Znajdź nas na

FAKTY

Ostrowiecki MEC szuka oszczędności! Zarobki członków zarządu wciąż wysokie!

Miejska Energetyka Cieplna w Ostrowcu Św. szuka innych źródeł energii niż węgiel. Powód? Wysokie ceny certyfikatów CO2, które jak powiedział Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca Św., w przeciągu trzech lat wzrosły dziesięciokrotnie (z ok. 3 EURO na 36 EURO). Czy MEC oszczędności szukać będzie w odnawialnych źródłach energii, biomasie, czy gazie? Czy wiązać się one będą także z niższymi wynagrodzeniami członków Zarządu Spółki? Według oświadczenia majątkowego ( na 31 grudnia 2019 roku) Dariusz Wojtas, prezes MEC-u zarobił 281 896 zł, a wiceprezes Renata Mikołajczak – 123 891,125 (wspólnota majątkowa).

By Krugerr - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=11235115

W marcu ubiegłego roku  ujawnione przez nas zarobki członków Zarządu Miejskiej Energetyki Cieplnej w Ostrowcu Św. zszokowały naszych czytelników. Przypomnijmy, że według oświadczenia majątkowego za rok 2018 Dariusz Wojtas, prezes zarządu Miejskiej Energetyki Cieplnej w Ostrowcu Świętokrzyskim zarobił 339 000 zł, w przeliczeniu na poszczególne miesiące to średnio ok. 28 tysięcy złotych. Renata Mikołajczak, wiceprezes zarządu Miejskiej Energetyki Cieplnej w Ostrowcu Św., w roku 2018 zarobiła 162 884,88 (wspólnota majątkowa).  W sumie na wynagrodzenia wiceprezesa i prezesa MEC-u poszło pół miliona złotych ( 501 884 zł). Według oświadczeń majątkowych z grudnia 2019 roku zarówno zarobki Dariusza Wojtasa ( zarobił 281 896 zł) i wiceprezes Renaty Mikołajczak nieco się zmniejszyły –  123 891,125 (wspólnota majątkowa). 

Dziś Miejska Energetyka Cieplna szuka oszczędności w zmianie paliwa. Jak podczas zorganizowanej w lutym konferencji prasowej, podkreślał Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca Św. „jesteśmy w przededniu  historycznej decyzji czym opalać miasto Ostrowiec Św.”   

– Aura i zima spowodowały, że nadszedł czas na konferencję, dotyczącą aktualnej sytuacji związanej z ciepłownictwem, związanej po części z ochroną  środowiska. Ostrowiec Św. jest w dobrym miejscu i możemy powiedzieć, że zabezpieczeni jesteśmy na przyszłość, ale niestety to nasze zabezpieczenie nie jest trwałe, nie jest na stałe, trzeba to pielęgnować i o to dbać.   Dzisiaj Miejska Energetyka Cieplna,  w której miasto ma większość udziałów i miasto ma współdecydujący głos o tym co się dzieje w MEC-u, ma olbrzymie problemy z certyfikatami CO2.  Ostrowiec Św. stawiał od kilku lat  ładnych na działania proekologiczne. Mamy bardzo szeroko zakrojony program  wsparcia. Mogę pogratulować i podziękować naszym mieszkańcom  domów jednorodzinnych, ale i bloków, że podejmują decyzję o przyłączaniu się do sieci miejskiej energetyki, o rezygnacji z pieców węglowych, o tym, że coraz więcej bloków i spółdzielni mieszkaniowych dostrzega potrzebę przejścia, z likwidacji term gazowych w blokach na rzecz centralnej ciepłej wody w naszych blokach i tu jesteśmy też liderem – mówił Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca Św. 

Dodał, że sytuacja związana z certyfikatami CO2 doprowadziła do takiego momenty, że władze miasta Ostrowca Św.,  a także zarząd MEC-u stanęły przed podjęciem decyzji czym opalać ciepłownie i z jakiego źródło będzie pochodziło ciepło w Ostrowcu Św. 

– Do tej pory MEC dużym wysiłkiem próbował wprowadzać oszczędności i próbował szukać tych oszczędności. Średnio rocznie kiedyś 50 tysięcy ton miału, węgla było palone w roku. Od kilku lat trwał proces szukania oszczędności, szukania nisz i część z nich została odnaleziona – zapewniał prezydent. 

Dodał, że udało się zejść ze średnimi ilościami węgla do 40, 45 tysięcy ton. Niestety ceny ciepła drastycznie rosną, a ostrowiecki MEC stoi przed dylematem: co dalej?

–   I na tę chwilę, myślę, że jako prezydent mogę powiedzieć, że  kończy się era miału, węgla w Ostrowcu Św. Ona kończy się szybciej niż kończy się węgiel w naszych kopalniach.  A kończy się z jednego powodu, nie jesteśmy w stanie dalej palić węglem, miałem w Ostrowcu Św. ze względu na galopujące ceny certyfikatów CO2.  Nie znajduję uzasadnienia logicznego, żeby certyfikat trzy lata temu 3,4 EURO, dzisiaj 36 EURO. Dziesięć razy droższy w ciągu trzech lat.  Nic tak nie zdrożało w ciągu trzech lat  jak te certyfikaty, które niestety firma MEC musi kupić od państwa polskiego za to, że pali węglem. Jeżeli to są tak olbrzymie kwoty, nie jesteśmy w stanie dalej pozwalać sobie na takie ruchy ze względu na mieszkańców i na działania proekologiczne – wyjaśnił prezydent.  

Słowa prezydenta potwierdził Dariusz Wojtas, prezes Zarządu Miejskiej Energetyki Cieplnej w Ostrowcu Św. 

– Jesteśmy w tym miejscu pracy spółki, aby podjąć decyzje odnośnie paliwa jakie powinniśmy wykorzystywać  w przyszłości w spółce. Koszty uprawnień emisji CO2  wzrosły z tych 3, 4 EURO w przeciągu trzech lat do 36 EURO za tonę. Wielokrotnie sygnalizowaliśmy, że przy każdej tonie spalonego węgla musimy nabyć dwie tony  CO2, w związku z tym  w przeciągu tego okresu  płaciliśmy około miliona za certyfikaty uprawniające do emisji dwutlenku węgla. Natomiast w tej chwili te koszty wynoszą ok. 15 000 000 zł za rok 2020 – mówił Dariusz Wojtas.  

Dodał, że spółka stoi przed dylematem co do rodzaju paliwa. W tym roku MEC powinien częściowo przejść na gaz, choć jak zaznaczył Dariusz Wojtas, jest to rozwiązanie przejściowe.

–  To jest sprawa dla nas, mogę powiedzieć przejściowa na pewien okres z różnych powodów, bo też rozpatruje się opłaty z tytułu certyfikatów  CO2 również w zakresie gazu.  Mówi się o tym coraz częściej, że gaz ma być uznany, jako paliwo kopalne, czyli porównywalne z węglem – wyjaśniała Dariusz Wojtas. 

Zapewnił, że decyzje te są na bieżąco analizowane, a tzw. szczytowa ciepłownia na terenie starego zakładu zostanie wyposażona jeszcze w tym roku  w urządzenia, które pozwolą na ogrzewanie miasta gazem, choć spółka rozpatruje też inne paliwa. 

– W tym roku, roku 2021 mniej więcej połowa miasta będzie już ogrzewana paliwem ciekłym, czyli gazem. Spalimy o połowę mniej. W przyszłym roku może się zdarzyć, że będzie to 100 procent – dodał Jarosław Górczyński. 

Renata Mikołajczak, wiceprezes Zarządu MEC-u zapewniała, że  Spółka wkłada bardzo dużo wysiłku w to, aby utrzymać cenę ciepła na poziomie, który jest akceptowany przez mieszkańców. 

– Nie po to inwestowaliśmy tyle lat w podłączanie domków jednorodzinnych, jak państwo wiecie mamy około 1500 domków  jednorodzinnych podłączonych, aby w tej chwili odstraszać mieszkańców  ceną ciepła. Uprawnienia CO2 bardzo skutecznie powodują wzrost cen ciepła. Nasze wysiłki tym skutkują,  że udaje nam się od szeregu lat utrzymać cenę ciepła najniższą w regionie – tłumaczyła Renata Mikołajczak. 

Dodała, że w porównaniu do miast ościennych w Ostrowcu Św. jest o ok. 10 proc. taniej, choć zaznaczyła, że cena  zależy od grupy odbiorców i miejsca podawania ciepła. 

Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Miejskiej Energetyki Cieplnej w Ostrowcu Św. próbowaliśmy znaleźć aktualną sytuację finansową spółki – a konkretnie zobowiązania kredytowe. Niestety ostatnia aktualizacja pochodzi z 5 września 2019 roku. Otwartym pozostaje pytanie czy jest to zgodne z Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji? 

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this