Kiedy inne szpitale namioty polowe rozstawiały już na początku marca, aby chronić personel medyczny i pacjentów, zgłaszających się do szpitala przed ewentualnym zakażeniem, nasz portal mieszkańcy alarmowali o braku zabezpieczeń chociażby w hollu głównym ostrowieckiego szpitala. 23 marca przy ostrowieckim SORze strażacy rozstawili namiot pneumatyczny. Wtedy także pojawiły się pytania mieszkańców o warunki panujące w namiocie i czy nie mają one wpływu na wyniki badań (np. pomiaru temperatury). Poprosiliśmy więc o odpowiedź skąd ta zwłoka w rozstawieniu namiotu i jak szpital przygotował się na ewentualną możliwość zakażenia.
– Namiot przy SOR został postawiony 23 marca gdyż uznano, że może zajść potrzeba zaostrzenia środków ostrożności przy przyjmowaniu pacjentów do Szpitala – otrzymaliśmy w odpowiedzi mailowej z sekretariatu Zespołu Opieki Zdrowotnej, pod którą jednak nikt się nie podpisał.
Wciąż jednak nie wiemy czy to, że namiot postawiony został tak późno nie naraziło pracowników szpitala na niebezpieczeństwo zakażenia, czy może jednak wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Dowiedzieliśmy się natomiast, że za obsługę techniczną szpitala odpowiada Dział Techniczno-Eksploatacyjny. Koszty paliwa, energii itp. pokrywa – jak zawsze – szpital.
Czy jest zatem zapewniona ciągłość pracy i funkcjonowania personelu przydzielonego do izby przyjęć, ulokowanej w namiocie pneumatycznym?
– W namiocie pneumatycznym nie ma izby przyjęć; nie ma tu przydzielonego personelu – otrzymaliśmy w odpowiedzi.
To też ciekawostka. Czym jest zatem namiot pneumatyczny, bo być może chodzi tu o semantykę. 25 marca (środa), otrzymaliśmy bowiem informację, że pacjenci badani w namiocie (to też ciekawostka bo podobno nie ma w nim izby przyjęć, więc dlaczego i na jakiej podstawie pacjenci mogli zostać przebadani) skarżyli się na niskie temperatury panujące w namiocie, protestowali, że w takich warunkach zbieranie od nich informacji jest nieetyczne. Zapytaliśmy więc, czy na pomiar ciśnienia czy temperatury ciała nie wpływa utrzymująca się w namiocie niska temperatura? Czy nie wypacza to wyników pomiarów?
– Namiot jest stale ogrzewany; nie odnotowaliśmy skarg – to oficjalna odpowiedź szpitala. Nie otrzymaliśmy jednak informacji czy panująca w nim temperatura ma, lub też nie ma wpływu na wynik pomiarów.
Zapytaliśmy także jak wygląda zabezpieczenie w środkach ochrony, co z ciągłością i, uzupełnieniem dostaw? Kto sprawuje nad tym nadzór? Proszę o podanie konkretnej osoby?
– Szpital zapatruje się w środki ochrony na bieżąco. Szpital z wdzięcznością przyjmuje także darowizny. Za działalność Szpitala odpowiada, w każdym aspekcie, dyrektor – czytamy w odpowiedzi.
Większość mieszkańców, potencjalnych pacjentów szpitala, zastanawiała się także jak wygląda aktualnie praca dyrektora naczelnego? Czy od momentu, gdy ogłoszono stan epidemiczny dyrektor naczelny w budynku szpitala przebywa także poza godzinami pracy, podczas weekendów, w godzinach nocnych? Jeśli nie, dlaczego?
– Dyrektor naczelny Szpitala Andrzej Gruza pracuje normalnie, jeśli trzeba – w dowolnych godzinach. Dyrektor odpowiada za funkcjonowanie Szpitala w sposób ciągły, nie ma wyznaczonych godzin pracy, choć – co do zasady – jest osobiście obecny w Szpitalu przede wszystkim na pierwszej zmianie (7.00-15.00) – odpowiedziano nam.
Co z przyjęciami planowymi? Inne szpitale w woj. świętokrzyskim ograniczyły lub zaprzestały przyjęcia celem ograniczenia ryzyka.
– Przyjęcia planowe uległy samoograniczeniu z powodu nikłego dopływu pacjentów zainteresowanych zabiegami. Ogólnie – nie ma obecnie zakazu wykonywania procedur planowych, za wyjątkiem zabiegów w zakresie rehabilitacji ambulatoryjnej – czytamy w odpowiedzi z 2 kwietnia, bo właśnie wtedy odpowiedziano nam na mailowe zadane pytania.
Personel szpitala informował nas wielokrotnie, że środki dezynfekcyjne wykorzystywane są do zabiegów planowych. Obawiano się więc, czy nie ma ryzyka że zabraknie ich do walki z wirusem?
– W obecnej sytuacji istnieje ciągłe ryzyko niedoborów środków dezynfekcyjnych i ochrony osobistej. Wykonywanie zabiegów planowych nie na to praktycznie żadnego wpływu – tak brzmi oficjalna odpowiedź szpitala.
Zapytaliśmy też, czy w obliczu tego co wydarzyło się w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej (zakażeniem koronawirusem uległ personel szpitala), mamy możliwość szybkiego przebadania personelu medycznego? Czy to prawda że pierwszeństwo w badaniu próbek mają szpitale w Skarżysku-Kamiennej, Kielcach i Busku-Zdrój?
– Nie ma szczególnej potrzeby badania personelu medycznego. Badaniom laboratoryjnym na obecność koronawirusa poddawane są osoby z podejrzeniem zakażenia lub z kontaktu. O pierwszeństwo w badaniach można ewentualnie pytać Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną – odpowiedział „szpital”.
Poprosiliśmy także o odpowiedź jak wygląda współpraca Ratownictwa Medycznego w Ostrowcu Św. z ostrowieckim szpitalem? Na czym polega? Jak wyglądają procedury?
– Współpraca Szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim z Ratownictwem Medycznym układ się dobrze. Jesteśmy (SOR i Zespoły Wyjazdowe) elementem tego samego systemu – Państwowego Ratownictwa Medycznego. Zespoły Wyjazdowe – zapewniają transport chorych i pierwszą pomoc w nagłej potrzebie, SOR – wstępne leczenie i ewentualną kwalifikację do dalszego leczenia szpitalnego – czytamy w odpowiedzi.
Jak zatem wyglądają procedury, gdy do ostrowieckiego szpitala trafia pacjent z podejrzeniem koronawirusa? Czy leczony jest na terenie ostrowieckiej placówki? Jeśli tak na jakim oddziale?
– Pacjent podejrzany o zakażenie koronawirusem zasadniczo nie powinien trafić do ostrowieckiego szpitala, tylko do szpitala w Starachowicach. Jeśli jednak trafi, a podejrzenie się potwierdzi – pacjent niezwłocznie zostanie przewieziony do Starachowic – czytamy w odpowiedzi.
Patrząc na to, jak prywatne firmy, instytucje, stowarzyszenia, a także osoby indywidualne wspierają chociażby szpital w Starachowicach, czy Kielcach, zapytaliśmy czy także ostrowiecki szpital stara się o pomoc z zewnątrz np. prywatnych firm, czy firm państwowych? Jeśli tak, jakie to firmy? Dochodzą do nas bowiem sygnały, że mieszkańcy obawiając się wpłacać środki na numer konta podany na oficjalnej stronie Starostwa Powiatowego w Ostrowcu Św., nie mają bowiem pewności na jakie cele zostaną przeznaczone, a patrząc na utrudnienia w uzyskaniu informacji w trybie dostępu do informacji publicznej, trudno się im dziwić.
– Szpital w Ostrowcu Świętokrzyskim z wdzięcznością przyjmuje każdą pomoc. Darczyńcy niekoniecznie lubią się tym chwalić; w każdym razie bez wyraźnej zgody nie ujawniamy ich danych – czytamy.
Jeżeli przyjmowanie pomocy wygląda tak, jak tej, którą przekazali ostrowieccy przedsiębiorcy, kiedy z podziękowaniami wyszła do nich pielęgniarka naczelna, nie ma się co dziwić, że darczyńców może być jak na lekarstwo.