Znajdź nas na

FAKTY

Sporny punkt regulaminu Rady Społecznej ZOZ powrócił podczas ubiegłotygodniowej sesji! Cenzura czy prawny wymóg?

– Każdy kto daje chociażby złotówkę powinien wiedzieć na co ta złotówka idzie – argumentował Robert Minkina, radny powiatowy niezrzeszony, kiedy podczas ubiegłotygodniowych obrad Sesji Rady Powiatu Ostrowieckiego powrócił kontrowersyjny punkt regulaminu Rady Społecznej. Opozycja uważa, że to wprowadzanie cenzury i utajnianie przed opinią publiczną obrad członków Rady działającej przy ostrowieckim ZOZ-ie. Danuta Barańska, radna z obozu rządzącego i jednocześnie przewodnicząca rady społecznej, powtarza jak mantrę, że nie jest władna, aby utajnić obrady, a punkt jest wymogiem prawnym.

Zdjęcie ilustracyjne. Zespół Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św. Fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Czy kierująca Radą Społeczną, działającą przy ostrowieckim ZOZ-ie, Danuta Barańska robi wszystko, aby utajnić jej obrady przed opinią publiczną i mediami? Tak twierdzi m.in. Mateusz Czeremcha, członek rady, zbulwersowany tym, co stało się podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Powiatu Ostrowieckiego, której był uczestnikiem.

– Ten regulamin, który został zatwierdzony, mnie nie satysfakcjonuje, uważam, że jest sprzeczny z obowiązującymi Ustawami i Konstytucją. Uważam, że intencją pani przewodniczącej, jak i osób, biorących udział w przygotowaniu tego regulaminu, jest wprowadzenie pewnego rodzaju dezinformacji i przekonanie osób, członków rady społecznej lub też osób, które są zapraszane na posiedzenia rady, ażeby ten zapis był jasną sugestią, że nie wolno się tym osobom wypowiadać na tematy, poruszane na radzie społecznej szpitala. Uważam, że jest to zapis, który w obecnym ustroju nie powinien się znajdować w żadnym zapisie, jakichkolwiek regulaminów. Natomiast poinformowanie, osób biorących udział w posiedzeniu o obowiązującym prawie byłoby dopuszczalne. O ile udaje mi się odczytać intencje autorów, to śmiem twierdzić, że te zapisy mają być pretekstem dla przewodniczącej rady społecznej aby mogła odmawiać dostępu mediom do posiedzeń rady społecznej. Pani przewodnicząca będzie mogła się wtedy powołać na regulamin, który został przegłosowany przez Radę Powiatu Ostrowieckiego, będzie mogła stwierdzić, że Regulamin nie pozwala jej na zezwalaniu jej do udziału mediów w posiedzeniach w rady społecznej – podsumował po sesji Rady Powiatu Ostrowieckiego, jaka miała miejsce 23 sierpnia, Mateusz Czeremcha, radny miejski z Prawa i Sprawiedliwości, a także członek Rady Społecznej przy Zespole Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Świętokrzyskim.

O ile udaje mi się odczytać intencje autorów, to śmiem twierdzić, że te zapisy mają być pretekstem dla przewodniczącej rady społecznej aby mogła odmawiać dostępu mediom do posiedzeń rady społecznej.

Mateusz Czeremcha

Zastanawia się nad interwencją w tej sprawie do organów nadrzędnych, w których to kompetencjach jest nadzór nad działalnością samorządu terytorialnego.

Dyskusję nad kontrowersyjnym zapisem zaczął podczas sesji, Paweł Walesic, radny powiatowy z PiS.

– Szanowni państwo w proponowanym regulaminie jest zapis w paragrafie 16. Co do tego zapisu drodzy państwo. Jest napisane w ten sposób, cytuję: Członkowie rady, a także osoby biorące udział w jej posiedzeniach zobowiązani są do zachowania tajemnicy i nieujawniania danych osobowych oraz wszelkich informacji dotyczących, w szczególności sytuacji rodzinnej i zdrowotnej osób trzecich, z którymi zapoznali się w związku z pracami Rady – zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016 679 z dnia 26 kwietnia 2016 w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i o sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 9546/UE (Ogólne rozporządzenie o ochronie danych). Mam pytanie i prosiłbym o udzielenie opinii prawnej, jeśli jest to możliwe, z czego wynika konieczność wprowadzenia tego zapisu, która tu została umieszczona i czy ten zapis jest konieczny w takim regulaminie rady społecznej, a druga rzecz, żeby państwo radcowie prawni ustosunkowali się również do tego i wyjaśnili nam być może kwestię, jak mamy czytać: oraz wszelkich informacji. Czy te informacje dotyczą planów finansowych, czy innych rzeczy, które się w tym zawierają, czy dotyczy to tylko kwestii zachowania danych osobowych pytał Paweł Walesic.

Źródło: Starostwo Powiatowe w Ostrowcu Św.

Jednak chyba nie takiej odpowiedzi, jak ta przedstawiona przez Stanisława Leszczyńskiego,radcy prawnego w Ostrowieckim Starostwie, który zasłaniał się etyką zawodową, oczekiwał radny.

– Proszę państwa, to jest kłopotliwa sytuacja, ponieważ autoryzował, czy też parafował ten regulamin radca prawny ZOZ-u. Zasady etyki raczej wykluczają taką sytuację, żebym ja czy inny radca komentował bez konsultacji wcześniejszej, ale zakładając, że to nie będzie dyskusja, tylko będzie próba zinterpretowania samego zapisu, to duch tego zapisu mówi o danych osobowych, więc jeżeli jest formuła, norma mówiąca o tym, że uczestnicy spotkania mają zachować te dane, to jest po prostu potwierdzeniem tezy i przepisu mówiącego generalnie o zachowaniu danych osobowych – tłumaczył Stanisław Leszczyński.

Z odpowiedzią radcy prawnego nie zgodził się Piotr Kopański, radny powiatowy z PiS. Zauważył, że przytoczone przez prawnika wytłumaczenie nie wynika z redakcji tekstu spornego punktu regulaminu rady. Słowo w szczególności według przyjętej w Słoniku PWN definicji, oznacza – szczególnie, zwłaszcza. Zatem zapis według radnego oznaczałby zatem, zwłaszcza ta sprawa, ale inne też. Rada Społeczna to bowiem organ, który opiniuje np. kwestie planu rzeczowo-finansowego, kwestie reorganizacji struktury, przyjmowania darowizn, bilansu itd. Nie podważał zapisów, które narzuca RODO, czy Ustawa o ochronie danych osobowych, ale zasugerował, aby usunąć ze spornego paragrafu sformułowanie „w szczególności”.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Ten zapis nie może być niezgodny z przepisem powszechnie obowiązującym, dlatego jeżeli są wątpliwości, których się nie da wyinterpretować z danego zapisu regulaminu, to należy go interpretować, jak mówi przepis powszechnie obowiązujący. Przepis powszechnie obowiązujący stwierdza pewne granice, które są określone ustawą. Wiec ten przepis nie może być bardziej rygorystyczny od przepisu ustawy – tłumaczył radca prawny. Z wykładnią przedstawioną przez prawnika zgodziła się także Marzena Dębniak, starosta Powiatu Ostrowieckiego.

– Ja sobie zadałem trochę trudu i analizowałem również inne regulaminy rad społecznych, które były zatwierdzane w 2019 roku. Niestety nigdzie nie znalazłem takiego zapisu, które precyzowałby kwestie ustawy o ochronie danych osobowych, a druga kwestia to jest taka, że tak naprawdę ta ustawa obowiązuje wszystkich i wszystkie instytucje więc dziwi mnie, że nagle w tym regulaminie w sposób jakiś szczególny, taki zapis jest proponowany. Idąc jak gdyby dalej, no to drodzy państwo mamy również jako radni dostęp do danych osobowych, bo też rozpatrujemy różnego rodzaju sprawy, ale nie tylko my, bo też różnego rodzaju rady funkcjonują w ramach samorządu, czy jednostkach samorządu też tymi danymi dysponują i też mają prawo wglądu do tych danych i też ich obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych. W związku z tym nawet w regulaminie rady, dzisiaj poprosiłem panie, o aktualną wersję regulaminu rady, bo jako radni też jak już powiedziałem, z tymi danymi osobowymi mamy do czynienia, takiego zapisu nie ma. To nie rozumiem dlaczego na siłę akurat w tym regulaminie, taki zapis jest konieczny i z czego to wynika. Bo skoro tak, idąc dalej to wprowadźmy we wszystkich regulaminach taki zapis – wyjaśniał Paweł Walesic, złożył też wniosek, aby taki zapis wprowadzić też do regulaminu Rady Powiatu Ostrowieckiego.

Nie rozumiem dlaczego na siłę akurat w tym regulaminie, taki zapis jest konieczny i z czego to wynika.

Paweł Walesic

– Może mi trudno jest za radę odpowiadać, ale proszę jedną rzecz zauważyć członkowie rady, a także osoby biorące udział w jej posiedzeniach. Jeżeli chodzi o osoby wykonujący jakieś funkcje, obojętnie czy w samorządzie, czy gdziekolwiek, my też podpisujemy określone oświadczenia, mamy określone przeszkolenie. Proszę zauważyć jak się rozpoczyna posiedzenie rady powiatu od wygłoszonej formułki, którą wygłasza pan przewodniczący. Tak naprawdę ten zapis ma jakby uzmysłowić członkom i osobom zaproszonym, jaka na nich ciąży odpowiedzialność. Bo tam dane osobowe, ale tam są przede wszystkim dane wrażliwe. Tak naprawdę, gdybyśmy zrezygnowali z tego zapisu to się nic nie dzieje – tłumaczyła Marzena Dębniak, sugerując, że zapis ten wprowadzony jest dla bezpieczeństwa osób uczestniczących w posiedzeniu.

O tym, że nie jest władna, aby utajniać posiedzenia rady społecznej, mówiła po raz kolejny Danuta Barańska. Niestety jej słowa nie do końca mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, ponieważ pomimo podjętych przez nas prób uczestniczenia w posiedzeniach Rady Społecznej, nie zostaliśmy na nie wpuszczeni. Bez podania konkretnej podstawy prawnej przez przewodniczącą Rady Społecznej.

– Ponieważ ten regulamin był dosyć szczegółowo opracowany przez radę społeczną na kilku spotkaniach, wprowadzony punkt był 16 w trochę innej formie, koledzy z klubu PiS zrobili mi zarzut dlaczego ten punkt wprowadzam, no po uzgodnieniach, wielu rozmowach, stwierdzili, że ma być ten punkt, bo to jest ta ochrona weszła w życie, ochrona danych osobowych RODO. Tylko prosili o rozbudowę tego punktu. Po konsultacjach z prawnikami ten punkt został przedstawiony w takiej wersji ,jaką macie państwo w dokumentacji. Ja też się konsultowałam sama osobiście z innymi dyrektorami ZOZ-ów, którzy też wprowadzali taki punkt w regulaminie rady społecznej. I też przeglądałam kilkanaście statutów rad społecznych różnych szpitali, gdzie zapis był. Tylko był w skróconej formie, ponieważ inni koledzy, to starali się zrozumieć od razu, a tu nie rozumiem o co jest. Już mi zarzucano, że chce utajnić rade społeczną, czego nie jestem władna. Ten zapis, to jest tak dodatkowo tak, żeby nie czytać przed każdym spotkaniem rady społecznej jak pan przewodniczący czyta o ochronie danych osobowych, jest ujęty w regulaminie – podsumowała Danuta Barańska.

Już mi zarzucano, że chce utajnić radę społeczną, czego nie jestem władna.

Danuta Barańska

Z interpretacją spornego punktu przedstawioną przez radców prawnych starostwa nie zgadza się Paweł Walesic, który uważa, że skoro obowiązuje Ustawa o ochronie danych osobowych, to obejmuje ona swoim zasięgiem wszystkich i wszystkie instytucje. Tego samego zdania był Robert Minkina, radny powiatowy niezrzeszony.

–Przepraszam jak często rada społeczna spotyka się? Czy taka ogromną trudnością jest raz na kwartał odczytanie tego, co się czyta przed radą? Przecież to jest zdanie, które wymaga 30 sekund, czy 40 i to załatwia sprawę. Po diabła ta dyskusja. Po co ta dyskusja – pytał Robert Minkina i dodał: Każdy kto daje chociażby złotówkę powinien wiedzieć na co ta złotówka idzie, to jest jeden element. I drugi element nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności i to też jest załatwione. Czy on się spóźnił, czy nie, nie zna tego, koniec, amen – podsumował radny.

Jak przeczytać możemy w Słowniku Języka Polskiego – społeczny oznacza: związany ze społeczeństwem, odnoszący się do społeczeństwa; należący do ogółu społeczeństwa, utworzony, organizowany przez społeczeństwo. Zatem do kogo należy i komu służy rada społeczna? Jeśli społeczeństwu to, tak jak sugeruje Robert Minkina każdy, kto dołożył swoją złotówkę do ostrowieckiego szpitala, a także w wyniku praw, jakie wynikają z Ustawy o dostępie do informacji publicznej i Konstytucji, powinien mieć możliwość uczestniczenia w posiedzeniach Rady Społecznej Ostrowieckiego ZOZ-u.

Podczas ubiegłotygodniowej sesji do głosu nie został dopuszczony Mateusz Czeremcha, radny miejski i członek rady społecznej.

– Tu pan nie jest radnym powiatowym, przepraszam bardzo, nie ma w imieniu klubu skwitował Marusz Pasternak, przewodniczący Rady Powiatu Ostrowieckiego. Czy gdyby w podobnej sytuacji o głos poprosił prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego przewodniczący z równą gorliwością odmawiałby mu możliwości wyrażenia swojej opinii?

Za projektem uchwały zagłosowało 12 radnych. Od głosu wstrzymało się 6 radnych.

2 komentarze

2 Comments

  1. Felice123

    27 sierpnia, 2019 at 07:25

    A wystarczyło w par.16 zrobić dwa punkty. W pierwszym zawrzeć sporny zapis…w takiej formie, jak zaproponowano, a w drgim określić, że przez osobę trzecią, o której stanowi pkt 1 par.16, rozumie się pacjentów szpitala. Tak winno się zrobić, gdyby problem/spór rzeczywiście chciano rozwiązać. Widocznie jednak nie o to chodzi niektórym z ekipy, by problemy rozwiązywać. Dlaczego ?
    A to już tajemnica….tajne przez poufne. :))

    Zachowabie p. Barańskiej odnośnie jej stosunku do redakcji portalu „naostro.info” wiele tłumaczy. Także wiele o tej pani i jej rzeczywistej roli w Radzie i w przyszłości Szpitala, mówi.
    Patrzmy jednak na historię opatowskiej placówki zdrowotnej. Może tam – jak w kartach- zapisana jest przyszłość i naszej lecznicy.

  2. I.D.A

    27 sierpnia, 2019 at 12:55

    To zrozumiałe, że powinno chodzić tu o dane pacjentów, a nie ludzi zarządzających szpitalem bądź samorządowców. Stary układ wrócił i ich przyzwyczajenia od lat. Cały czas tkwią w przeszłości, kiedy to mieli swobodę działania, a do usłużnych lokalnych mediów przedostawały się tylko poprawne politycznie informacje. Muszą jednak przyjąć do wiadomości, że w tym mieście od kilku miesięcy działają jeszcze inne media, które chcą i piszą prawdę. Będą musieli dostosować się czy im się to podoba czy nie. To prawo konstytucyjne mediów.
    Pani Barańska łapie 3, a nawet 4 sroki za jeden ogon. Ta kolejna to start w wyborach z listy PSL poz 8. Nie wiem tylko w czym jest dobra (?)
    A historia opatowskiej placówki i całego PSL-u powiatu opatowskiego jest równie ciekawa jak ta ostrowiecka.
    Przecież to jedna wielka rodzina.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this