Dramatyczne wydarzenia miały swój początek 28 grudnia wieczorem, ale prawdziwa walka o ludzkie życie rozpoczęła się przed godziną 22.00 w skarżyskiej jednostce policji.
Do stanowiska służby dyżurnej zgłosiła się bowiem 43-letnia skarżyszczanka na stałe mieszkająca w Albanii. Kobieta przyszła w towarzystwie swojego 14-letniego syna, który przed okienkiem dyżurnego otworzył laptopa i roztrzęsiony prowadził korespondencję ze swoim internetowym kolegą z Chorwacji. Okazało się, że będący w bardzo złym stanie psychicznym Chorwat zamierza odebrać sobie życie.
Policjanci z pomocą 14-latka przy okienku ustalili jego adres, numer telefonu i natychmiast rozpoczęli działanie. Zastępca dyżurnego instruował chłopaka z laptopem, co ma pisać swemu koledze, aby „grać na zwłokę”. Zaś dyżurny połączył się z oficerem Biura Międzynarodowej Współpracy Policji. Przedstawił niecodzienną i groźną sytuację. Ten błyskawicznie powiadomił Biuro Interpolu w Zagrzebiu. Jak w każdym przypadku zagrożenia życia, sytuacji nadano najwyższą, czerwoną notę. Znakomita współpraca policjantów na szczeblu krajowym i międzynarodowym zdała egzamin i przyniosła sukces.
Pomoc w porę dotarła do nastoletniego Chorwata, który trafił pod opiekę lekarzy. Co ważne podkomisarz Ireneusz Borowiec znalazł się w czołówce ogólnokrajowego konkursu policjantów służby dyżurnej. Jak widać nie bez powodu. Podczas służby towarzyszył mu zastępca mł. asp. Marcin Jedynak.
Oczywiście na najwyższą pochwałę zasługuje także postawa 14-latka i jego matki, którzy nie zlekceważyli zagrożenia mimo odległości ponad tysiąca kilometrów.