Niestety pomimo apeli podczas ostatniej sesji Rady Miasta Ostrowca Św. radnego Mateusza Czeremchy i próby uzyskania przez niego odpowiedzi na pytanie dlaczego nie jesteśmy zapraszani na konferencje prasowe (niestety bez rezultatu), po raz kolejny nie było nam dane uczestniczyć w zorganizowanej za publiczne pieniądze konferencji prasowej z udziałem Jarosława Górczyńskiego, prezydenta miasta Ostrowca Świętokrzyskiego, Jacka Kwalczyka, nowego dyrektora Miejskiego Centrum Kultury, a także Artura Majchera, naczelnika Wydziału Infrastruktury Komunalnej w Urzędzie Miasta w Ostrowcu Św., która odbyła się w miejscu, gdzie jeszcze do niedawna stał budynek po restauracji Cafe Browar. Po raz kolejny przypominamy, że Urząd Miasta w Ostrowcu Św. nie jest prywatnym sklepem prezydenta, w którym za pośrednictwem swoich pracowników gości tylko wybranych klientów. Udało się nam natomiast dotrzeć do zapisu z konferencji.
– Szanowni państwo mam przyjemność wspólnie z dyrektorem Miejskiego Centrum Kultury panem Jackiem Kowalczykiem i panem naczelnikiem Arturem Majcherem pokazać państwu i za państwa pośrednictwem przekazać stan na tę chwilę, jeżeli chodzi o rozbudowę, kolejny etap rozbudowy Ostrowieckiego Browaru Kultury i infrastruktury towarzyszącej. Jeszcze wczoraj stał tu budynek, jeszcze kilka lat temu w tym budynku była restauracja, a dzisiaj widzicie państwo plac budowy. Dzisiaj widzicie państwo brak tego budynku. Budynek został już zdemontowany, zburzony. Za chwilę na tym miejscu powstanie budynek, my technicznie nazywamy to w naszej nomenklaturze budynek R1, ale to jest budynek stylistyką nawiązujący do budynku Ostrowieckiego Browaru Kultury. To jest budynek, który będzie dedykowany społeczeństwu Ostrowca, a w szczególności tej części aktywnej, mam na myśli tu samorządowe rady osiedlowe. Kilka osiedli, które tutaj bezpośrednio sąsiadują z tą częścią, będzie miało możliwość funkcjonowania w tym nowym budynku. Duża przestrzeń wystawowa również i takie miejsce spotkań ruchów miejskich, osób aktywnych, rad samorządowych, bo one są aktywne i myślę, że dla nich to będzie taka świetna lokalizacja przy Ostrowieckim Browarze Kultury – mówił podczas konferencji Jarosław Górczyński.
Pojawił się problem z wykonawstwem, zaproponowano bowiem wysokie ceny. Odbyły się cztery przetargi.
– W końcu za kolejnym razem udało się rozstrzygnąć ten przetarg, wyłonić wykonawcę. 1 270 000 tysięcy to jest wartość tego obiektu. Ten obiekt ma powstać do 14 sierpnia 2020 więc mam nadzieję, że za chwilę będziecie państwo obserwować ruch na tym terenie. Budynek wpisujący się tak jak już powiedziałem w architekturę i myślę, że to też kolejna wizytówka miasta od nowa w Ostrowcu Św. – mówił prezydent.
Budynek R1 będzie miał powierzchnie użytkową w granicach 120 metrów kwadratowych. Zostanie w nim zlokalizowana jedna duża sala, w której będą spotkania i będzie to także sala wystawiennicza. Znajdą się też pomieszczenia socjalne, pomieszczenia łazienek. W planach jest także pomieszczenie archiwalne dla rad osiedlowych.
Pytanie tylko czy budynek dla rad osiedlowych za ponad milion złotych jest rzeczywiście jedną z najpilniejszych potrzeb dla mieszkańców Ostrowca Św. i po co w budynku przestrzeń wstawiennicza skoro rada osiedla jest najniższym szczeblem samorządu terytorialnego, przewidzianym ustawą o samorządzie gminnym, która pełni funkcje opiniodawczą jednostki pomocniczej dla władz dzielnicy bądź miasta oraz służy mieszkańcom jako organ pośredniczący pomiędzy ogółem mieszkańców osiedla i władzami dzielnicy, czy miasta. Gdzie tu prowadzenie działalności kulturalnej? I czy aby na pewno 120 metrowy budynek za ponad milion złotych to właściwa inwestycja? Czy rady osiedla, które nie spotykają się przecież co tydzień, nie mogą korzystać z przestrzeni Ostrowieckiego Browaru Kultury i już gotowych pomieszczeń? Jakie będą koszty utrzymania tego budynku, a przede wszystkim jego wyposażenia? Czy podobnie jak w przypadku instytucji kultury znajdujących się w ostrowieckim browarze, praktycznie co sesję przekazywane będą kolejne środki na doposażenie pustych pomieszczeń?
Mieszkańcy zwracają też uwagę, że cena ponad miliona złotych za zaledwie 120 metrowy budynek może budzić spore kontrowersje. Na portalach zajmujących się sprzedażą nieruchomości można bowiem 400 metrową willę kupić za połowę tej ceny.