SPORT

Mecz w cieniu incydentu

To nie był udany mecz dla Świtu Ćmielów, który na własnym boisku podejmował dziś (niedziela, 20 października) Hetmana Włoszczowa. Sportowe widowisko zakłócały okrzyki pseudokibiców, bo kogoś przepełnionego nienawiścią do własnej drużyny ciężko nazwać inaczej. Na trybunach nie zabrakło też alkoholu. Jak zapewniła już po meczu Joanna Suska, burmistrz miasta i gminy Ćmielów nie ma przyzwolenia na takie zachowanie. Obiecała, że jeżeli zajdzie taka potrzeba o ochronę meczów poprosi policję.

Autor:

Łukasz Grudniewski

dnia

20 października, 2019

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

W obecnej sytuacji Świt Ćmielów potrzebuje każdego punktu, żeby podciągnąć się w tabeli. Wynik 1:4 nie jest dobrym prognostykiem dla ćmielowskiej drużyny. Liczne błędy w obronie przy stałych fragmentach gry spowodowały dzisiaj stratę kolejnych punktów.

Pierwsze 20 minut meczu wskazywały, że spotkanie będzie wyrównane. Gospodarze jak i przyjezdny Hetman Włoszczowa nie stworzyli wielu groźnych sytuacji, z którymi nie poradzili by sobie bramkarze obu drużyn. Tak było do 21 minuty.

– Hetman Włoszczowa wyszedł z akcją, z której sędzia podyktował rzut rożny no i cóż, nasz błąd krycia, przez co straciliśmy pierwszą bramkę – komentował już po meczu Mateusz Burakowski, trener Świtu Ćmielów.

„Bramkę do szatni” gospodarze stracili również ze stałego fragmentu gry, jednak co do całej sytuacji wątpliwości miał trener Świtu Ćmielów.

– Przy drugiej sytuacji bramkowej dla Hetmana według mnie był faul na naszym zawodniku i zamiast znowu rzutu rożnego sędzia powinien podyktować faul na środku boiska – wyjaśnia Mateusz Burakowski.

Na drugą połowę zawodnicy Świtu Ćmielów wyszli bardziej zdecydowani i stworzyli trzy bardzo groźnie wyglądające sytuacje podbramkowe, z których powinny paść gole. Tak się nie stało, zabrakło dokładności i szczęścia.

– Druga połowa już znacznie lepsza. Mieliśmy dwie sytuacje podbramkowe na początku drugiej części meczu – komentował trener i dodał:

– No i do tej trzeciej straconej bramki mecz był wyrównany. My mieliśmy sytuacje podbramkowe, Hetman poprzeczkę. Troszeczkę lepiej wyszliśmy na tę druga połowę. Hetman był lepszy dzisiaj, trzeba im pogratulować zwycięstwa – mówił Mateusz Burakowski.

Jedyną honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Piotr Kubacki, w drugiej połowie meczu. Piłkarzom ćmielowskiego Świtu nie można odmówić woli walki. Mimo przegranych wychodzą na murawę i walczą o każdy centymetr boiska.

Mecz nie odbył się bez przykrych incydentów. Jak się okazało dwie grupy pseudokibiców, bo trudno ich nazwać kibicami, będąc pod wpływem alkoholu, wyzywali się wzajemnie, nie przebierając w słowach. Padały wyzwiska i przekleństwa. Doszło do rękoczynów. Interweniowała ochrona na stadionie, a na miejsce przez Wiolettę Rogale-Mazur, prezesa Klubu, została wezwana także policja. Sytuacji, która zaogniała się przez całą drugą połowę przyglądali się radni Ćmielowa, a także przewodniczący Rady Powiatu Ostrowieckiego – Mariusz Pasternak. Jak zapewniła nas po meczu Joanna Suska, burmistrz Ćmielowa, nie ma przyzwolenia na takie zachowanie. Dodała także, że zrobi wszystko, aby prawdziwi kibicie, którzy przychodzą dopingować swoją drużynę, byli bezpieczni.

Galeria foto: Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info