– Druga sprawa jest o wiele ważniejsza, chociaż może się wydawać kuriozalna. Otóż dzisiaj udając się na sesję, widziałem pojazd marki Ursus C-360 z naklejkami Zakład Usług Miejskich oraz pracowników w szoferce tegoż pojazdu w liczbie trzech. Żałuje, że tutaj nie widzę pana dyrektora ZUM-u, ale chciałem zapytać od kiedy to, ciągniki URSUS C-360 są trzyosobowe i czy w taki sposób dyrektor spółki, czy też firmy miejskiej dba o bezpieczeństwo pracowników? A co by się stało, jeżeliby doszło do wypadku? Kto by wtedy za to odpowiedział? To jest bardzo poważna sprawa – pytał podczas spraw różnych podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej Mateusz Czeremcha, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że jeżeli auto (lub inny pojazd) jest zarejestrowane jako 4-osobowy, to znaczy, że jego producent przewidział w nim bezpieczne miejsca dla 4 osób, jeżeli jest jednoosobowy, to przebywać w szoferce może tylko jedna osoba. W razie zdarzenia drogowego większa ilość pasażerów we wnętrzu może mieć tragiczne konsekwencje. Dziwi zatem żartobliwy ton w jakim prezydent miasta odpowiedział radnemu z PiS.
– Pani przewodnicząca czy ja mogę to skwitować jednym zdaniem? Ja myślę, że są dyrektorzy placówek, są jednostki, są osoby odpowiedzialne, jest pan skarbnik, jest pan dyrektor ZUM-u. Ja wiem, że mnie śledzą, o czym się przekonałem niedawno w Kielcach. Trzy razy jeździli wokół naszego samochodu, gdzie pojechaliśmy na stulecie uroczystości Banku PKO BP, ale że śledzą również kierowców w ZUM-ie ciągnika to panie dyrektorze, wnioskuję do dyrektora Dybca o nagrodę dla kierowcy tego ciągnika, bo jest ważną osobą, którą śledzą. W związku z powyższym taki wniosek w ogóle do wszystkich pracowników ZUM-u, żeby udzielić im nagrody, bo miasto dzięki ich pracy naprawdę ożyło. Słuchajcie państwo są merytoryczne osoby na sali, biorą za to pieniądze, uposażenie, proszę się zapytać indywidualnie… – odpowiedział radnemu Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego.
Zdziwiony obrotem sprawy był Jerzy Wrona, radny miejski z Prawa i Sprawiedliwości.
– Pani przewodnicząca, szanowni państwo myślę, że nie możemy zakończyć sesji z takim nieskomentowanym wnioskiem, jaki postawił pan prezydent, że należy nagradzać osoby łamiące przepisy w ruchu drogowym. Myślę, że pozostawienie tego w ten sposób, po prostu mogłoby być w ten sposób opacznie zrozumiane, że za łamanie przepisów drogowych po prostu można być nagrodzonym. W związku z powyższym, jako wyczulony w tych sprawach zabieram głos – mówił Jerzy Wrona.
Jeszcze większy niepokój niż odpowiedź prezydenta może budzić reakcja radnej Ireny Rendudy-Dudek, będącej także przewodniczącą Rady Miasta Ostrowca Świętokrzyskiego, która starała się obrócić całą sytuację w żart.
– Dziękuję bardzo panie Jerzy, ja myślę, że był to raczej humorystyczny głos pana prezydenta dlatego, że już debata trwa długo, wszyscy już jesteśmy zmęczeni więc sekunda humoru może nie zaszkodziła – skwitowała radna.
Kto śledzi prezydenta Jarosława Górczyńskiego tego niestety nie wiemy. Otwartym pozostaje natomiast pytanie, czy zauważona przez radnego Mateusza Czeremchę sytuacja była jednorazowym incydentem, który jednak nie powinien mieć miejsca, czy takie sytuacje zdarzają się w Zakładzie Usług Miejskich notorycznie?
wyborca
19 czerwca, 2019 at 20:56
Odpowiedź Pana Prezydenta nie jest żartem jak to próbuje spuentować przewodnicząca rady. Ona jest przykładem lekceważącego stosunku do opozycji. To nie odosobnione zachowanie.
Felice123
22 czerwca, 2019 at 20:58
Cóż, chyba prezydentowi Górczyńskiemu anarchia się marzy. :))