Zorganizowany w piątek, 8 kwietnia jubileusz Świetlicy Środowiskowej w Kunowie stał się pretekstem do podsumowania minionych pięciu lat działalności placówki.
– Po tych pięciu latach wiemy, że było warto, chociażby z tego względu, że listę miejsc, przeznaczonych dla dzieci, zawsze mamy zapełnioną w stu procentach plus długa lista rezerwowa. To najlepsza rekomendacja. Bardzo nam miło, że dzieci chcą do nas przychodzić, że przychodzą z uśmiechem. Dla nas to najlepsza nagroda – mówi Katarzyna Orczyk, kierownik Świetlic Środowiskowych w Kunowie i Kolonii Inwalidzkiej.
Na terenie gminy Kunów funkcjonują bowiem aktualnie dwie świetlice środowiskowe: w Kunowie, gdzie zapisanych jest 30 dzieci i w Kolonii Inwalidzkiej, gdzie na zajęcia uczęszcza 15 dzieci. W niedalekiej przyszłości uruchomiona zostanie kolejna świetlica, tym razem w dworku w Chocimowie. Swoje miejsce znajdzie tam 15 dzieci.
Katarzyna Orczyk wyjaśnia, że przez pięć lat funkcjonowania placówki, opieką objętych zostało 130 dzieci z terenu gminy Kunów, w wieku od 7 do 14 lat. Świetlica jest bezpłatna, prowadzona jest przez Urząd Miasta i Gminy w Kunowie za pośrednictwem Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Godziny, w których czynna jest świetlica są nietypowe. Dzieci znajdują tu opiekę od 10.30 do 18.30.
– Mamy bardzo zdolne dzieci i wychowawców. Jestem z nich bardzo dumna. Każde dziecko jest inne, każde wyjątkowe. Kiedyś placówka wyglądała zupełnie inaczej, podobnie jak cały budynek. Świetlica mieści się bowiem w remizie strażackiej. Kilka lat temu zainicjowano remont tego budynku, tak, aby wyglądał na miarę XXI wieku. Sale przeszły generalny remont. Zmiana jest ogromna – mówi Katarzyna Orczyk.
Dzieci korzystające z zajęć świetlicowych nie tylko odrabiają lekcje, uczestniczą w różnego rodzaju zajęć artystycznych, czy plastycznych. Dodatkowo placówka zatrudnia specjalistów. Są zajęcia rytmiczno-sportowe, raz w tygodniu zajęcia z matematykiem. Rodzice i dzieci mogą skorzystać także z porad psychologa.
– Staramy się, aby każde dziecko, wychodząc ze świetlicy miało odrobione lekcje. Staramy się też zagospodarować im wolny czas poprzez różne zajęcia: rękodzielnicze, plastyczne, kulinarne. Oferujemy zajęcia sportowe ze specjalistą, czy korepetycje matematyczne. Poza tym jak w typowej świetlicy są gry, spacery, zabawy, pikniki, ogniska, wyjazdy – wylicza Katarzyna Orczyk.
Mottem placówki są słowa Juliana Ejsmonda: „Gdyby na wielkim świecie zabrakło uśmiechu dziecka, byłoby ciemno i mroczno, ciemniej i mroczniej niż podczas nocy bezgwiezdnej i bezksiężycowej – mimo wszystkich słońc, gwiazd i sztucznych reflektorów. Ten jeden mały uśmiech rozwidnia życie.” Ten uśmiech jest dla nas największą nagrodą i radością.
Z zajęć organizowanych przez świetlicę zadowolona jest Edyta Świerszcz, mama dwójki dzieci w wieku 8 i 10 lat.
– Nie miałam wątpliwości, żeby je zapisać. Uwielbiają tutaj przychodzić. Odrabiają lekcje i się bawią. Dziś zobaczę je w przedstawieniu. Nie było tremy, ani stresu. Atmosfera jest tu tak przyjemna, że dzieci „na luzie” podeszły do tematu – mówi Edyta Świerszcz.
Rolę, jaką pełni Świetlica Środowiskowa w Kunowie podkreśla także Iwona Pomykała, wicedyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej imienia Antoniego Hedy „Szarego” w Kunowie.
– Nasi uczniowie, zwłaszcza ci młodsi korzystają z zajęć organizowanych na świetlicy. Są bardzo zadowolone. Chętnie korzystają ze wszystkich atrakcji: gier i zabaw. Zauważyliśmy, że dzieci, które przebywają na świetlicy, lepiej się uczą. Takie miejsca są potrzebne. Integrują, bo przychodzą tu dzieci z różnych szkół, mogą tu spędzać miło i przyjemnie czas wolny. Świetlica działa bowiem w dni wolne od nauki – mówi Iwona Pomykała.
Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie podkreśla, że nie byłoby sukcesu, gdyby nie pełna empatii i profesjonalna kadra, którą samodzielnie dobierał.
– Jest się z czego cieszyć i co świętować. Widzimy niesamowity efekt pracy tych świetlic. Dla tych młodych ludzi, to poprawione wyniki w nauce, a także czas wolny w domu, ponieważ lekcje odrabiają właśnie tutaj, na świetlicy. Pracuje tu wyjątkowa kadra, wyjątkowi ludzie, którzy podchodzą z sercem, którzy nie szczędzą czasu i troski o dzieci. Powiem nieskromnie, że sam dobierałem tę kadrę i okazało się, że to był „strzał w dziesiątkę”. Bo wszystko zależy od ludzi, od kadry, od podejścia do dzieci, zrozumienia. Dzieci są różne, trzeba umieć do nich dotrzeć – tłumaczy Lech Łodej.
Monika Grudzińska, wychowawca świetlicy, a także autorka przedstawienia opartego na baśni „Czerwony Kapturek”, które w piątek wystawili podopieczni świetlicy podkreśla, że największą nagrodą jest dla niej uśmiech dzieci.
– Praca na świetlicy jest dla mnie ogromną przyjemnością. Uwielbiam dzieci, sama jestem mamą i staram się podchodzić do nich tak, jak do swoich dzieci w domu. Co robimy na świetlicy? Dzieci odrabiają lekcje, ale nigdy nie ma z tym problemu. Wiedzą, że żeby się bawić, trzeba je odrobić. Prowadzone są zajęcia z rękodzieła. Koleżanka robi rewelacyjne rzeczy: torebeczki, maskotki. Ja zajmuję się grami obozowymi, dzieci też to uwielbiają. Bawimy się w chowanego, wykonujemy eksperymenty, jak podczas minionych wakacji: wybuchający wulkan z sody, czy bańki, wykonywane na blacie stołu. Mamy mnóstwo wycieczek, do których się najpierw historycznie przygotowujemy, aby dzieci wiedziały gdzie jadą i co mogą zobaczyć. Największą nagrodą jest dla mnie to, gdy te dzieci, które były mniej grzeczne, przychodzą i przytulają się. Uśmiech na twarzy dziecka to dla mnie największa nagroda – mówi Monika Grudzińska.
Organizację pracy na świetlicy, a także kreatywność dzieci chwalili zarówno poseł Andrzej Kryj, jak i senator Jarosław Rusiecki.
– Takie miejsca są zawsze ważne, ale szczególnie były ważne w tym ostatnim czasie, kiedy tak naprawdę nastąpiło zerwanie więzi między dziećmi i młodzieżą, gdy pandemia sprawiła, że mieliśmy zdalne nauczanie. Tu mając do dyspozycji piękne miejsce, profesjonalną opiekę, dzieci mogą znaleźć taki drugi dom i kiedy patrzę na te uśmiechnięte buzie to mam wrażenie, że dzieci są szczęśliwe z tego, jak ta świetlica środowiskowa funkcjonuje. Ogromne słowa uznania dla pana burmistrza i radnych, że pięć lat temu wyszli naprzeciw potrzebom tych najmłodszych mieszkańców gminy Kunów – mówił Andrzej Kryj.
Poseł Krzysztof Lipiec, podkreślał z kolei, że gmina Kunów może być wzorem dla innych samorządów.
– Byłem zdziwiony, że jubileusz świetlicy środowiskowej można tak świętować. Czyli ranga tego dzisiejszego wydarzenia jest tak wysoka. Oznacza to, że ta świetlica środowiskowa przez tych pięć lat zdała egzamin i to jest rzecz niesłychana. Kiedyś takich świetlic nie było. Kiedyś pozostawiano samorządy samymi sobie. Nie ważne było, co dzieje się z młodym pokoleniem Polaków, ale te czasy się zmieniły i okazuje się, że młodzi Polacy też są ważni. Na terenie gminy Kunów tego typu instytucje też istnieją. Chcę pogratulować panu burmistrzowi, bo miasto i gmina Kunów to rzecz godna naśladowania, wzór do naśladowania dla innych samorządów. Polityka społeczna, ta szeroko rozumiana, jest tutaj bardzo dobrze zrealizowana i wykonywana przez pana burmistrza i radnych – podsumował poseł Krzysztof Lipiec.
Galeria fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info