Znajdź nas na

PO GODZINACH

Maria Pająk: W najśmielszych marzeniach nie sądziłam, że się nam uda! KGW w Dołach Biskupich zjednoczyło mieszkańców!

14 grudnia obchodzili drugi rok działalności. Przez ten czas udało się im wiele osiągnąć, a przede wszystkim zjednoczyć lokalną społeczność i zmotywować do działania. Stoją na straży dawnych tradycji i historii swojej miejscowości, choć jak podkreślają, idą też z duchem czasu. Mowa o Kole Gospodyń Wiejskich w Dołach Biskupich, którego członkowie przed Świętami Bożego Narodzenia opowiedzieli nam o tym, jak dzięki swojej działalności sołectwo zaczęło tętnić życiem i wciąż zmienia się na lepsze. – Jestem pozytywnie zaskoczona, że udało się tylu ludzi pozyskać, że przychodzą na nasze spotkania. To dodaje skrzydeł. W najśmielszych marzeniach nie sądziłam, że się nam uda – wyjaśnia Maria Pająk, prezes KGW w Dołach Biskupich.

KGW Doły Biskupie. Fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Nasze Koło powstało dokładnie 2 lata temu, 14 grudnia. Udało się nam je utworzyć w  bardzo szybkim tempie,  bo w ciągu tygodnia. Dowiedziałem się o tym, że jest możliwość pozyskania środków na działalność koła. W naszej wsi koło działało, ale ponad trzydzieści lat temu, należały do niego nasze mamy. Zapytałam się koleżanki  mamy wtedy prawda Także już noc go 50 chyba lat Nie no więc Zapytałam się koleżanki Elżbiety, która jest sołtysem wsi, czy ewentualnie mamy  jakieś szanse, ponieważ  trzeba było bardzo szybko podjąć decyzję,  związku z tym w ciągu godziny zorganizowała spotkanie, w którym uczestniczyło  14 osób i to właśnie był komitet założycielski naszego koła. W ciągu tygodnia wszystkie dokumenty załatwiłam, także jeszcze 28 grudnia otrzymaliśmy pierwszą dotacje na działalność koła i tak właśnie rozpoczęliśmy – wyjaśnia Maria Pająk, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Dołach Biskupich.

Swoją siedzibę mają w remizie w Dołach Biskupich. 

– Gdy zawiązało się koło to ta nasza remiza była w opłakanym stanie. Musieliśmy włożyć trochę pracy, żeby wyglądała tak, jak teraz. Do tego potrzebna nam była także męska pomoc. W pomieszczeniu nie było kominka, a stała „koza”, ściany były poobdzierane, nie było firanek w oknach. Dzięki dotacji udało się nam zakupić nakrycia stołowe, obrusy. Bez tych środków byłoby bardzo ciężko – wspomina Elżbieta Miernikiewicz, członkini koła i sołtys Dołów Biskupich. 

Dziś mogą spotykać się przy kominku, ściany są odświeżone i pomalowane, a w oknach wiszą firanki. 

Idąc z duchem czasu swoje kolorowe stroje członkowie KGW z Dołów Biskupich kupili przez internet. 

– Sfinansowaliśmy je częściowo z naszych składek, częściowo z dotacji. W tej chwili mamy dziesięć strojów, pięć jest w drodze. Także będziemy mieć już 15 strojów, a w miarę naszych możliwości finansowych, będziemy dokupować nowe i uzupełniać braki – zapewnia Maria Pająk.

Aktualnie Koło liczy 38 członków. Należą do niego osoby w różnym wieku, od 30 do 60 plus.. W kole jest też pięciu mężczyzn, bez których wielu przedsięwzięć nie udałoby się zrealizować.   

KGW w Dołach Biskupich
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Takie ładne dziewczyny mnie zwabiły, nie mogłem im odmówić. Trzeba było się do nich zapisać i im pomóc. Zawsze do czegoś się przydam. Wraz z moimi kolegami wspomagam różne rzeczy, które trzeba zrobić.  Roznosimy stoły, szykujemy drzewo, rozpalamy grilla. Lubię tu przychodzić. Tutaj mam znajomych, możemy porozmawiać. Mamy różne wspomnienia, do których chętnie wracamy. Nie mogę sobie teraz wyobrazić, że nie ma tego Koła  – tłumaczy Jerzy Cieślik, jeden z pięciu mężczyzn w Kole. 

Anna Jakubowska dodaje, że KGW w Dołach Biskupich  to dla niej odskocznia.

– Jestem mama dwójki dzieci niepełnopsrawnych – z cukrzycą. To jest zajęcie 24 godziny na dobę, a tutaj jest taka chwila wytchnienia, czas dla mnie. Przychodzę, żeby się spotkać, pomóc, porozmawiać – wyjaśnia.

Bożena Pająk tłumaczy z kolei, że dla niej Koło to szansa na poznanie nowych, ciekawych ludzi, a także na pomoc innym.

– Szyłyśmy razem maseczki, wszystko co robimy, robimy wspólnie. I to jest w tym najfajniejsze – podsumowuje. 

Członkiem Koła Gospodyń Wiejskich jest też Paweł Gawron. 

– Koło Gospodyń Wiejskich jest dla mnie miejscem, gdzie przychodzą fajni ludzie, możemy się spotkać, popracować wolontarystycznie,  pośmiać się, a także poznać siebie bliżej. Łamiemy też pewne stereotypy, mam tu na myśli mężczyzn w naszym Kole, że KGW jest tylko dla kobiet. Mężczyźni także mogą należeć do koła i są bardzo pomocni – podsumowuje. 

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Bernarda Ziółkowska, artystyczna dusza w Kole podkreśla, że tworzą jedną, wielką rodzinę. 

– Koło wzbudziło we mnie to, co lubię robić, czyli wszystkie artystyczne rzeczy. Przez długi czas zaniedbałam to bardzo. A tak udało mi się już zrobić bombki na kiermasz. Lubię to robić. Brakuje nam cotygodniowych spotkań przez pandemię, ale mam nadzieję, że już na wiosnę będzie lepiej i przegonimy wirusa – tłumaczy. 

Maria Pająk dodaje, że swoimi działaniami Koło przyczyniło się i przyczynia  do zmiany estetyki sołectwa. 

– Odkrzaczaliśmy ruiny na Witulinie, sprzątaliśmy, grabiliśmy liście. Ponieważ jest to spory teren wspomagali nas także członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej w Dołach Biskupich. Malowaliśmy wiaty przystankowe w naszej miejscowości. Była to nasza pierwsza akcja społeczna, ponieważ zbulwersowały nas wulgarne napisy na przystankach w naszej miejscowości. Trzeba zacząć od tego, żeby swoimi działaniami chcemy dać przykład innym. Tak też robimy – tłumaczy Maria Pająk.  

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Elżbieta Miernikiewicz podkreśla, że dzięki temu, że Koło powstało, bardzo dużo zmieniło się w Dołach Biskupich. Nie udałoby się jednak, gdyby nie determinacja Marii Pająk.

– Wcześniej się nie spotkaliśmy, nawet nie za bardzo się znaliśmy. Gdy Maria została radną nasza miejscowość  zmieniła się na plus. Wcześniej była troszeczkę zaniedbana. Drogi były pozarastane, a dzięki naszym działaniom udało się poprawić stan poboczy, estetykę przystanków, Latem sadzimy kwiatki, kosimy trawę. Jest czysto – podkreśla sołtys wsi.

– Nawet jeśli zrobimy małą rzecz dla naszej wsi, to zaprocentuje to w przyszłości. Porównując jak to było wcześniej, a jak jest teraz , dziś  jest zdecydowanie inaczej. Koło jest też taką odskocznią od pracy zawodowej, a także szansą na działalność społeczną. Tutaj mogę się odnaleźć  – dodaje Andrzej Mazur.  

Działalność Koła podzielona jest na kilka obszarów. 

– Z jednej strony są to akcje charytatywne, które są też z naszym udziałem, poprzez duża ilość wyjazdów do miejsc, związanych z kulturą, po działania zdrowotne, które realizowaliśmy.  Były też spotkania integracyjne i akcje społeczne. Bardzo dużo działań zrobiliśmy dzięki projektowi „Aktywny Senior”. Były to zajęcia warsztatowe, rękodzielnicze, zajęcia fotograficzne. Grupa aktywnych osób spaceruje w ramach nordic walking. Zawiązały się przyjaźnie i zespoły koleżeńskie.  Uczestniczyliśmy w Kiermaszu Bożonarodzeniowym, zorganizowaliśmy przed rokiem wspólnie z druhami z OSP – wieczerzę wigilijną – wylicza Maria Pająk. 

Tegoroczne plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Ostatnie spotkanie, które jako Koło, miało być zrealizowane to wieczór poetycki poetki Teresy Łuckiej z Nietuliska Małego. Niestety ze względu na obostrzenia nie udało się go zrealizować. Planów na przyszłość mają jednak wiele. 

– Jestem zaskoczona, że udało się tych ludzi pozyskać, że przychodzą, to dodaje skrzydeł. W najśmielszych marzeniach nie sądziłam, że się nam uda. Koło Gospodyń Wiejskich w Dołach Biskupich jest dla mnie takim dzieckiem. Bo jestem dumna, że udało się nam taki zespół aktywnych ludzi pozyskać. Mam skromną cegiełkę w tym, że Koło działa, że ludzie się spotykają, że tworzą, pracują, że poznajemy się nawzajem.  Obok mnie mieszka sąsiadka, która ma artystyczną duszę i zdolności manualne. Gdyby nie Koło, pewnie nigdy bym się nie dowiedziała – podsumowuje.

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this