Nie byłoby historii Ostrowca Świętokrzyskiego, gdyby nie Tadeusz Rekwirowicz. To człowiek renesansu, jak mówił o nim Waldemar Brociek, kustosz Izby Pamięci Cukrownictwa w ostrowieckich Częstocicach, a także historyk i regionalista, podczas zorganizowanej przez Centrum Krajoznawczo-Historyczne im. profesora Mieczysława Radwana w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa, sesji popularnonaukowej pt. „Ci, co Ostrowiec budowali – rzecz o architektach, budowniczych, urbanistach”… Zasługi dla miasta miał naprawdę olbrzymie.
– Na temat Tadeusza Rekwirowicza wypowiedziałem się już wielokrotnie w różnych artykułach i wystąpieniach. Jestem też twórcą wystawy „Artyści związani z ostrowieckim oddziałem PTTK”. Była na niej mowa o m.in. Maryli Żakowskiej, Maksymilianie Brożku i Tadeuszu Rekwirowiczu. Pokazywałem kilkadziesiąt jego pięknych fotografii. W zbiorach Muzeum są korespondencje, które prowadził z kilkudziesięcioma osobami z różnych środowisk. To byli kolekcjonerzy, naukowcy, ludzie kościoła, więc miałem podstawę, żeby zgłębić życie Tadeusza Rekwirowicza. W zasadzie można by zrobić jedną sesję całodzienną poświęconą jego osobie. To był człowiek wszechstronny. On, który wyrósł z takiego środowiska technicznego, był człowiekiem odrodzenia. Imał się wielu rzeczy, przede wszystkim był amatorem, w tym klasycznym tego słowa znaczeniu, czyli miłośnikiem piękna. To piękno było widać w jego życiu w różnych rzeczach. Projektował ekslibrisy, robił rysunki, projekty architektoniczne, interesował się fotografią. W wielu jego biogramach jest informacja, że był fotografem – amatorem. Nam kojarzy się to z czymś gorszym, ale jeżeli sięgniemy po jego prace, to można zobaczyć, że to są wspaniałe rzeczy, to jest świat, który odszedł, a takich fotografii już nikt nie robi. I to piękno utrwalone na szklanym negatywie, historia zatrzymana w ruchu. W każdej dziedzinie się rozwijał. Brał udział w życiu klubowym, sportowym, towarzyskim. Wtedy Klub Sportowy Zakładów Ostrowieckich to nie tylko był klub sportowy, ale i towarzyski. Działało koło teatralne, odbywały się przedstawienia teatralne. Sama sala klubowa była projektowana przez Tadeusza Rekwirowicza. Zresztą sam był muzykiem, grał na altówce. W zasadzie jakiej by nie dotknąć dyscypliny to Tadeusz Rekwirowicz był osobą fenomenalną – przypominał w ubiegłym roku Waldemar Brociek, który podkreślił także, że jako członek komisji do spraw nazewnictwa, kilka razy występował z pomysłem, żeby uwiecznić to nazwisko poprzez chociażby nadanie jego imienia którejś z ulic Ostrowca Świętokrzyskiego. Niestety bez rezultatu.
Światełko w tunelu pojawiło się całkiem niedawno. Na wczorajszej sesji, wśród projektów uchwał znalazł się ten w sprawie nadania nazwy drodze wewnętrznej położonej na terenie miasta Ostrowca Św. na gruntach stanowiących własność gminy Ostrowiec Św., w pobliżu ulicy Bałtowskiej, właśnie imienia Tadeusza Rekwirowicza.
Historycy i regionaliści, którym nie obca jest postać Tadeusza Rekwirowicza cieszyli się z takiego obrotu sprawy, niestety niezbyt długo.
– W kolejnym punkcie, tu wychodząc naprzeciw mieszkańcom jednej z bocznych ulic od Bałtowskiej, proponujemy zdjąć z porządku obrad dzisiaj nazewnictwo jednej z ulic, a mianowicie zwracam się o wykreślenie z porządku obrad uchwały nr 4 w sprawie nadania nazwy drodze wewnętrznej Tadeusza Rekwirowicza. Mieszkańcy wyszli z inicjatywą, żeby uszanować taką utartą potoczną nazwę, która od wielu lat tam funkcjonuje, mianowicie Bałtówka. Przychylał bym się ku temu, żeby taka nazwa potoczna została przyjęta do obiegu formalnego, ale to na kolejnej sesji – mówił Jarosław Górczyński, prezydent miasta Ostrowca Św.
Tak też się stało. Uchwała została wycofana z porządku obrad, tym samym dorobek Tadeusza Rekwirowicza przegrał z nazwą, która równie dobrze mogłaby firmować kolejną wodę mineralną. Ten sam Tadeusz Rekwirowicz, który był projektantem wielu budynków i miejsc pamięci w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jak chociażby przebudowy siedziby dzisiejszego Miejskiego Centrum Kultury, tak charakterystycznego dla architektury dolnej części miasta – drewnianego kościółka przy ulicy Sandomierskiej, czy miejsc pamięci zamordowanych Polaków przy ulicy Kolejowej, Okólnej, Sandomierskiej, gdzie władze miasta, radni, mieszkańcy, zaproszeni goście składają kwiaty i znicze. Tadeusz Rekwirowicz to także projektant pamiątkowej tablicy, znajdującej się przy hali widowiskowo-sportowej przy ulicy Świętokrzyskiej, upamiętniającej pomordowanych sportowców.
– Tadeusz Rekwirowicz był przez całe lata osobą bardzo zapomnianą w Ostrowcu Św. Razem z Tadeuszem Krawętkowskim, przy pomocy Waldemara Broćka i Janusza Wojciecha Kotasiaka, w listopadzie 2012 roku zorganizowaliśmy sesję popularnonaukową na temat życia i dorobku Tadeusza Rekwirowicza w 50. rocznicę Jego śmierci. Sfinansowaliśmy ją całkowicie ze środków własnych i Stowarzyszenia, które prowadziliśmy; pomimo naszych starań władze samorządowe odmówiły nam wsparcia finansowego na organizację tego wydarzenia. Organizując sesję dotarliśmy do rodziny Tadeusza Rekwirowicza i zaprosiliśmy ją do Ostrowca. Wydaliśmy okolicznościową kartkę z Jego życiorysem. Całe lata robiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, żeby tę postać przybliżyć – przypomina Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia profesora Mieczysława Radwana.
Dodaje także, że jest bardzo wstrząśnięta całą sytuacją.
– Nie jestem w stanie zrozumieć, że kandydatura tak wybitnego człowieka na patrona ulicy, i to bocznej, na obrzeżach miasta, przepada. Uważam, że jest to celowe działanie, żeby ludzi zasłużonych dla Ostrowca Św. usuwać i „gumkować” z historii naszego miasta. Śladów działalności Tadeusza Rekwirowicza nie da się zliczyć na palcach obu rąk. Nie ma jednej publikacji o Ostrowcu Św., w której nie byłoby zdjęć Tadeusza Rekwirowicza. To jest wstyd i hańba, bo miasto garściami czerpie z jego dorobku, a nie zrobiło nic, żeby go upamiętnić – podsumowuje.Przypomina także, że gdy po zakończeniu drugiej wojny światowej, Tadeusz Rekwirowicz, tak jak wielu innych przedstawicieli elity Ostrowca Świętokrzyskiego otrzymał bardzo atrakcyjne propozycje pracy w Warszawie i w Poznaniu, odrzucił je. Uznał, że właśnie w tej sytuacji, w tym momencie, gdy tak wiele osób opuszcza Ostrowiec Św. on powinien tutaj zostać. Bardzo mocno czuł się związany z naszym miastem.
W czasie wojny Tadeusz Rekwirowicz i jego żona Sabina Anna z Reńskich działali w konspiracji i zapisali piękną okupacyjną kartę.
– Sabina była żołnierzem AK o ps. Sława. Oboje w czasie wojny pomagali ukrywającym się Żydom, udzielili pomocy rodzinie Damięckich, wspierali wysiedleńców z Poznańskiego. Orężem w walce z okupantem niemieckim uczynili sztukę i kulturę. W swym mieszkaniu w pałacu w Częstocicach urządzali kameralne koncerty, wystawy obrazów, wieczorki poetycki o charakterze patriotycznym. Całe życie kolekcjonowali dzieła sztuki: grafikę, obrazy, ekslibrisy, starą porcelanę itd. Wiele z tych dzieł dziś znajduje się w ostrowieckim muzeum. Cieszę się, że będzie ulica Jana Rybkowskiego, bo o to również swego czasu zabiegaliśmy. To z mojej inicjatywy rok 2012 był w Ostrowcu Św. Rokiem Jana Rybkowskiego. Cieszę się także, że będzie ulica Tadeusza Kubiaka, jego utwory znam jeszcze z dzieciństwa. Natomiast uważam, że Jerzy Stokłosa został patronem jednej z ostrowieckich ulic na skutek silnego lobby ostrowieckiego ZNP o rodowodzie komunistycznym. Zestawienie życiorysu Jerzego Stokłosy z postacią i dorobkiem Tadeusza Rekwirowicza wypada delikatnie mówiąc wyjątkowo blado – podsumowuje Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Przypomina, że rodzina Tadeusza Rekwirowicza mieszka poza Ostrowcem Św., ale jest z naszym miastem związana. Nie tylko przyjeżdża na groby rodzinne, w których spoczywają: Reńscy, Rekwirowicze, Janiccy, Ginterowie.
– Często bierze udział w organizowanych przez nasze stowarzyszenie wydarzeniach. Regularnie przyjeżdża na uroczystości w kolejne rocznice pierwszej masowej egzekucji na ostrowieckim Rynku we wrześniu 1942 r. Warto tu wspomnieć, że wnuk Tadeusza Rekwirowicza – Marek jest mężem wnuczki mjr. Leona Braziulewicza, Barbary.
Nie tak dawno wnukowie Tadeusza Rekwirowicza podarowali do ostrowieckiego muzeum zaprojektowane przez niego meble. Chętnie mówimy o Krzemionkach, warto więc przypomnieć, że pierwsze fotografie kopalni krzemienia pasiastego wykonał nie kto inny jak Tadeusz Rekwirowicz – przypomina.
O tym, że Tadeusz Rekwirowicz zasłużył na upamiętnienie, przypomina także Jarosław Rusiecki, Senator RP. Przypomina, że miasto, które nie dba o swoją historię traci tożsamość.
– Tadeusz Rekwirowicz to jest jeden z najwybitniejszych urbanistów okresu II RP, który tworzył to miasto i rozwój gospodarczy. Oczywiście, że od mieszkańców wiele zależy. Na tym polega samorządność, ale też samorządność powinna zwracać się w kierunku budowy tożsamości, Miejsca, w którym się żyje, a taką postacią wybitną, ważną dla II RP, dla Polski, dla mieszkańców Ostrowca Św., tworzonego Centralnego Okręgu Przemysłowego był Tadeusz Rekwirowicz – podsumował tuż po sesji Jarosław Rusiecki, Senator RP.
Przykre jest też to, że żaden z radnych nie wyraził swojego sprzeciwu wobec zdjęcia z porządku obrad uchwały związanej z nadaniem imienia jednej z ulic Tadeusza Rekwirowicza.
I.D.A
13 lutego, 2020 at 07:18
Bałtówka równie dobrze może to być wódka, ale chyba nie czysta. Szkoda tego komentować. Państwo radni z KWW źle się bawicie, nie tylko w tej sprawie. Wszystko ma swój początek i koniec.
Bałtówka to stan umysłu. Jesteśmy świadkami powolnego upadku intelektualnego ostrowieckich ekip rządzących.
Felice123
13 lutego, 2020 at 08:21
Delikatnie I.D.A. nazwałeś to zabawą. Pójdę o krok dalej, pamietając, że bawić to można się np. w piaskownicy, a nie piastując publiczne stanowiska:
Chłopcy z KWW…pora dorosnąć… względnie przestać tworzyć nową, marną „historię”, która jest wyrazem osobistych sympatik do lokalnych przedsiębiorców, których kości zapewne nie zdąrzyły jeszcze obrócić się w proch, a którzy już „doczekali się” pośmiertnie ulic nazwanych ich „imieniem”.