Znajdź nas na

FAKTY

Mają dość walki z zalewanymi garażami pod CHU na Słonecznym! Oczekują skutecznej interwencji Spółdzielni!

Przy każdej większej ulewie część garaży pod Centrum Handlowo Usługowym na Osiedlu Słonecznym „tonie w wodzie”. Nie inaczej było podczas ubiegłotygodniowych obfitych opadów deszczu. Ich użytkownicy, po raz kolejny, mieli pełne ręce roboty. Tym razem powiedzieli: DośćIOkazuje się, że z wodą w garażach walczą już od jakiegoś czasu. Skarżą się, że Ostrowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa ignoruje ich apele. Pracownicy Spółdzielni twierdzą zaś, że to wina butelek i płynów, które znajdują w kratkach kanalizacyjnych. Obiecują jednak, że sprawą się zajmą.

fot. Czytelnik

Mieszkańcy „walczą” o suche garaże w pierwszym boksie pod Centrum Handlowo-Usługowym na Osiedlu Słonecznym.

– W ubiegłym tygodniu przyszła burza, zalało nasze garaże. Po ostatnich opadach deszczu, nasze garaże są znowu zalane. Płacimy sześćdziesiąt złotych co miesiąc, sumiennie, nikt z nas nie zalega, zgłaszamy problem, a nasze mienie jest wciąż niszczone. Czujemy, że spółdzielnia bagatelizuje problem, jakby grała z nami w ping-ponga – tłumaczy właściciel jednego z garaży w CHU na osiedlu Słonecznym.

fot. Czytelnik

Kilka dni później zadzwoniła do nas inna właścicielka garażu, która też ma już dość walki z wodą. Przypomniała, że oprócz aut ludzie trzymają tam także inne rzeczy, a przy większej ulewie nadają się one już tylko do wyrzucenia. Podczas ubiegłotygodniowej burzy próbowała zabezpieczyć garaż tym, co miała pod rękę. Niestety nie udało się. Pozostało tylko szacowanie strat.

– Gdyby to była wina tylko tej burzy to wszystko byłoby zalane, a tak naprawdę jest to wina źle zrobionej wylewki poza tym kratki ściekowe są naprawdę niedrożne, a woda całym rozpędem spływa z góry, z tego pierwszego boksu po lewej stronie i ona pod takim kątem z jakim spada, zalewa garaże. Rozmawiałam we wtorek z administracją Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nie było osoby, która mogłaby do mnie przyjść i zobaczyć stan mojego garażu i pozatykanych kratek, bo mieli mnóstwo pracy po burzy. Ja to rozumiem, bo pracy mieli naprawdę sporo. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć tłumaczenia, że kratki przed ulewą były czyszczone. Bo gdyby tak było nie mielibyśmy takich problemów jak dzisiaj. A ta woda tuż po spłynięciu z górki zatrzymuje się przy pierwszym boskie, nie ma ujścia bo zrobiony jest tzw. spowalniacz – dodaje właścicielka garażu.

fot. Czytelnik

Sprawę na pewno będziemy monitorować!

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this