– Pomysł na akcję zrodził się od mojego samorządu, od moich uczniów i od nauczycieli. Jesteśmy od zawsze otwarci na tego typu sprawy, tego typu akcje. Jesteśmy szkołą bardzo mocno zaangażowaną w wolontariat. Staramy się od wielu już lat pomagać osobom nie tylko z naszej szkoły, ale także potrzebującym, którzy sygnalizują nam taką potrzebę. Nasza młodzież ma wielkie serca. Jednak nic nie udałoby się bez pomocy rodziców naszych uczniów, którym serdecznie dziękuję. To rodzice poprzez swoje dzieci wspierają nasze akcje, uwrażliwiają młodzież na pomoc drugiemu człowiekowi – wyjaśnia Robert Warda, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr III imienia Władysława Broniewskiego w Ostrowcu Św.
Akcja pomocy zorganizowana została dla męża Lucyny Książek, nauczycielki języka polskiego.
– Chcemy zebrać środki, aby pomóc mu w leczeniu. Jest to ciężka choroba, bo zdiagnozowano u niego glejaka mózgu. Kiermasz ciast i ciasteczek to pierwsza taka akcja organizowana przez społeczność naszej szkoły, ale na pewno nie ostatnia – zapewnia Ewelina Gablewska, nauczyciel języka rosyjskiego, opiekun samorządu uczniowskiego w szkole, a także opiekun kółka charytatywnego, działającego na terenie szkoły.
Łukasz Książek jeszcze do niedawna, wraz z rodzina wiódł spokojne życie. Jego pasją jest fotografia i filmowanie z lotu ptaka przy wykorzystaniu dronów. Miał to szczęście, że swoim hobby zajmował się zawodowo. Kiedy wydawało się, że niczego więcej do szczęścia nie potrzebuje zaczął odczuwać coraz silniejsze bóle głowy. W lutym 2019 roku wylądował w szpitalu w Ostrowcu Świętokrzyskim z podejrzeniem guza mózgu. Miesiąc później przeszedłem operację usunięcia guza o wielkości 5 cm, a potem otrzymał druzgocące wyniki badania histopatologicznego: glejak o znacznym stopniu złośliwości.
Nie poddał się i w ciągu następnych miesięcy przebrnął przez wyczerpującą chemio i radioterapię. Kiedy wydawało się, że ma szansę na powrót do zdrowia i normalnego życia, rezonans kontrolny wykazał nawrót choroby, a zmiany nowotworowe pojawiły się również w innej lokalizacji w mózgu.
Rok po diagnozie czeka na kolejną operację, jednak już teraz wie, że nie wszystko da się usunąć.
Dlatego tak ważne jest wsparcie w sfinansowaniu alternatywnych, komercyjnych metod leczenia GBM-IV, takich jak protonoterapia, terapia Nanotherm lub immunoterapia, które są bardzo kosztowne i nie są w Polsce refundowane.
– Wykorzystaliśmy to, że mamy takie święto – Tłusty Czwartek. Młodzież przygotowywała wraz z rodzicami wypieki. Dzisiejsza akcja jest właściwie taką akcją symboliczną. Termin też nie był wybrany przypadkowo. Nasi uczniowie i ich rodzice, a także cała społeczność szkoły upiekli mnóstwo ciast, ale też i tosty, które cieszyły się olbrzymią popularnością. Oprócz tego mieliśmy taki bazarek rzeczy, które będą dalej przekazywane na licytacje. Pomogła nam także Piekarnia „Małgorzatka” i pani ze sklepiku szkolnego, która przekazała nam pączki – dodaje Anna Kwapisz-Orłowska, pedagog szkolny.
To nie ostatnia akcja, jaką w planach ma społeczność Liceum Ogólnokształcącego nr III.
– Wiemy, że leczenie kosztuje bardzo dużo. To nie pierwsza akcja, będziemy je powtarzać cyklicznie. To są takie chwile kiedy powinniśmy być razem, żeby się łączyć. Jesteśmy bowiem jedną wielką rodziną – podsumowuje Robert Warda.
Pomagać można w różny sposób.
– Na pewno będzie organizowany koncert przez przyjaciół pana Łukasza. Odbędzie się on 7 marca w Ostrowieckim Browarze Kultury. Na koncercie nie zabraknie licytacji. Teraz na terenie miasta trwa zbiórka przedmiotów na licytację. Wszystkie gadżety można składać w Ostrowieckim Browarze Kultury, w galerii BWA – przypomina Ewelina Gablewska.
Środki na leczenie Łukasza Książka można także wpłacać poprzez ogólnopolską fundację pomagającą młodym ludziom w walce z nowotworami – Fundację ALIVA. Pod linkiem:
https://skarbonka.alivia.org.pl/lukasz-ksiazek
W akcję włączyła się też lokalna Fundacja „Bo w nas jest moc”. Ruszył też bazarek charytatywny. Można również poprzez Fundację ALIVIA przekazać jeden procent podatku na leczenie ostrowczanina.
– Warto pamiętać o jednym, pomagającym, uczestniczymy w jednym wielkim dziele. Tak naprawdę pomaganie jest bardzo proste, a nikt z nas nie wie, kiedy znajdzie się w potrzebie. Uważam, że to jest najważniejsze. Jeden człowiek może pomóc bardzo dużo, natomiast wszyscy możemy pomóc ogromnie wiele. Nawet najdrobniejszy przekazany przedmiot, drobny datek, powodują, że ta kwota szybko rośnie, a pan Łukasz ma szansę na życie – zachęca Ewelina Gablewska.