Znajdź nas na

FAKTY

Można wyjść z bezdomności, jednak to nieustanna walka! Ostrowieccy bezdomni udowadniają, że można poprawić swój byt i pomóc innym!

Ostrowieccy bezdomni, którzy współpracują z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Ostrowcu Świętokrzyskim w ramach Organizowania Społeczności Lokalnej zaskakiwali już nie raz, pokazując, że mają wiele talentów. Wykonywali stroiki świąteczne, zaprojektowali i przygotowali kolorowe ławki, które pojawiły się w przestrzeni miejskiej, a przed Dniem Wszystkich Świętych uporządkowali i zadbali o groby osób bezdomnych i tych, którym pochówek zapewnił MOPS. Tym razem w ręce wzięli pędzle i farby. Wszystko po to, aby zmienić estetykę klatki schodowej w budynku przy ulicy Świętokrzyskiej 26.

To Andrzej, bezdomny z Ostrowca Św. był pomysłodawcą inicjatywy przemalowania klatki schodowej. Wyjaśnia, że wychodzenie z bezdomności to długa droga. fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Panowie chcieli coś zrobić dla siebie, ale także dla innych. Gdy otoczenie jest zadbane i czyste przyjemniej się mieszka – wyjaśnia Damian Głuszyński, starszy specjalista pracy socjalnej, organizator społeczności lokalnej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ostrowcu Świętokrzyskim.

W budynku przy ulicy Świętokrzyskiej 26 znajdują się 2 mieszkania chronione. Jedno przeznaczone jest dla 6 osób, drugie – 7 . To mieszkania przeznaczone dla osób bezdomnych, które swoim zachowaniem udowodniły, że chcą zmienić swoje życie na lepsze. Już wkrótce do dyspozycji będzie jeszcze jedno mieszkanie chronione, najprawdopodobniej dla kobiet. Takiego mieszkania brakuje.

– W mieszkaniach chronionych przebywają osoby bezdomne, które „przeszły swoją drogę”. Z reguły wcześniej były w noclegowni, rokują natomiast, że po otrzymaniu mieszkania socjalnego, będa w stanie sobie poradzić. Całkiem niedawno z jednego z mieszkań chronionych wyprowadził się jeden z panów. Życzymy mu powodzenia – dodaje Damian Głuszyński.

Osoby, które zdecydowały się na odnowienie wnętrz budynku przy ulicy Świętokrzyskiej 26 w poprzednich latach uczestniczyły w projekcie realizowanym przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Ostrowcu Św., a teraz udzielają się w ramach organizowania społeczności lokalnej, już poza projektem.

Od lewej: Katarzyna Kozińska, animator społeczno-kulturalny, Damian Głuszyński, starszy specjalista pracy socjalnej, organizator społeczności lokalnej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ostrowcu Świętokrzyskim i Andrzej, osoba bezdomna.
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Jest też jedna osoba, która aktualnie uczestniczy w naszym projekcie, a przy okazji jest lokatorem jednego z mieszkań – wyjaśnia Damian Głuszyński.

Zaczęło się od Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej w Warszawie (CAL), które ogłosiło konkurs inicjatyw sąsiedzkich. Grupa osób bezdomnych z Ostrowca Świętokrzyskiego postanowiła podjąć wyzwanie i zgłosiła się do udziału w konkursie.

– Trzeba było złożyć wniosek, przygotować projekt, a także wykonać rozeznanie cenowe. W ramach inicjatywy chcieli odświeżyć i pomalować klatkę schodową budynku przy ulicy Świętokrzyskiej 26, gdzie znajdują się mieszkania chronione. Klatka schodowa była zaniedbana, zagrzybiona, na ścianach znajdowały się też wulgarne napisy, wymagała remontu. Ty bardziej, że w budynku mieszkają także rodzina z dziećmi i osoba niepełnosprawna. Panowie chcieli coś zrobić dla siebie, ale także dla innych. Gdy otoczenie jest zadbane przyjemniej się mieszka – podkreśla Damian Głuszyński.

Udało się i grupa otrzymała 1500 zł na realizację tej inicjatywy. Niestety nie mogła przeznaczyć jej na zakup środków trwałych.

– Przy Świętokrzyskiej 26 mieszkam już od półtora roku. Przeszedłem prawie wszystkie „stopnie bezdomności”. Byłem osobą bezdomną, trafiłem do noclegowni, gdzie mieszkałem przez parę ładnych lat. W ramach nagrody przeniesiono mnie do mieszkania chronionego. Zaangażowałem się w ruch społeczności lokalnej, uczęszczałem od początku, brałem udział w prawie wszystkich inicjatywach. Chciałem się tym odwdzięczyć, a przy okazji zintegrować z ludźmi, o których mówi się, że są „normalni”. My, bezdomni też jesteśmy normalni. Chcieliśmy to pokazać poprzez nasze inicjatywy. Wykonywaliśmy kolorowe ławeczki z palet. Część z nich znajduje się od ulicy Okólnej w kierunku ulicy Mikołaja Reja, jedna stanęła także w Parku Fabrycznym – wyjaśnia Andrzej, bezdomny, który był projektantem ławeczek. Pomógł też MOPS, udostępniając dwa garaże przy noclegowni, które zamieniły się w warsztaty, w których powstały ławki.

Dzięki inicjatywie osób bezdomnych, współpracujących z ostrowieckim MOPS-em, udało się zmienić wygląd jeden z klatek schodowych bloku przy ulicy Świętokrzyskiej 26
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Ja jestem taki, że nie potrafię usiedzieć, choć teraz zdrowie już nie jest to samo, co kiedyś – mówi Andrzej.

Tłumaczy, że choć są bezdomni i społeczeństwo różnie ich odbiera, pomagają sobie i się wspierają. Podobnie było w przypadku pomysłu odnośnie poprawy estetyki klatki schodowej przy ulicy Świętokrzyskiej. Mieszkańcy budynku przyjęli ich serdecznie.

– Teraz, gdy nas bliżej poznali, to już się nas nawet nie boją – żartuje.

Dodaje, że w Ostrowcu Św. jest dużo osób bezdomnych. Często spotyka się także z ich stygmatyzacją. Ludzie lubią przyklejać im „łatki”. Większość z osób bezdomnych, korzystających z pomocy MOPS-u ma orzeczenia o niepełnosprawności, ze znalezieniem pracy jest wówczas bardzo trudno.

– Można wyjść z bezdomności, jednak to nieustanna walka. Trzeba się starać. Najpierw walczyć z nałogami, przeciwnościami, pokonać je i to jest podstawa. A gdy już to zwalczymy, staramy się polepszyć nasz byt poprzez angażowanie się w pomoc. Mi pomogła bardzo „Akcja Aktywizacja”, panie z ostrowieckiego MOPS-u – podkreśla.

Dodaje, że są różne przyczyny bezdomności.

Przy ul. Świętokrzyskiej 26 znajdują się dwa mieszkania chronione. W sumie przebywać w nich może 13 osób. fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Nie ma się co oszukiwać, każdy z nas miał kiedyś dom. Ja stałem się bezdomny w wieku ok. 50-tki. Widziałem jednak na noclegowni ojców z synami. Nie ma reguły – tłumaczy.

Są też młode osoby, które dorastają w domach dziecka, a po ich opuszczeniu nie mogą odnaleźć się w społeczeństwie. Nie mają pomocy. Często kończą na ulicy.

– To są takie „łaziki”, osoby, które przebywają lub koczują w pustostanach. Noclegownia, czy mieszkania chronione, to wyższy poziom. Tu dbamy o siebie, a przynajmniej się staramy. Niektórych przepisów prawa nie da się niestety obejść, to utrudnia życie i naszą sytuację – dodaje.

Wśród problemów ostrowieccy bezdomni wymieniają długi okres oczekiwania na mieszkanie socjalne. Przy ich przyznawaniu rzadziej bierze się pod uwagę osoby bezdomne, częściej osoby przesiedlane, samotne matki z dziećmi, czy rodziny.

– Taki bezdomny musi kilkanaście lat czekać na mieszkanie. Byłem świadkiem, jeszcze na noclegowni, jak bezdomny dostawał papiery o przyznaniu mieszkania socjalnego w dniu pogrzebu – mówi Andrzej.

Podkreśla, że bezdomni mają swój niepisany kodeks. Trzymają się razem i w miarę możliwości sobie pomagają.

– Takim przykładem jest chociażby ta inicjatywa, kiedy możemy zrobić coś dla innych. Mała rzecz, a cieszy. Społeczeństwo powinno starać się zmienić do nas podejście. Nie mamy się co oszukiwać, jest takie przekonanie, że bezdomny jest brudny, pijany, agresywny. No ale zdarzają się ludzie, którzy chcieliby poprawić swój byt. Niestety walka z nałogami to bardzo nierówna walka. Nie wszystkim się to udaje – podsumowuje Andrzej.

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this