15 lutego Szymon wraz z rodzicami wyleciał do Genewy, aby już 17 lutego przejść kilkugodzinną operację, podczas której udało się zamknąć wszystkie niezbędne ubytki. Zostały tylko dwa, które nie będą miały znaczenia w przyszłości. Jednak walka o jego zdrowie i życie zaczęła się już w brzuchu mamy.
– Już podczas USG połówkowego dowiedzieliśmy się, że nasz upragniony i wyczekiwany synek jest chory. Wiedzieliśmy tylko o wadzie serca. Musieliśmy wybrać ośrodek, w którym przyjdzie na świat, ponieważ wiedzieliśmy, że zaraz po porodzie będzie potrzebował specjalistycznej operacji i opieki. Po konsultacjach, postanowiliśmy, że urodzi się w Łodzi, tam właśnie znajduje się specjalistyczny ośrodek, w którym matka i dziecko mogą ze sobą przebywać – mówiła nam w listopadzie ubiegłego roku Paulina Sternik, mama Szymona.

Źródło: Fb Szymusiowe Serduszko
Szymon urodził się z wadą serca w postaci zwężenia cieśni aorty i licznymi ubytkami przegrody międzykomórkowej. Wada ta spowolniła jego rozwój fizyczny, urodził się, ważąc zaledwie 1780 gramów. Musiał być podłączony do specjalnej aparatury do momentu aż osiągnie 2 kilogramy i wtedy będzie mógł przejść operację ratującą życie.
– Nie był to łatwy czas, jednak z nadzieją czekaliśmy na poprawę stanu zdrowia, tym bardziej, że cudem były już urodziny Szymona, który na świat przyszedł w 36 tygodniu ciąży – tłumaczyła Paulina Sternik.
Chłopczyk pomyślnie przeszedł operację na otwartym sercu. Po długiej rehabilitacji nadszedł czas na kolejną operację – pełną korektę. Niestety po wnikliwych badaniach, lekarze w Polsce stwierdzili, że ubytki w sercu Szymona są tak liczne i w tak trudno dostępnych miejscach, że nie mogą zaproponować pomocy i podjąć się leczenia… Z pomocą przyszli kardiochirurdzy z Genewy. Jednak, aby Szymon mógł przejść operację potrzebna była olbrzymia kwota pieniędzy. Dzięki pomocy mieszkańców gminy Ćmielów, powiatu ostrowieckiego, wielu instytucji, fundacji, osób prywatnych również z całej Polski, udało się zebrać potrzebne środki.
– Moim największym marzeniem jest to, żeby móc mu kiedyś powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, aby był zdrowy, a nasza determinacja sprawiła, że się udało. Marzę, żeby mógł biegać jak inne dzieci, grać w piłkę i żeby był w życiu szczęśliwy – mówiła nam w listopadzie Paulina Sternik, mama Szymona.

Źródło: FB Szymusiowe Serduszko
Operacja w Genewie to jednak nie koniec walki o zdrowie i sprawność. Chłopiec potrzebuje stałego wsparcia, aby kontynuować leczenie i rehabilitację po zabiegu.
Każdego z nas czeka rozliczenie się z PITem za rok 2020. Każdy z nas może przeznaczyć 1% z naszego podatku na cele dobroczynne i również można taki podatek przeznaczyć dla małego Szymka.
KRS 0000382243 „1808 pomoc dla Szymona Sternika”

