Znajdź nas na

GMINA KUNÓW

„Drugie życie” Dworku Ośniałowskich!

„ Będziemy chodzić alejami, Przedwiośnie zaśpiewa piosenki, sikorkami, trznadlami, ziębami w żółtym słońcu, w powietrzu miękkim, Będziemy żyli…” – pisał w wierszu „Przedwiośnie” Marian Ośniałowski, przez mieszkańców Chocimowa nazywany po prostu Rysiem. Wygląda na to, że jego marzenie o dworku z lat dzieciństwa wreszcie się spełni. O remoncie obiektu od dawna marzyli Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie, a także Barbara Domagała, radna miejska z gminy Kunów. Świętokrzyski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Kielcach wydał zezwolenie na prowadzenie robót budowlanych przy budynku dawnego dworu. Środki na remont pozyskało Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Chocimów. O szczegóły zadbała Małgorzata Mazur, kierownik Referatu Infrastruktury i Gospodarki Przestrzennej w Urzędzie Miasta i Gminy w Kunowie.

Od lewej: Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie, Małgorzata Mazur, infrastruktury i gospodarki przestrzennej, Barbara Domagała, prezes Stowarzyszenia Wsi Chocimów, a także Ireneusz Krześniak, były dyrektor szkoły w Chocimowie fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Gdy objąłem urząd burmistrza w Kunowie, okazało się, że jedną z pilniejszych potrzeb jest ta, aby zadbać o dworek w Chocimowie, który jest obiektem o pięknej historii, ale także usytuowanym w pięknej scenerii. To co było możliwe wykonywaliśmy przez lata, aby dworek nie podzielił losu innych obiektów ziemi świętokrzyskiej, o które zadbano zbyt późno. Duża w tym pomoc Barbary Domagały, radnej z gminy Kunów, która wraz ze Stowarzyszeniem Rozwoju Wsi Chocimów opiekuje się dworkiem zbudowanym przez Antoniego Popiela – przypomina Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie. 

Dodaje, że prace wykonywane przez gminę miały zawsze charakter doraźny. Elewacja wymaga jednak pilnego remontu. Teraz pojawiła się na to szansa. Świętokrzyski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Kielcach wydał bowiem zezwolenie na prowadzenie robót budowlanych oraz utworzenie Świetlicy Środowiskowej i Uniwersytetu Ludowego. 

– Kolejnym krokiem będzie uzyskanie pozwolenia na budowę w Starostwie Powiatowym w Ostrowcu Świętokrzyskim. Po uzyskaniu wszystkich wymaganych dokumentów, w porozumieniu ze Świętokrzyskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w Kielcach będziemy próbować ten projekt zrealizować. A zakres prac jest naprawdę imponujący, dotyczy dachu, ścian zewnętrznych, budowy odwodnienia, a także uporządkowania i urozmaicenia samego otoczenia dworku. Dzięki Stowarzyszeniu Rozwoju Wsi Chocimów i determinacji jej prezesa – Barbary Domagały, pozyskano na ten cel blisko 1 000 000 zł  – wyjaśnia burmistrz Kunowa.

Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

W budynku utworzona zostanie Świetlica Środowiskowa, której w tej części gminy najbardziej brakowało.

– Wiem, że jest duża potrzeba, aby takie miejsce powstało. Przykładem mogą być świetlice w Kunowie, czy Kolonii Inwalidzkiej, które się sprawdziły i funkcjonują na najwyższym poziomie. W chocimowskim dworku powstanie także Uniwersytet Ludowy, na który Stowarzyszenie pozyskało sporą kwotę środków. Mam nadzieję, że dzięki pracom, które wykonamy, będziemy mogli prezentować z dumą nasz dworek, bo to, że z chęcią odwiedzają go turyści – już wiemy – podsumowuje Lech Łodej. 

Budynek z duszą…

Tuż przy dworku powstanie plac zabaw i siłownia plenerowa. 

– To jedyny budynek w naszym sołectwie, a także w sołectwach sąsiednich, czyli Małym Jodle, gdzie mieszkańcy mogli się spotykać i chętnie z tego korzystali. Podziękowania należą się panu burmistrzowi, który zauważył i zrozumiał problemy, z którymi się borykamy. Doszliśmy do takiego momentu, że dworek trzeba wyremontować jak najszybciej, a nie jest to zwykły budynek. Ma bowiem duszę. Mieściła się tutaj szkoła, do której uczęszczałam, ale tak naprawdę o niezwykłości tego miejsca przypomnieli nam – mieszkańcom, turyści. Dworek, który na lata stał się domem rodziny Ośniałowskich jest miejscem, do którego chce się powracać – mówi Barbara Domagała, prezes Stowarzyszenia Wsi Chocimów, a także radna Rady Miejskiej w Kunowie. 

Podkreśla, że Stowarzyszenie, a także gmina od lat starali się o pozyskanie środków na generalny remont obiektu. 

Dworek wybudował Antoni Popiel, przez lata mieszkała tam rodzina Ośniałowskich
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Jako małe Stowarzyszenie pisaliśmy różnego rodzaju projekty,  niestety było jedno, ale. Nie było wócza takiego programu, który nie wymagałby od nas gigantycznego wkładu własnego. Nie było nas na niego  stać. Pisaliśmy projekty z funduszy szwajcarskich, staraliśmy się o środki z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego,  które pozwoliły na doposażenie obiektu. Dzięki temu mamy stoły, krzesła, stół do ping-ponga, komputery. Z tego wyposażenia w okresie wakacyjnym mogą korzystać dzieci i młodzież. Zawsze powtarzam, że trzeba wierzyć w marzenia, a dobro zawsze powraca. Tym razem pomogły nam również dobre anioły – wspomina Barbara Domagała.   

Światełko w tunelu..

Pojawiło się światełko w tunelu. Narodowy Instytut Wolności ogłosił program na wsparcie rozwoju instytucjonalnego organizacji pozarządowych. Wniosku nie mogła jednak złożyć gmina, tylko stowarzyszenie. Co ważne, wkład własny nie był w tym wypadku konieczny. 

Barbara Domagała, prezes Stowarzyszenia Wsi Chocimów i radna Rady Miejskiej w Kunowie fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Niestety w  dwóch podejściach nie udało się nam zdobyć środków. Dopiero za trzecim razem, „rzutem na taśmę”, dowiedzieliśmy się, że w kolejnym naborze przedłużono termin składania wniosków o dwa dni. W październiku ubiegłego roku okazało się, że znaleźliśmy się na drugim miejscu listy rezerwowej, pomimo że zdobyliśmy maksymalną liczbę punktów. Z pomocą przyszedł nam wówczas poseł Andrzej Kryj, dla którego mam ogromne podziękowanie. Po rozmowach z premierem zwiększono pulę środków. Jaka była moja ogromna radość, gdy podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej w Kunowie, na zakończenie roku 2020, w przerwie obrad zadzwonił do mnie poseł Andrzej Kryj z informacją, że udało się nam pozyskać środki w wysokości  930 000 zł – mówi Barbara Domagała.

Część z pozyskanych funduszy przeznaczona zostanie na remont obiektu, pozostałe środki na szkolenia, eventy, organizację czasu wolnego w ramach Uniwersytetu Ludowego. 

Spełnią marzenie Ksawerego Jasieńskiego…

–  Będziemy organizować „Festiwale Rozmaitości”, chcemy nauczyć ludzi jak zarobić na swojej pasji. Mamy mnóstwo osób, które mają wiele talentów: rzeźbią, wykonują prace na szydełku, malują. W ramach zajęć odbędzie się też szkolenie na temat możliwości zagospodarowania przydomowych ogródków. Z jednej strony jest to wynik rozmów z mieszkańcami naszej miejscowości, z drugiej zyska na tym estetyka gminy. Gdy tylko dowiedziałam się o finansowaniu zadzwoniłam do żony Ksawerego Jasieńskiego, siostrzeńca Mariana Ośniałowskiego i przekazałam dobrą wiadomość. Ksawery bardzo się ucieszył. Jego marzeniem było zawsze to, aby do dworku w Chocimowie  wróciło życie, a obiekt ten służył mieszkańcom gminy – tłumaczy Barbara Domagała.

Dworek Osniaowskich fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Dodaje, że zdaje sobie sprawę, iż przed nią, a także przed gminą, sporo pracy. 

– Myślę, że w przyszłości mieszkańcy to docenią, zwłaszcza, że mają olbrzymi sentyment do tego miejsca. Oczywiście pojawiły się też głosy, że można by sprzedać ten budynek. Odbyły się trzy przetargi. Podczas  ostatniego z nich, jeden z potencjalnych kupców chciał odkupić  dworek dla swojej żony, zaznaczył jednak, że teren zostanie ogrodzony, a obiekt będzie zamknięty dla mieszkańców i zwiedzających. Być może od czasu do czasu go otworzy. To byłby smutny koniec tego miejsca, zwłaszcza, że w maju, czerwcu, lipcu, gdy kwitną lipy, mamy mnóstwo gości i turystów. Spacerują tu młodzi rodzice, zakochani, spotyka się tu także młodzież. To jedyne takie miejsce w Chocimowie – podsumowuje. 

Małgorzata Mazur, kierownik Referatu Infrastruktury i Gospodarki Przestrzennej w Urzędzie Miasta i Gminy w Kunowie dodaje, że historia związana z planem remontu budynku rozpoczęła się od… gzymsów, znajdujących się na froncie budynku, które po prostu opadły.

–  Razem z panem burmistrzem wykonaliśmy taką krótką ekspertyzę budowlaną. Okazało się, że budynek wymaga generalnego remontu i nie da się go zabezpieczyć „półśrodkami”.  Budynek stoi na terenie parku, wpisanego do rejestru zabytków, natomiast sam dworek do tego rejestru już wpisany nie był. Zastanawialiśmy się co się stanie gdy wykonamy projekt przebudowy. Skąd pozyskamy środki na wykonanie prac? Stwierdziliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie wpisanie go do rejestru zabytków i postarać się o dofinansowanie ze środków od konserwatora. Wiedzieliśmy, że ta procedura będzie dużo dłuższa i bardziej skomplikowana.  Projektu budowlane obiektów pod okiem konserwatora to „wyższa szkoła jazdy.” Potrzebne są ekspertyzy, odkrywki geologiczne, nie ma też chętnych na tego typu projektowanie – tłumaczy Małgorzata Mazur. 

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

To nie będzie zwykłe malowanie ścian!

W przypadku dworku w Chocimowie udało się tego dokonać. W ramach prac zaplanowano wymianę dachu, okien, odrestaurowanie drzwi zewnętrznych, elewacji, a także wymianę instalacji elektrycznej i  wodno-kanalizacyjnej. Budynek będzie także przystosowany dla potrzeb  osób niepełnosprawnych. Wyremontowana zostanie boczne wejście, kuchnia, korytarz, a także trzy sale. 

– Mamy najważniejszy dokument w ręku – zgodę konserwatora. Teraz projekt trafi także do starostwa. Czekamy na pozwolenia na budowę. Mamy nadzieję,  że w czasie wakacji zaczniemy już działać.  Nie będzie to na pewno proste zadanie. Zarówno kierownik jak i inspektor musi mieć doświadczenie w pracy przy tego typu zabytkach. To nie jest zwykłe malowanie ścian –  podkreśla Małgorzata Mazur.   Z dobrych wiadomości cieszy się Ireneusz Krześniak, przewodniczący Rady Sołeckiej w Chocimowie, od 1980 roku  nauczyciel, a później przez 17 lat, do reformy oświaty  dyrektor szkoły w Chocimowie.

– Znam ten budynek od podszewki. Jestem sentymentalnie z nim związany. W roku 1945, po zakończeniu wojny mój dziadek był kierownikiem szkoły, później jej dyrektorem. Założył ją już w marcu 1945 roku. Miał zezwolenie na jej prowadzenie. Także i ja spędziłem tutaj kawał swojego życia. Śmieję się często, że więcej niż w domu rodzinnym. Chodziłem tu do przedszkola, szkoły, później sam uczyłem, a do reformy szkolnictwa byłem także dyrektorem placówki – mówi Ireneusz Krześniak.

Ireneusz Krześniak, wieloletni nauczyciel i dyrektor szkoły podstawowej w Chocimowie
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Tłumaczy, że budynek zmieniał się na przestrzeni lat. W zbudowanym w 1868 roku dworku zachował się m.in  oryginalny kominek, a także oryginalne drzwi. 

–   Były takie lata, że lało się z dachu.  Woda przedostawała się do sal lekcyjnych. Nie było sanitariatów. Powstały dopiero za „moich czasów”. Proszę sobie wyobrazić trzyletnie dzieci, które pod opieką pani przedszkolanki musiały przemierzać około 100 metrów do toalety, która była tuż obok budynku. Zresztą w przypadku uczniów szkoły podstawowej był ten sam problem. Potem zorganizowałem toalety wewnątrz budynku. W latach 90-tych wykonaliśmy centralne ogrzewanie. Wcześniej  w budynku  było 13 pieców. Trzeba było przynosić  węgiel z piwnicy, rozpalać oddzielnie w każdym z nich . Zajmowała się tym jedna pani woźna – wspomina Ireneusz Krześniak.

Przyznaje, że zbudowany przez Antoniego Popiela dworek jest swego rodzaju perełką dla mieszkańców Chocimowa. Dawniej był też miejscem spotkań. Kiedyś w budynku tym mieścił się jedyny w sołectwie telefon.

„Wystarczy się przez okno wychylić/ aby się upić wiosną/ dalą złoto-niebieską w tej chwili/ by w szumy lip wrosnąć. W oczach bzów liliowe pióropusze/trawa cała szmaragdowym tuszem zalana,muzyka pszczół w drzewach/ trznadlów, zięb i sikorek, dzwoni, brzęczy, śpiewa” – pisał w wierszu Marian Ośniałowski, przez mieszkańców Chocimowa nazywany po prostu Rysiem.
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Gdy coś się działo to właśnie z tego miejsca dzwoniliśmy po pogotowie. Także tutaj odbywały się zabawy choinkowe dla dzieci. Impreza, po której dorośli mogli posiedzieć, porozmawiać.  W ponad dwu hektarowym parku w latach 80-tych stworzyliśmy boiska do koszykówki, siatkówki, piłki nożnej. Organizowaliśmy mecze Kawalerowie kontra Żonaci, czy między sołectwami.  Ludzie siedzieli na kocykach, piknikowali. Organizowaliśmy ogniska dla harcerzy, było nocowanie w budynku. Teraz te rzeczy dla młodego pokolenia może nie mają już takiego znaczenia, dla nas były niezwykle ważne –  podkreśla.

Mówi, że cieszy się, że budynek doczeka się remontu. 

– To jest dla mnie bardzo ważna informacja, zwłaszcza, że tak jak już powiedziałem, to rodzinna tradycja. Dziadek dbał o to, żeby ten budynek się nie zawalił, żeby funkcjonował. Jestem usatysfakcjonowany, że wreszcie coś się dzieje. Duża zasługa w tym naszej radnej, która kosztem prywatnego  życia dba o ten budynek, pisze projekty, stara się pozyskać środki na jego ratowanie. Sprzyja nam także burmistrz, na którego pomoc zawsze możemy liczyć. Jedyne co mnie martwi, to to, że tak mało młodych ludzi interesuje się tym obiektem, że nie mają w sobie takiej chęci do odkrywania historii swoich przodków. Mam jednak nadzieję, że wrócimy do tych dobrych tradycji – podsumowuje. 

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this