– Chciałem podzielić się swoimi przemyśleniami programowymi, które były przedmiotem debat podczas paneli, które miały miejsce przez te trzy dni, a w których uczestniczyło 10 tysięcy gości, członków, sympatyków PiS, zaproszonych ekspertów, a także 200 dziennikarzy z Polski i świata – tłumaczył Jarosław Rusiecki.
Konwencja była także elementem budowania planu programowego na wybory parlamentarne, które już jesienią.
– Z pewnością zagadnienia, jak programy społeczne, które zbudowaliśmy, które rozwinęliśmy, jak chociażby program Rodzina 500+ i inne programy społeczne będą kontynuowane, ale z dyskusji, które miały miejsce przez weekend, widać, że główny nacisk na przyszłość będzie kładziony na rozwój gospodarczy i rozwój takich kierunków, które będą umacniały pozycję Polski w sferze inwestycji i rozwoju. Z pewnością wpisuje się w to Centralny Port Komunikacyjny, który powstanie między Warszawą, a Łodzią, jako swego rodzaju hub dla Europy Środkowo-Wschodniej, z tym związane również tzw. szprychy kolejowe, czyli budowa nowych linii kolejowych, od najdalszych punktów polskich, tak, aby w ciągu dwóch i pół godziny pasażerowie mogli dotrzeć do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Przypominam, że jedna z tych szprych, szósta, która wjedzie z krańców południowo-wschodnich od Rzeszowa poprzez Stalową Wolę, przez Ostrowiec Świętokrzyski ma doprowadzić do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Rozmawialiśmy także o innych przedsięwzięciach inwestycyjnych jak: przekop Mierzei Wiślanej, jak powiązanie Świnoujścia tunelem, czy budowa Via Carpatii, nowego szlaku komunikacyjnego od krajów nadbałtyckich: Estonii, Litwy, Łotwy, aż po Grecję, z kierunkiem na wybrzeże Morza Czarnego. Czy wreszcie sprawa niezwykłej wagi dla polskiej energetyki – budowa elektrowni atomowej w perspektywie 10, 12 lat przy zachowaniu polskiej energetyki, związanej również z naszym bogactwem – czarnym złotem – węglem, ale węglem przetwarzanych na wysokim poziomie jakościowym – wyliczał Senator RP.
Jarosław Rusiecki przyznaje, że podczas konwencji omawiano także wiele innych sfer życia społecznego, gospodarczego, czy obszaru nauki, administracji, samorządności, ruchów obywatelskich, czy też obronności.
– Ja też miałem zaszczyt uczestniczyć w panelu, zaproszony przez Ministra Obrony Narodowej, w tematyce dotyczącej wyzwań stojących przed szkolnictwem wojskowym. Te ostatnie trzy, cztery lata pokazują, że rozwój tu jest niezbędny, powodowany tym, że chcemy zbudować 200 tysięczną armię, która składa się ze 150 tysięcy żołnierzy operacyjnych i 50 tysięcy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej z dużymi nakładami na nowy sprzęt. Sprzęt, który kupujemy nie tylko w renomowanych firmach światowych, ale i w polskich fabrykach, rozwijając w ten sposób polski przemysł obronny i szereg innych zagadnień. Stajemy przed rozwojem szkolnictwa wojskowego, medycznego po zlikwidowaniu w 2002 roku przez rzad PSL-SLD Akademii Medycznej w Łodzi. Musimy odtworzyć akademie i stąd jest zamysł w perspektywie najbliższej kadencji aby Collegium Medicum Militari w Łodzi został odbudowany, a także szkolnictwo podoficerskie, czy też zainteresowanie budową informatycznego liceum wojskowego przy Wojskowej Akademii Technicznej, które ruszy od 1 września – dodał senator.
Placówka, początkowo z dwoma klasami po 25 uczniów – jedną dla absolwentów gimnazjów i jedną dla absolwentów szkół podstawowych, to odpowiedź resortu obrony narodowej na wyzwania i zagrożenia wynikające z rozwoju technologii. Uruchomienie informatycznego liceum jest częścią realizowanego przez resort programu CYBER.mil.pl, który zakłada m. in. wzbogacenie oferty edukacyjnej z obszaru cyberbezpieczeństwa.
Absolwenci liceum będą przygotowani do podjęcia studiów w
uczelniach wojskowych w charakterze kandydata na żołnierza
zawodowego na kierunkach informatyka oraz kryptologia i
cyberbezpieczeństwo.
Oferta edukacyjna adresowana jest do
utalentowanej młodzieży pragnącej związać swoją przyszłość
zawodową ze służbą w jednostkach i instytucjach Sił Zbrojnych
RP. Uczniowie w trakcie nauki będą mieli zapewnione bezpłatne
świadczenia w postaci zakwaterowania, żywienia, opieki medycznej i
umundurowania.
Jak podkreślał senator, młodzież jest zainteresowana tego typu szkołami. Przyznaje także, że poruszonych podczas konwencji programowej zagadnień było bardzo dużo, a poziom dyskusji był bardzo wysoki.
– To nie działo się tylko w sferze tylko naszych zwolenników, ale też byli eksperci, naukowcy, którzy też krytycznie odnosili się do naszych pomysłów. Twórcza, budująca dyskusja, która nas uzdalnia, aby w perspektywie tych najbliższych tygodni zbudować program na wybory parlamentarne na jesień tego roku – podsumowuje Jarosław Rusiecki.
Podczas wtorkowej konferencji senator poruszył także temat wiadomości o wpisie na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Krzemionkowskiego regionu prehistorycznego górnictwa krzemienia pasiastego.
– O tym dowiedzieliśmy się w czasie trwania konwencji, zresztą byliśmy w kontakcie z panią minister Magdaleną Gawin, która była bardzo mocno zaangażowana, szczególnie w tych działaniach dyplomatycznych z punktu widzenia Ministerstwa Kultury, Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Także radość była wielka. Ja rozpocząłem swój panel dyskusyjny od tej informacji, gdzie Krzemionki otrzymały brawa od zgromadzonych uczestników tego panelu. Dla mnie jest to także przypomnienie takich wydarzeń, mianowicie, 8 marca 2007 roku razem z panem premierem Przemysławem Gosiewskim i panem ministrem Tomaszem Mertą spotkaliśmy się, aby rozmawiać na temat przyszłości Krzemionek i pan minister odwiedził wtedy za dosłownie kilka dni – 12 marca 2007 roku Krzemionki. Efektem tego było to, że zostały przyznane środki z Ministerstwa Kultury na projekt związany z budową tych pawilonów, które później powstały na Krzemionkach. I od tego zaczęło się takie myślenie o wpisaniu Krzemionek na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To było dla nas bardzo wielkie wyzwanie i stąd też te środki, które ostatnio były przyznane przyczyniły się do tego. Jesteśmy zadowoleni z tego, że nasze Krzemionki są wpisane, to jest też wielka zasługa pracowników Muzeum i też samorządów pobliskich: Ożarowa, Ćmielowa, Bodzechowa, Opatowa, które zaangażowały się w ostatnim etapie, aby budować taki wspólny park archeologiczny, co w kwestiach takiego wsparcia przy negocjacjach z UNESCO odgrywało istotną rolę – tłumaczy senator.
Przyznaje, także, że pamięta czasy, gdy próbowano Krzemionki skomercjalizować.
– Były takie próby, aby przekazać to w ręce biznesu turystycznego, a tutaj mamy do czynienia, o czym nie wolno zapominać, z rezerwatem. To jest z jednej strony potrzeba wysiłku, aby był odpowiedni poziom przyjęcia turystów, z drugiej strony trzeba zabezpieczyć całą sferę archeologiczną, naukową i to tutaj musi być poszukiwany złot środek – dodaje Jarosław Rusiecki, który wyraził także obawę, aby Krzemionki nie stały się elementem gry politycznej.
– To podbieranie sobie sukcesu jest cecha charakterystyczną, ale taka jest kolej rzeczy. To powinno wszystkich mobilizować do wysiłku. To, że jesteśmy na liście to oznacza, że wszyscy, którzy troszczą się o Krzemionki powinni dołożyć starań, aby ten rezerwat miał możliwość przetrwania na kolejne pokolenia, tak jak uczynił to niegdyś profesor Jan Samsonowicz. Ta praca nie może ustawać i każdy kto myśli poważnie o Krzemionkach powinien się angażować, a nie myśleć o splendorze – podsumowuje Senator RP.
Dziś w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego obyła się także konferencja prasowa z udziałem premiera Piotra Glińskiego, dotycząca Krzemionek. Do tematu wrócimy.