– Nie spodziewałem się, że uda się zebrać aż tyle zdjęć. Część uratowano ze starego zakładu, inne wypożyczyli lub ofiarowali nam mieszkańcy. To takie odtwarzanie historii Ostrowca Świętokrzyskiego trochę zapomnianej, bo dziś utożsamiamy ją bardziej z nowym zakładem, z nową hutą, natomiast coraz mniej budynków jest na terenie starego zakładu. Mam nadzieję, że uda się je zachować. Nie mówię, żeby wszystko zamieniać w muzeum, bo nikogo nie stać na ich tworzenie na każdym rogu, ale myślę, że dziś też są przedsiębiorcy, którzy chcą wykorzystać ten potencjał, który mają obok siebie i zachować go dla przyszłych pokoleń – mówi Jacek Kowalczyk, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Św.
Dzięki Centrum Tradycji Hutnictwa, które już wkrótce powstanie w pomieszczeniach dawnego Zakładowego Domu Kultury (Kino „Etiuda”) przy Alei 3 Maja w Ostrowcu Świętokrzyskim udało się zebrać ponad 1000 zdjęć. Część z nich to szklane negatywy, dokumentujące życie tzw. starego zakładu huty.
– Zdjęcia są unikatowe i profesjonalne. Myślę, że dzięki nim ponownie uwypuklimy postać Szmula Muszkiesa, który prowadził zakład fotograficzny „Rembrandt”. To nie są proste zdjęcia, typu ktoś sobie stanął w rogu hali, a ktoś inny zrobił mu zdjęcie, ale pokazują konkretną treść. Młodym mieszkańcom lub tym, którzy będą przyjeżdżać do Ostrowca Świętokrzyskiego, pokażemy co tu produkowano. Ludzie nie mają często pojęcia, że produkowano tu aż tyle wybitnych rzeczy. Potrafiono zrobić dosłownie wszystko, od wagonów, poprzez zdobione bramy, po elementy zagospodarowania portu. Zakład był prekursorem tworzenia stalowych okien w przedwojennej Polsce, eksportowano je na cały świat. Wykonywano tam szyny kolejowe, mosty, a nawet pług śnieżny – wyjaśnia Jacek Kowalczyk.
Zdjęcia, które udało się zgromadzić w Miejskim Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim pokażą także rozwój miasta. Zachowały się bowiem początki budowy domów na terenie Kolonii Robotniczej Sejmiku Opatowskiego, dawny wygląd Alei 3 Maja, gdy rzeka Kamienna płynęła zupełnie innym korytem. Są także zdjęcia z ostrowieckiego Rynku, gdy wozami, zaprzężonymi w konie przyjeżdżano „na handel”, z wyburzonymi budynkami żydowskiego getta. Jest też niezwykle wymowna fotografia wykonana przed budynkiem ostrowieckiego browaru. Przed aktualnym wejściem do pomieszczeń administracyjnych na krzesełkach siedzą pracownicy browaru, wśród nich jego właściciel – Stanisław Saski, otoczeni kordonem niemieckich żołnierzy. Pośród nich, w jednym z okien widać twarz mężczyzny, być może pracownika browaru. Są też zdjęcia zniszczonego mostu na Romanowie, czy płaczących rodzin, zgromadzonych pod murem na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej. To właśnie w tym miejscu do wspólnego dołu Niemcy wrzucili ciała mieszkańców powiatu ostrowieckiego, zamordowanych we wrześniu 1942 roku na ostrowieckim rynku. Są też zdjęcia z odsłonięcia pomnika Józefa Piłsudskiego w starej lokalizacji (w pobliżu ZDK-u). Uwieczniono orkiestrę zakładową, czy też straż ogniową, działającą na terenie starego zakładu.
– Rozpoznajemy fotografów, którzy wykonywali te zdjęcia. Szmul Muszkies zrobił np. serię zdjęć, dzięki którym dziś możemy dowiedzieć się, jak wyglądały ubiory hutników. Myślę, że wystawa złożona z tych zdjęć, to będzie fajne dopełnienie historii. Oryginalnych artefaktów zachowało się bowiem niewiele, ale jeśli ktoś ma coś na strychu, chętnie to przyjmiemy, czy sfotografujemy. Część rzeczy pożyczymy na pewno z Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu Św. Chciałbym, aby znalazła się tam też wystawa poświęcona historii naszego miasta. Ostrowiec Św. ma piękną historię, związaną także z Żydami, którzy tworzyli tutejszy przemysł, jarmarki. Nasze miasto do dziś słynie z targu. Kiedyś właśnie na jarmarki przyjeżdżali ludzie z okolic 100 kilometrów – dodaje dyrektor MCK-u.
Podkreśla, że wśród zdjęć, które zrobiło na nim olbrzymie wrażenie jest to, wykonane przez Pawła Pierścińskiego w latach 60-tych. Przedstawia pracownika huty, ubranego w strój roboczy. Niestety kim jest mężczyzna ze zdjęcia, jeszcze nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że wyeksponowane było w jednym z pomieszczeń starego zakładu. Kilka miesięcy temu miłośnicy fotografii poszukiwali brunetki, stojącej na balkonie jednego z wrocławskich bloków („sedesowca”) przy Placu Grunwaldzkim 8. Uwiecznił ją kiedyś słynny fotoreporter Chris Niedenthal. Akcja zakończyła się sukcesem. Być może tak będzie i w tym przypadku i znajdą się ludzie pamiętający mężczyznę ze zdjęcia.
– Fascynujący jest optymizm tego człowieku, w jego spojrzeniu jest jakaś moc. To zdjęcie niesamowite. Zresztą Paweł Pierściński to kanon fotografii, jego zdjęcia znajdują się w Muzeum Fotografii w Krakowie. Jego kolekcja jest bardzo rozproszona, ale udało mi się znaleźć bardzo ciekawy dla nas zbiór z 1967 roku. Pan Paweł bardzo lubił fotografować hutę. Zresztą przyjeżdżali tu fotograficy z Kieleckiej Szkoły Krajobrazu. Okazuje się, że także i hutę można pokazać w sposób artystyczny. Bardzo podobają mi się zdjęcia pana Stanisława Sudnika, który przez kilkadziesiąt lat w mieście dbał o zieleń. Podoba mi się ten zielony Ostrowiec Św. Jego zdjęcia z parku są genialne. Swój wkład miał także Dobrosław Kostkowski. Jego zdjęcia są też niesamowite. Mogę powiedzieć, że sam odkrywam fotografów ostrowieckich, każdy z nich przekazuje w inny sposób powojenną historię tego miasta – mówi Jacek Kowalczyk.
Nieco inne są zdjęcia Szmula Muszkiesa. Sfotografowani na nich ludzie nigdy nie są przypadkowi. Podobnie jak kadry, które pomimo upływu lat pozostają ponadczasowe. Dzięki zdjęciom „Rembrandta” dowiadujemy się natomiast, że ostrowiecka huta, to nie była zwykła manufaktura, tylko duży zakład, który dbał o wszystko.
Jacek Kowalczyk tłumaczy, że przed pracownikami MCK-u dużo pracy, zwłaszcza przy identyfikacji osób uwiecznionych na fotografiach. Liczy też na pomoc mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego, którzy, gdy zdjęcia znajdują się już w Centrum Tradycji Hutnictwa, rozpoznają swoich bliskich, czy znajomych.
– Planujemy utworzenie 13 działów, więc jest co robić. Wierzę, że Centrum połączy pokolenia, nie ma dwóch zdań. Kiedyś do huty organizowano wycieczki, teraz już nie ma takiej możliwości. Myślę, że wystawę będą zwiedzać dziadkowie z wnukami. Tylko w ten sposób mogą pokazać, co robili. Mam nadzieję, że mieszkańcy chętniej będą sięgać po lokalną historię – podsumowuje Jacek Kowalczyk.
Galeria fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info