W ostrowieckim szpitalu pracują wszystkie oddziały, łącznie z ostatnio uruchomionym, oddziałem otolaryngologii.
– Wciąż brakuje nam pielęgniarek, 41 wciąż jest nieobecnych. W tej chwili na pokładzie mamy około 50 pacjentów, zakażonych COVID-19. W ubiegłym tygodniu ruszyły szczepienia. Nasze moce przerobowe to do 100 pacjentów zaszczepionych na dobę, Nasz punkt szczepień pracuje w tej chwili cztery dni w tygodniu, ze względu na to, że w dłuższym okresie szczepionki tej, którą mamy, przechowywać nie wolno – wyjaśnia Andrzej Gruza, dyrektor naczelny Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św.
Szczepienia odbywają się od poniedziałku do czwartku.
– Jeżeli będziemy mieli szczepionki innego rodzaju, które będzie można przechowywać przez cały miesiąc, a tak się mówi o tej szczepionce Moderny, to te szczepionki będą w warunkach, w temperaturze kilku stopni, mogły być przechowywane, w zwykłych lodówkach przez cały miesiąc – zapewnia Andrzej Gruza.
Dodaje, że wtedy szczepienia, być może, będą wykonywane przez wszystkie dni tygodnia.
Dyrekcja szpitala zastanawia się też nad wykonywaniem szczepień na dwie zmiany w godzinach od 7.00 do 21.00. Praca dwóch zespołów jednocześnie byłaby utrudniona ze względu na niedostatki lokalowe.
– W tym tygodniu szczepimy jeszce pracowników szpitala, od przyszłego tygodnia zaczynamy szczepić pracowników ochrony zdrowia z terenu powiatu – dodaje Andrzej Gruza.
Jest ich blisko 1000 – jeśli chodzi o osoby, które się zapisały. Andrzej Gruza wylicza, że jeśli w ciągu tygodnia zaszczepionych zostanie 400 osób, w przeciągu dwóch, trzech tygodni pracownicy ochrony zdrowia zostaną zaszczepieni. Następnie rozpoczną się szczepienia populacyjne: w pierwszej kolejności osoby starsze, pensjonariusze DPS-u, służby mundurowe.
W ostrowieckim szpitalu pracuje ok. 800 osób, z tego co najmniej 400 osób zapisało się na szczepienia, ale zdarza się, że ci którzy się nie zaszczepili, dopisują się do listy. Dotychczas zaszczepiono około 300 osób.
– W tej chwili szczepimy naszą załogę i spośród naszej załogi do dnia jutrzejszego (czwartek, 14 stycznia przyp. red.) do godziny 15 będziemy mieli zaszczepionych 360 osób – dodaje Adam Karolik.
Kolejne 50 osób zadeklarowało chęć szczepień. Zostaną one zaszczepione po 18 stycznia, równolegle do osób lecznictwa otwartego.
– Będziemy mieli zaszczepionych ponad 400 osób z personelu szpitalnego, co stanowimy niestety tylko 50 proc. załogi – wyjaśnia.
Jak dotychczas pojawił się jeden negatywny odczyn poszczepienny, uczucie lekkiego bólu w ramieniu na drugi dzień.
– To drobna uciążliwość, którą nie należy się przejmować – zapewnia Andrzej Gruza.
Do ostrowieckiego szpitala szczepienia przychodzą w partiach, po 90 w pakiecie.
– Na przyszły tydzień planujemy zamówić większą partię szczepionek. W przyszłym tygodniu planujemy zaszczepić ok. 360 osób w ciągu tygodnia, żeby dojść do tej cyfry, o której pan dyrektor wspomniał, około 100 osób szczepionych dziennie. My nigdy nie wiemy o której godzinie w poniedziałek szczepionka dotrze do nas. Ten poniedziałek jest dniem, gdy tych szczepień odbywa się mniej. W ubiegłym tygodniu była to godzina 13.00, w tym po godzinie 10.00. My mamy 120 godzin na podanie szczepionek od chwili rozpakowania ich w hurtowni, w to wlicza się także transport do szpitala. Dlatego szczepienia na razie mogą odbywać się tylko do czwartku – tłumaczy dyrektor do spraw medycznych.
Apeluje też do pracowników szpitala i lecznictwa otwartego o większe zgłaszanie się do szczepień ochronnych przeciwko COVID-19.
– Tu nie chodzi o nasz interes własny, ktoś może powiedzieć „ja się nie boję tej choroby”, „ ja wolę zaryzykować tę chorobę”, tu chodzi o odpowiedzialność zbiorową. Jeżeli ja się nie boję tej choroby, ale mogę być transmiterem tej choroby na innych. Jest to udowodnione naukowo, żeby epidemia wygasła ok. 80 proc. musi nabyć odporności nabytą lub bierną, czyli albo przechorować chorobę, albo być zaszczepionym – wyjaśnia.
Dodaje, że Innego sposobu na wyciszenie epidemii nie ma. Podkreśla, że nie wiadomo jeszcze, jak będą wyglądały szczepienia populacyjne.. Gdyby odbywały się tylko w ZOZ w Ostrowcu Św. szczepienie całego powiatu zajęłoby 5 lat, pod warunkiem, gdyby do szczepień zgłosiło się 70 tysięcy mieszkańców powiatu.
– Bez zaangażowania wszystkich przychodni w mieście, wszystkich przychodni małych i dużych, gminnych ośrodków zdrowia, nie jesteśmy w stanie tego szczepienia przeprowadzić w sposób prawidłowy, szybki i skuteczny – mówi Andrzej Gruza.
Szczepienie będzie skuteczne tylko wtedy, gdy społeczeństwo zostanie zaszczepione w przeciągu 3,4 miesięcy.
Adam Karolik powołuje się też na słowa papieża Franciszka, który podczas niedzielnego wystąpienia w Watykanie, zadeklarował, że zaszczepi się sam, mówiąc o odpowiedzialności zbiorowej.
– Naszym celem jest zabezpieczenie nie tylko siebie samego, ale efekt społeczny, żeby powstrzymać pandemię – tłumaczy Adam Karolik.
Podkreśla, że w ostrowieckim szpitalu nie doszło do straty nawet jednej dawki szczepionki.
Pojawiły się jednak próby zaszczepienia się poza kolejnością
– Takowe próby były, nawet ja miałem takie propozycje, jak najbardziej od pewnych osób fizycznych, żeby przyspieszyć szczepienie. jest wiele osób, które boją się szczepienia i nie chcą do nich przystąpić i jest też bardzo wiele osób, które chciałoby tę kolejkę ominąć – podsumowuje Adam Karolik.