobliżu kompleksu turystycznego, pomimo że mamy do zrewitalizowania chociażby górną część Bałtowa: park przy szkole, teren obok szkoły. Gdy przenoszono szkołę, można było zadecydować, że ze środków rewitalizacji zrobimy chociażby nowe miejsca parkingowe. Jestem daleko ostrożny, co do związania na przyszłość gminnego majątku z inwestycjami i nakładami finansowymi prywatnych przedsiębiorców. Chcę, żeby w przyszłości moi następcy mieli możliwość niezależnego gospodarowania majątkiem gminnym, żeby nie spotkali się z taką sytuacją, jak ja. Jestem za i rozumiem ideę rewitalizacji, ale najpierw warto zapytać mieszkańców o to, jakie tereny zrewitalizować w poszczególnych sołectwach – przypomina wójt.

Dodaje także, że w programie rewitalizacji jest wpisany kosztorys na modernizację drogi przez górny Bałtów, nie ma projektu rewitalizacji drogi na Zarzecze.

– Projekt przebudowy drogi na Zarzecze był wykonany i złożony do projektu przebudowy dróg lokalnych za kwotę 3 800 000 zł przez poprzednika. Zadanie to otrzymało częściowe dofinansowanie, ale nie było środków w budżecie na jego realizację – podsumowuje wójt.

Do tematu rewitalizacji powrócimy.

1 Comment

1 Comment

  1. Pingback: Rewitalizacja Bałtowa – jak zwykle chodzi o kasę – PARKMAG

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this