– Kończymy ewakuację z tego powodu, że karetki covidowskie, które są dedykowane do transportu tych pacjentów są niesamowicie przeładowane pracą – powiedział dziś (13 maja) Adam Karolik, dyrektor ds. lecznictwa w Zespole Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św. Dodaje, że wczoraj (12 maja) przewieziono jednego z najciężej chorych pacjentów, dziś przewieziono kolejnego, a na ewakuację czeka jeszcze jeden pacjent, który do szpitala w Starachowicach dotrze najpóźniej w godzinach popołudniowych.
Także personel neurologii po blisko ośmioosobowym dyżurze będzie mógł udać się do domów.
– Myślę, że na obiad personel wyjdzie już do domu – dodaje Adam Karolik.
Medycy poddani zostaną teraz kwarantannie domowej. Oddział neurologii będzie natomiast oddziałem nieczynnym, aż do momentu wykonania powtórnych testów personelowi.
Większość pacjentów odesłanych zostało do domów, sześć osób pozostaje nadal w szpitalu w Ostrowcu Św. na terenie nowego SOR-u.
– Problemem jest wciąż brak kadry, zwłaszcza pielęgniarksiej – tłumaczyAdamkaroli.130 osób z personelu wciąż znajduje się na kwarantannie. W związku z tym na kilka dni zamknięty został oddział laryngologii i okulistyki. Nie przyjmowani są pacjenci do zabiegów planowych. Personel pielęgniarski został przekierowany do opieki nad pacjentami przeniesionymi z oddziału neurologii.
– Nie chcemy mieszać pacjentów, nie chcemy mieszać personelu, żeby zlikwidować ognisko zakażenia w sposób skuteczny – tłumaczy doktor Adam Karolik.
Wydaje się też, że pojawiły się też pewne nieporozumienia na linii szpital – Wojewoda. Adam Karolik podkreśla, że przekierowanie pacjentów z oddziału neurologii na SOR było wewnętrzną inicjatywą szpitala, natomiast konsultanci skierowani przez Wojewodę Świętokrzyskiego nie dotarli do ostrowieckiej lecznicy.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda ze strony Zbigniewa Koniusza, Wojewody Świętokrzyskiego, który zapewnia, że na bieżąco monitoruje to, co dzieje się w świętokrzyskich szpitalach, także tym Ostrowcu Św.
– Według wczorajszych ( 12 maja) ustaleń, trzy osoby, te w najbardziej ciężkim stanie będą przekazane do szpitala jednoimiennego w Starachowicach, natomiast z tych 21 pacjentów część zostanie przeniesienia na inne oddziały ,pozostałe ozdoby zostały wypisana do domów ze względu na poprawę stanu ogólnego. Działania są skoordynowane. Dwaj konsultacji z dziedziny chorób zakaźnych i neurologii służyli swoją pomocą. Mieliśmy też poprzez dyrektora zarządzania kryzysowego pomóc ustalić proces ewakuacji – tłumaczy Zbigniew Koniusz.
Wojewoda nie chce odnosić się do słów Andrzeja Gruzy, dyrektora naczelnego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św., który na antenie jednej z lokalnych rozgłośni pomoc wojewody określił mianem: werbalnej.
– Ten poziom dyskusji jest chyba nie na miejscu w tym momencie – podsumowuje Zbigniew Koniusz, dodaje, że zdaje sobie sprawę, jak wielki trud w pracę i opiekę nad pacjentami wkładają medycy, a ostrowiecki szpital nie jest jedyną placówką, która boryka się z problemami kadrowymi.
Z informacji uzyskanych od Adama Karolika, Andrzej Gruza udał się dziś na spotkanie do Wojewody Świętokrzyskiego, na którym poruszane będą problemy walki z koronawirusem w całym województwie.
Oby napięta sytuacja nie miała wpływu na pacjentów ostrowieckiej lecznicy.