Takich urodzin mieszkanka małego sołectwa Smugi w powiecie Opatowskim się nie spodziewała. Pomysł na organizację 100 urodzin Jadwigi Słowik, to inicjatywa Bożeny Kornackiej, przewodniczącej Rady Powiatu Opatowskiego, a prywatnie sąsiadki jubilatki.
Bożena Kornacka podkreśla, że zaszczytem jest posiadanie takiej sąsiadki.
– Spotkałam na swojej drodze bardzo wyjątkową osobę. Przyjaźnimy się kilkadziesiąt lat, na pewno od trzydziestu. W różny sposób byłyśmy związane „na dobre i na złe”. Ta kobieta rzeczywiście jest wyjątkowa. Jeszcze niedawno była pierwszą czytelniczką w naszej gminie. Przynosiłam jej systematycznie książki do czytania. To inteligentna, wrażliwa, uczciwa i prawdomówna kobieta. Obiecałem pani Jadwidze, że gdy będzie obchodzić 100 urodziny, to będziemy je razem świętować. Słowa dotrzymałam – mówi Bożena Kornacka, nie kryjąc wzruszenia.
Dodaje, że pani jadwiga reprezentuje inne pokolenie. Wzór do naśladowania. Reprezentuje wartości, o które dziś ciężko lub których już w sobie niestety nie mamy.
– Dziś żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości. Nie doceniamy naszej pracy. Wspominam czasy, gdy pracowało się na roli. Sama tego doświadczyłam. Wiem jak ta kobieta ciężko pracowała ale nigdy na los nie narzekała. Doczekała 100 lat. Czasami mówi się, że ktoś umiera przedwcześnie z powodu pracy, ale dziś, dzięki pani Jadzi, możemy to zdementować. Praca w tym przypadku pozwoliła dożyć tego pięknego wieku – tłumaczy Bożena Kornacka.
Podkreśla, że od pani Jadwigi można się sporo nauczyć. Ma bowiem swoje zasady w życiu, jest wierna swoim ideałom, potrafi docenić i uszanować pomoc drugiego człowieka. Z pokorą odnosi się do świata.
– Dziś nam tego brakuje. Do Pani Słowikowej można wpaść o każdej porze na kawę czy herbatę i posiedzieć, porozmawiać. To ile osób dziś tu przyszło właśnie dla i z myślą o pani Jadwidze, świadczy o tym jaka to wyjątkowa kobieta – podsumowuje Bożena Kornacka.
Małgorzata Jalowska, wicestarosta powiatu opatowskiego podkreślała, że jest pod wrażeniem inteligencji, a także olbrzymiej pokory jubilatki.
– To niezwykła uroczystość i zaszczyt, że można być jej częścią. Zdarza się to rzadko.Tym bardziej cieszę się, że mogę uczestniczyć w tych urodzinach. To też moment wzruszenia, ale i okazania szacunku poprzez naszą obecność. Pani Jadwiga pracowała bardzo ciężko w gospodarstwie, ale z jej ust nie usłyszałam ani jednego słowa skargi. Nie narzeka na żaden dzień swojego życia. Swoją historię opowiada jakby to było coś normalnego, oczywistego. A okazuje się, że tacy ludzie jak pani Jadzia, to ludzie, którzy bardzo ciężko kiedyś pracowali. Można by powiedzieć, że dziś jest to niemożliwe. To też pokazuje, że praca uszlachetnia. Dzięki dobremu życiu można dożyć sędziwego wieku – mówi Małgorzata Jalowska.
Jadwiga Słowik przez całe swoje życie zajmowała się gospodarstwem. Zaznacza, że to nie były łatwe czasy.
– Mieliśmy tylko domek. Zbudowałam oborę, a jako ostatnią także ą dużą stodołę.To były ciężkie czasy. W gospodarstwie było sporo zwierząt. Kilka krów, świnki, mieliśmy też konika, który chodził sobie po podwórku. Teraz jest mało zwierząt na wsiach. Zobaczyć jakieś zwierzę, to jest prawdziwa radość. Dziś ogląda się je w gazetach lub książkach – mówi Jadwiga Słowik. Pomimo chorób, pobytu w szpitalach, nie poddała się nigdy. Życie nie było dla niej lekkie.
– Ale jakoś się wszystko przeżyło. Teraz ja już jestem na emeryturze. Mam bardzo dobrego opiekuna, z którym chciałabym pozostać do ostatnich dni. Jak nie czytam, to siedzę albo leżę. Mój opiekun gotuje, bo ja już nie pracuję. I tak sobie żyjemy. Teraz już marzę tylko o spokojnym życiu i to mi wystarczy – podsumowuje Jadwiga Słowik.
Z prezentem i życzeniami odwiedził ją Marcin Majcher, burmistrz Ożarowa wraz z małżonką. Pani Jadwiga, to dla niego ciocia.
– Ciocię pamiętam od najmłodszych lat. Zawsze ciężko pracowała. Późno wyszła za mąż, opiekowała się swoim tatą. Trud i ciężar pracy spoczywał na niej. Mieli ponad 5 ha gruntu. Ciocia miała zawsze najpiękniejsze kwiaty, warzywa, owoce, krowy. Wszystko było u niej zawsze dopilnowane. To była taka kobieta tytan. Dziś może być przykładem dla innych. Mówi się, że praca ludzi wyniszcza. To nieprawda. Ciocia zachowuje sprawność umysłową i ma bardzo silną osobowość. Tylko pozazdrościć – tłumaczy Marcin Majcher.
Jadwigę Słowik odwiedził również Ireneusz Ciepielak, kierownik Placówki Terenowej KRUS w Opatowie, który oprócz kwiatów przywiózł także prezent niespodziankę.
– W związku z ukończeniem określonego wieku przez panią Jadwigę, otrzymuje specjalny dodatek miesięczny do jej emerytury. To porządny zastrzyk finansowy. Pani Jadwiga to już piąta taka osoba w tym roku na naszym terenie, która obchodzi 100 urodziny. Bardzo miło jest uczestniczyć w takich uroczystościach. 100- latkowie to wbrew temu, co mogłoby się nam wydawać osoby niezwykle aktywne, o jasnych umysłach, chętni do tego, aby dzielić się z nami swoimi przeżyciami – wyjaśnia Ireneusz Ciepielak.
Szymon Sidor, wójt gminy Wojciechowice przypomina, że na terenie gminy, którą reprezentuje w ubiegłym roku była jedna stulatka, w tym roku jest już druga stulatka.
– Obserwując jubilatkę widzę, że ma piękny uśmiech, który nie schodzi z jej twarzy. Pamięta wiele wydarzeń w Polsce: wojnę, zmiany. Myśle, że została w niej pogoda ducha. Miło uczestniczy się w takich wydarzeniach – mówi Szymon Sidor.
Życzenia zdrowia i radości na kolejne długie lata wraz z prezentami przywiózł Tomasz Staniek, starosta opatowski.
– 100. rocznica urodzin to dostojne i wyjątkowe wydarzenie. To moment, w którym chcemy pani podziękować za przykład pięknego i dobrego życia. Jest pani świadkiem dziejów naszego narodu. Doświadczyła pani wielu podniosłych wydarzeń oraz trudów i radości, co budzi głęboki szacunek. Składamy najserdeczniejsze gratulacje – mówił Tomasz Staniek, dodając, że na takie lata trzeba było zasłużyć sobie w niebie u Pana Boga.
W uroczystościach uczestniczył również ksiądz Dariusz Socha, proboszcz parafii pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Bidzinach.
– Patrzyłem w zapisach historycznych. W 1923 roku Józef Piłsudski wycofał się z działalności publicznej ,a pani Jadwiga wtedy weszła na świat. Gdy otwieramy Pismo Święte, to czytamy, że miarą naszego życia jest lat 70, 80, gdy jesteśmy mocni. A co mówić o wieku 100 lat? A więc to szczególne błogosławieństwo, dar i zadanie. Życzymy wielu sił, wielu radości, oparcia w rodzinie, sąsiadach, całej wiosce. Niech Pan Bóg strzeże i błogosławi – podkreślił ksiądz Dariusz Socha.
Galeria fot. fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
