Przed ćmielowskim domem kultury otwarto wystawę niezwykłych fotografii! Odżyły wspomnienia [ZDJĘCIA]

Strzałem w dziesiątkę okazała się wystawa zorganizowana przy Domu Kultury imienia Witolda Gombrowicza w Ćmielowie z okazji 115-lecia nadania praw miejskich. Mieszkańcy od wczoraj (21 maja) z zainteresowaniem oglądali fotografie, na których bezcenne momenty uwiecznili: Jacek Rutkiewicz, Zbigniew Czuba, Marek Młodnicki, Ireneusz Myśliwski, Janusz Dziewiecki, Leszek Gorlicki i Zbigniew Orczyk. 

– Pomysł na wystawę narodził się w ubiegłym roku, gdy robiłam porządki w swoim gabinecie. Znalazłam wówczas kronikę, a w niej wspaniałe zdjęcia między innymi z wydarzeń organizowanych przez nasz dom kultury. Pojawił się pomysł dlaczego nie zorganizować wystawy z okazji 515-lecia Ćmielowa. Nasze uroczystości miały mieć zupełnie inny charakter. Jednak sytuacja jest taka, a nie inna. To ona spowodowała, że narodził się nowy pomysł, aby zorganizować wystawę plenerową – wyjaśnia Wioletta Rogala-Mazur, dyrektor Domu Kultury imienia Witolda Gombrowicza w Ćmielowie. 

Dodaje, że od wczoraj (21 maja), gdy rozstawiono ekspozycję, obserwuje cały czas pojawiających się przed domem kultury ludzi.

– Robią zdjęcia, dzielą się nimi na FB. Wspominają.  Ćmielów bardzo zmienił się na przestrzeni lat. Wszystko się zmieniło. Dużo jest jeszcze do zrobienia. Wiele obiektów jest niestety własnością prywatną, tam gmina ma ograniczone możliwości działania. Na mnie najmocniejsze wrażenie robią zdjęcia z Domu Kultury. Może  z racji tego, że już od ponad roku jestem jego dyrektorem. Widać, jakie przechodził metamorfozy, jak mieszkańcy starali się pomagać, budując go w czynie społecznym – dodaje Wioletta Rogala-Mazur. 

Joanna Suska, burmistrz miasta i gminy Ćmielów cieszy się, że pomimo trudnej sytuacji i ograniczonych możliwości mieszkańcy mogą świętować jubileusz miasta. 

– Nie pamiętam, żeby taka wystawa była organizowana przez poprzednie władze. Chcieliśmy przede wszystkim przypomnieć mieszkańcom, jak wyglądał Ćmielów dawniej, porównać go do współczesnych czasów. To seniorzy, którzy pojawili się dzisiaj na wystawie, potrafią nam przekazać to wyobrażenie, historię na temat domu ludowego, czy budynku gminy, gdzie stała restauracja, której dziś w Ćmielowie tak bardzo potrzeba. Przysłuchuję się mieszkańcom, jakie mają wrażenia z tej wystawy. Także mieszkańcy dzielą się ze mną wspomnieniami. Dowiedziałam się, że Urząd Miasta i Gminy w Ćmielowie jest wciąż w tym samym miejscu. Był modernizowany dobudowany, odnowiony, ponieważ był bardzo zniszczony. Zmienił się  też dawny Dom Ludowy – tłumaczy Joanna Suska.

Podkreśla, że 515-lecie nadania praw miejskich to bardzo ważny jubileusz dla Ćmielowa. 

– To właśnie w tamtych mieszkańcach: bohaterach wojennych, powstańcach –  tkwi siła i potencjał naszego miasta. Ćmielów to również historia garncarstwa sięgająca XVIII wieku. Marka Ćmielów rozpoznawana jest na całym świecie. Można powiedzieć, że niejako nasza porcelana jest ambasadorem naszego kraju  w różnych zakątkach świata. Jestem dumna, że mogę być burmistrzem tak wyjątkowego miasta i tak wyjątkowych mieszkańców – dodaje burmistrz.

Do wystawy z sentymentem podchodzą mieszkańcy nie tylko Ćmielowa, ale i gminy. Na wielu fotografiach odnajdują swoich znajomych, najbliższych, czy wydarzenia, których byli świadkami. 

– Dziś pierwszy raz zobaczyliśmy tę wystawę, ale wzbudziła w nas spore emocje. Dla przykładu ja, wprowadziłem się, a właściwie dostałem nakaz zamieszkania przy ówczesnej ulicy Kościelnej, która jest dziś ulicą Ostrowiecką. Tam był budynek liceum, Dom Ludowy, w którym uczyłem w Zasadniczej Szkole Rolniczej od 1986 roku. Dzisiaj jak się patrzy na to wszystko człowiek tutaj był, przebywał. Widział te zmiany. Sprzeczałem się niedawno z kolegami, którzy mówią, że nie pamiętają, że taka torówka, która dowoziła końmi masę do zakładów porcelany, to leciała właśnie tędy tą ulicą. Gdy przyszli okupanci to zmienili i puścili ulicą Niecałą i Długą – wspomina Kazimierz Dybiec, mieszkaniec gminy Ćmielów.

Wspomina także jak w domu kultury w Ćmielowie organizował turnieje szachowe, które też wielokrotnie wygrywał. 

– Tutaj w tym budynku organizowałem Mistrzostwa Ćmielowa w szachach. Przyjeżdżali koledzy z Sandomierza, z Kielc, z Tarnobrzegu, z Ostrowca Św. To tu odbywały się Mistrzostwa Ćmielowa – dodaje Kazimierz Dybiec.

Podkreśla, że jako stały bywalec Ćmielowa ma inne spojrzenie niż ktoś przyjezdny. Zdjęcia wywołały w nim jednak wielką radość, przywołały też wiele wspomnień,

– Ja pamiętam trochę więcej niż moi koledzy. Zaraz po wyzwoleniu chodziłem do szkoły do Ćmielowa. Pamiętam te zmiany, które zachodziły. Powiem szczerze, że dla mnie Ćmielów się wiele nie zmienił. Przeżyłem tu swoje dzieciństwo, znam wszystkie zakamarki. Chciałbym, żeby Ćmielów rozwijał się wzorem innych miast – dodaje Mirosław Heba z Jastkowa.

Razem z Kazimierzem Dybcem wspomina także restaurację  Akwarium. 

– Odżyły wspomnienia. W tamtych czasach człowiek był dużo młodszy, inaczej patrzył na to wszystko – kwituje.

A Joanna Suska dodaje, że jedyne co nie zmieniło się w Ćmielowie, to jego mieszkańcy. 

– To oni są wartością ponadczasową. To mieszkańcy są potencjałem, tworzą historię, to oni inspirują do działania – podsumowuje burmistrz.  

Wystawa czynna będzie przez najbliższe cztery tygodnie.