19 sierpnia obchodzony jest Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej. W tym dniu PAP zapytała członka Zarządu Głównego PCK Michała Mikołajczyka o kryzys humanitarny w Strefie Gazy, pomoc humanitarną udzielaną przez PCK, a także o stopień świadomości Polaków związanej z kryzysami humanitarnymi.
PCK należy do Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. Wspólnie z Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża tworzą Międzynarodowy Ruch Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca.
Mikołajczyk podkreślił, że wolontariusze Polskiego Czerwonego Krzyża nie działają obecnie poza granicami kraju, ale w przyszłości planowane jest poszerzenie działań.
– Jeżeli jest jakieś zagrożenie, to proponujemy stowarzyszeniom Czerwonego Krzyża naszą pomoc. Na przykład przy konflikcie na Ukrainie wysyłaliśmy transporty pomocowe, bo na miejscu byli eksperci z innych stowarzyszeń Czerwonego Krzyża – zaznaczył.
W momencie wybuchu wojny w Strefie Gazy w październiku 2023 roku PCK przeprowadził zbiórkę finansową, a pozyskane środki zostały przekazane Federacji, która na miejscu ma swoich przedstawicieli i działa w kwestii zapewniania pomocy humanitarnej wraz z Palestyńskim Stowarzyszeniem Czerwonego Półksiężyca, Egipskim Czerwonym Półksiężycem oraz organizacją Magen David Adom.
Mikołajczyk podkreślił, że konflikt w Strefie Gazy doprowadził do katastrofy humanitarnej. Jak powiedział, szpitale, obsługiwane m.in. przez Palestyńskie Stowarzyszenie Czerwonego Półksiężyca, funkcjonują w sytuacji ciągłego braku dostępu do prądu, wody czy leków. – Nikt nigdy nie powinien umierać z głodu, a na pewno nie dzieci, nie w momencie, kiedy dookoła zgromadzona jest pomoc czekająca na korytarze humanitarne – stwierdził.

– Humanitaryzm jest dzisiaj w kryzysie. Rośnie liczba konfliktów zbrojnych, wewnętrznych, zewnętrznych – niestety również ich drastyczność – podkreślił.
Przypomniał, że w przeszłości przez dziesięciolecia klęski żywiołowe i katastrofy humanitarne wywoływane działaniami człowieka były dla Polaków odległe – nie tylko pod względem historycznym, ale i geograficznym.
– Obecnie doświadczamy wojny za naszymi granicami, więc świadomość Polaków rośnie. Wiedzą, co dzieje się na Ukrainie, ale i na świecie – również w Strefie Gazy. To dla nas wszystkich wyzwanie takiego poczucia obywatelskości, wolontaryzmu czy empatii – podkreślił.
Ekspert zaznaczył, że drastyczności konfliktów doświadczają również działacze niosący pomoc potrzebującym. Coraz częściej mamy do czynienia z atakami na wolontariuszy, pracowników organizacji charytatywnych i humanitarnych – w tym Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca.
– Niestety ten rok bije wszelkie niechlubne rekordy w tym zakresie. 51 wolontariuszy i pracowników Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca straciło życie. Wiele z tych tragedii miało miejsce w Strefie Gazy. Niestety pojawiają się również przypadki, które wskazują, że są to celowe ataki – powiedział.
Podkreślił, że organizacje humanitarne powinny być chronione i doceniane, ponieważ w dzisiejszym świecie coraz częściej decydują o sprawie życia i śmierci.

– Ten dzień (Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej – PAP) to moment, żeby zwrócić uwagę, że znak Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, widniejący na uniformach wolontariuszy, powinien ich chronić, a nie stanowić śmiertelny całun, cel dla napastników. Wolontariusze są bardzo często ostatnią nadzieją i łącznikiem między stronami konfliktów, który może pomóc chociażby w uwalnianiu zakładników – zaznaczył.
Mikołajczyk przekazał, że w skład Polskiego Czerwonego Krzyża wchodzi obecnie 18 grup ratownictwa oraz 11 grup pomocy humanitarnej. Osoby, które do nich należą, są przeszkolone między innymi w udzielaniu pierwszej pomocy czy w działaniach poszukiwawczych.
Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 2008 roku. Data 19 sierpnia upamiętnia ofiary zamachu bombowego na siedzibę ONZ w Bagdadzie w 2003 roku, w którym zginęło 22 pracowników pomocy humanitarnej. (PAP)
kblu/ jann/ agz/ mhr/

