Adam Karolik, dyrektor do spraw medycznych w Zespole Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Świętokrzyskim dziś (23 listopada) zakończył pracę. Będzie zatrudniony na zmienionych warunkach na okres przynajmniej czterech miesięcy od 1 grudnia.
– Pan Adam Karolik jako osoba doświadczona, znająca specyfikę szpitala chce dać czas nowemu dyrektorowi na wdrożenie się i zapoznanie się ze specyfiką szpitala. Nie przestaje jednak pracować jako lekarz. W dalszym ciągu będzie leczył w naszym szpitalu, natomiast funkcję dyrektora ds. medycznych będzie sprawował jak na razie na okres czterech miesięcy od 1 grudnia 2021 roku. W tym czasie dyrektor naczelny może dokonać rekonesansu dotyczącego rekomendacji kandydata na stanowisko zastępcy ds. lecznictwa – wyjaśnia Krzysztof Ołownia, członek Rady Społecznej ostrowieckiego szpitala.
Dodaje, że jako jedyny zapytał o zatrudnionych przez dyrektora naczelnego – Tomasza Kopca – doradców.
– Zapytałem o nich w sprawach różnych, ponieważ w porządku obrad nie było punktu poświęconego tej tematyce. Ponowiłem pytanie dotyczące kosztów związanych z utworzeniem tej struktury, opartej na doradcach. Nie uzyskałem odpowiedzi, pan dyrektor „zasłonił się” wyrokiem sądu, dotyczącym rzekomo podobnej sprawy. To jednak nie wszystko, pan dyrektor na moje pytanie dotyczące kosztów związanych z tworzeniem tej struktury fachowców, którzy mają mu pomagać podejmować decyzje związane z optymalizacją i restrukturyzacją placówki, wytłumaczył, że jest to proces ciągły, który się nie zakończył. Tych doradców, którzy mają wspomóc zarządzanie placówką będzie więcej. Poinformował nas, że jest już trzeci doradca. Z tego co pamiętam jest to pani z województwa lubelskiego, zajmowała się albo logistyką, albo polityką magazynową – wyjaśnia Krzysztof Ołownia.
Podkreśla, że wątek doradców na pewno będzie rozwojowy. Przypomina, że funkcję doradczą dla dyrektora pełni przecież rada społeczna, o czym mówi Ustawa o działalności leczniczej, a jej członkowie nie pobierają wynagrodzenia, w przeciwieństwie do tworzonego przez dyrektora grona doradców – specjalistów.
Być może zmianie ulegnie też nazwa szpitala.
– Pan dyrektor proponuje, żeby szpital nosił nazwę Specjalistycznego Szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim. Po części tę retorykę rozumiem. Wiąże się to w sposób pośredni, ale wymierny z rozwiązaniem problemów kadrowych. Użycie przymiotnika „specjalistyczny” sugeruje na związek z ośrodkiem akademickim, ze specjalistami w danej dziedzinie. Może to stanowić pośrednio zachętę i motywację do zainteresowania się młodych lekarzy rezydentów naszym ośrodkiem. Dyrektor poinformował, że proces ten będzie kosztowało ok. 12 000 zł. Jeśli chodzi o zmianę struktury organizacyjnej szpitala, rozbudowę pewnych oddziałów, wygaszenie innych, o tym mowy nie było. Była mowa o okulistyce. Ma to być działanie w kierunku przejścia na większą ilość zabiegów planowych. Z jednej strony pan dyrektor mówi o uzyskaniu szerokiego grona specjalistów, z drugiej, że żadnych podwyżek nie przewiduje. Jedna wypowiedź stoi w opozycji do drugiej. To budzi obawy. Tym bardziej, że zadałem pytanie odnośnie całego personelu medycznego, a zwłaszcza pielęgniarek, które powinny otrzymać podwyżki, zwłaszcza w aspekcie walki na pierwszej linii frontu w czasie pandemii koronawirusa. Zarobki lekarzy kontraktowych osiągają poziom nawet 60 000 zł miesięcznie, pielęgniarek zaledwie 3500 – 4500 zł. Dysproporcje są olbrzymie – mówi Krzysztof Ołownia.
Tłumaczy, że podczas posiedzenia Rady Społecznej poruszony został także temat poradni specjalistycznych, o których przywrócenie zabiegał poprzedni dyrektor naczelny – Andrzej Gruza.
– Pomysł nie jest zarzucony. Dyrektor Adam Karolik poinformował, że są problemy z jego realizacją ze względu na deficyt miejsc. Szpital nie ma zaplecza, gdzie mógłby utworzyć te poradnie. Zaproponowałem więc, żeby poszukać tego miejsca w otoczeniu zewnętrznym. Myślę że problemami związanymi z niewystarczająca ilością miejsca na poradnie specjalistyczne należy zainteresować samorządy gminy i powiatu. Zainspirować do działania panią starostę i prezydenta. Przecież np. na terenie gminy są zasoby lokalowe po instytucjach, które zakończyły lub kończą swą działalność, jak np. budynek po byłej szkole w Częstocicach – wyjaśnia Krzysztof Ołownia.
Dodaje, że sporo informacji podczas posiedzenia rady można było „przeczytać między wierszami”.
– Co do rzeczywistych intencji pana dyrektora mam wątpliwości. Optymalizacja i restrukturyzacja to dwa słowa klucze, którymi posługuje się osoba, znająca się na teorii. Problem może pojawić się w momencie, kiedy tą teorię trzeba będzie zamienić na konkretne działania praktyczne. Są to bowiem pojęcia tak ogólne i szerokie, że nie sposób nie przyznać panu dyrektorowi racji. Wszystkie te działania powinny być jednak przedmiotem szczególnej uwagi, ponieważ mówimy o najważniejszej instytucji powiatu ostrowieckiego. Czas pokaże efekty procesów – podkreśla Krzysztof Ołownia.
Dodaje, że obawia się także celowości zatrudnienia doradców, a także finalnego efektu tych działań.
– Trudno oceniać działania, jeżeli chodzi o budowanie tej alternatywnej struktury doradców i fachowców, których chce skupić wokół siebie pan dyrektor, Myślę, że jest to trochę „przerost formy nad treścią”. Mówimy o szpitalu powiatowym, a nie o wysokospecjalistycznym ośrodku. Takie działania w obliczu informacji przekazywanych na sesjach rady powiatu i wypowiedziach medialnych pani starosty, dotyczących trudnej sytuacji szpitala, są bardzo kontrowersyjne, ponieważ w dalszym ciągu nie wiemy ile nas to będzie kosztować, jaki będzie efekt tych działań i jak to przełoży się na wynik finansowy – podsumowuje Krzysztof Ołownia.