Cierpliwości, tego najczęściej życzą pracownikom socjalnym uczestnicy projektu Akcja Aktywizacja, który realizowany jest w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Ostrowcu Św. Pracownik socjalny to zawód, który dla wielu kojarzy się z biurkiem, dokumentami, które należy wypełnić, aby otrzymać konkretny zasiłek lub osobą, która kontroluje prywatne życie podopiecznego MOPS-u. Wiele osób zapomina, że swoją pracę zabierają często do domu, że w wielu przypadkach ich działania ograniczają określone przepisy prawa, a największą satysfakcję daje im to, że udało się komuś pomóc.
– Pracownik socjalny, to trochę taki misjonarz, który niesie pomoc. Chciałabym zaznaczyć, że wszyscy organizatorzy społeczności lokalnej, którzy pracują w ostrowieckim MOPS-ie, oprócz naszego animatora – Kasi Kozińskiej, jesteśmy pracownikami socjalnymi. Wywodzimy się z tej pomocy społecznej, jednak od trzech lat pracujemy jako organizatorzy społeczności lokalnej. Praca ta jest troszkę odmienna od typowej pracy pracownika socjalnego, ponieważ ten pracuje głównie z indywidualnym przypadkiem, skupia się na rozwiązaniu problemów jednej konkretnej osoby. My pracujemy z grupami i całymi społecznościami. To daje jeszcze większą siłę i energię do działania – tłumaczy Dorota Struska, organizator społeczności lokalnej w ostrowieckim MOPS-ie. Dodaje, że z okazji Dnia Pracownika Socjalnego życzyłaby swoim koleżankom i kolegom „po fachu” dużej życzliwości, chęci współpracy ze strony wszystkich instytucji i organizacji.
– Jesteśmy otwarci na takie działania, a także, aby mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego chcieli z nami działać, pracować i robić coś dla miasta – tłumaczy.
Magda Reszczyk, uczestniczka grupy rodzin z wyzwaniami w ramach „Akcji Aktywizacja” przypomina, że pracownicy socjalni to bardzo ważne osoby, które niestety nie zawsze są odpowiednio docenione.
– Czasami zdarzają się roszczeniowi beneficjenci i niemożliwym jest nawiązanie jakiejkolwiek współpracy. Wiem coś troszeczkę o tym. To są osoby niedocenione, a fantastyczne. Z okazji ich święta życzę im przede wszystkim empatii, życzliwości i chęci współpracy ze strony beneficjentów – podsumowuje.
Robert Ćwik, członek grupy osób z niepełnosprawnościami, który korzysta z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ostrowcu Św. przypomina, że praca pracowników socjalnych do najłatwiejszych nie należy.
– Wydaje mi się, że to jest bardzo trudna praca ze względu na to, że pracownik socjalny spotyka różne osoby. Czasami są to osoby, które potrzebują bardzo dużo prac i zrozumienia. Są to osoby, do których dotrzeć nie jest tak łatwo, jakby się początkowo wydawało. Osoby te mają bardzo różną, często bardzo powikłaną historię, drogi które je prowadziły przez życie nie zawsze były prostymi drogami. I te osoby są zaburzone różnymi życiowymi doświadczeniami, które pracownik socjalny musi zrozumieć, musi znaleźć sposób by do takiej osoby dotrzeć. Taki kluczyk, który otworzy tę skrzyneczkę, dojdzie do wnętrza tej osoby i uświadomi jej, że swoje życie zawsze można zmienić, zawsze można wyjść na prostą. Można dokonać w swoim życiu jakiś pozytywnych zmian i tego bym właśnie życzył pracownikom socjalnym, aby takie kluczyki do tych trudnych skrzyneczek ludzkich charakterów odnajdywali i czerpali radość ze swojej pracy życzy ogromnych pokładów cierpliwości, radości i wytrwałości w tym co robią – wyjaśnia.
Pracownikom socjalnym życzy także wytrwałości i cierpliwości.
– Bo to podstawa, żeby z cierpliwością rozumieć drugiego człowieka, który jest w potrzebie – podsumowuje Robert Ćwik.
Katarzyna Kozińska, animator społeczno-kulturalny w MOPS-ie w Ostrowcu Św. tłumaczy, że nie każdy nadaje się do tej pracy.
– Sama nie jestem pracownikiem socjalnym, ale otaczają mnie pracownicy socjalni. To bardzo ciężka praca i niektórzy z zewnątrz widzą tylko dokumenty i przyznawanie świadczeń, a ta praca polega na wydobyciu z konkretnej osoby zmian. To ważne, aby uświadomić takiej osobie, że to ona jest ekspertem od swojego życia, a pracownik może mu tylko towarzyszyć, wspierać go i wydobywać ukryty potencjał – mówi. Swoim koleżankom i kolegom życzy wytrwałości i tego, aby nie zabierali swojej pracy do domu, aby potrafili rozdzielić te dwie dziedziny życia.
Joanna Gajewska-Biało, organizator społeczności lokalnej w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Ostrowcu Świętokrzyskim przypomina, że praca socjalna, to specyficzna praca.
– Większość osób kojarzy takiego pracownika w negatywny sposób, jako kogoś, kto ma kontrolować dane życie, czy prywatną sferę życia człowieka. Czasy się jednak zmieniają. Pracownik socjalny jest odpowiedzialny za wszystkie schematy, które musimy wykonać. Jesteśmy urzędnikami, musimy przestrzegać prawa, ale zmieniamy się. Uczymy się rozmawiać z ludźmi, stajemy się bardziej otwarci na różne sytuacje. Z perspektywy organizatora społeczności lokalnej ta sytuacja wygląda jeszcze inaczej. Możemy działać w terenie z taką osobą, dowiadujemy się dlaczego jest osobą bezrobotną, czy dlaczego wpadła w uzależnienie – mówi.
Pracownikom socjalnym życzy zdrowia i siły, ale także ludzkiej życzliwości.
Magdalena Kłys, zanim zaangażowała się w „Akcję Aktywizację” również była pracownikiem socjalnym.
– Często pracownik socjalny jest urzędnikiem, który musi posiłkować się przepisami. Często pojawiają się emocje. Ludzie znajdują się w różnych trudnych sytuacjach i oczekują pomocy. Nieraz ciężko jest pomóc, ponieważ ogranicza nas prawo. Są też progi, które są sztywnie wyznaczone, jak np. kryterium dochodowe. Na szczęście są też takie środki pomocnicze, które pozwalają pomóc innym. Prawdziwą satysfakcję daje nam pomoc drugiemu człowiekowi – podsumowuje.