„Osiem kobiet” to sztuka, zainspirowana tekstem Roberta Thomasa. W domu pełnym kobiet, zostaje popełnione morderstwo. Ginie pan domu. Każda z ośmiu kobiet ma motyw, ale czy każda ma również alibi? Która z nich tego dokonała? Żyjące na łasce pana domu – starsza pani lub Paulina ? Wyrachowana i zimna jak góra lodowa żona – Gabriela? Siostra pana domu, tancerka o bujnej przeszłości – Klaudia, czy stonowana służące – stonowana Anna oraz frywolna Lusia. A może córeczki – nieco szalona i egzaltowana Zuza czy dziecinna i zwariowana Katarzyna?
– Przypomniałam sobie, ze przeczytałam gdzieś recenzję, że któryś z profesjonalnych teatrów wystawił właśnie „8 kobiet”. Pomyślałam sobie: „Dobrze. Niech tak będzie”. I tak się zaczęło – wspomina Elżbieta Baran, instruktor teatralny, pomysłodawczyni i reżyser „8 kobiet”. – Trudna bo zagrana w szybkim tempie, z mnóstwem zaskakujących zwrotów akcji, do tego dużo dialogów i zamknięta przestrzeń. Myślę, że udało się nam pokonać te trudności. W jakim stopniu, oceni to już publiczność – dodaje.
Zainteresowanie sztuką jest bardzo duże, a bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki. Do tej pory sprzedało się już 100 biletów. Do tego dochodzą przedstawienia, które utalentowane ostrowczanki zagrają m.in. w Zespole Szkół Specjalnych w Ostrowcu Świętokrzyskim, czy z okazji Dnia Kobiet, a także spektakle wyjazdowe i dla ostrowieckiej publiczności.
W rolach głównych zobaczymy Ewę Gawlik, Grażynę Jedlikowską, Alicję Major-Salwierz, Julię Łatę, Julię Malicką, Teresę Kupracz, Marzenę Piotrowską i Jadwigę Dadię, które zgodnie twierdzą, że przygotowywania do sztuki do świetna przygoda, ale także poświęcenie swojego prywatnego i zawodowego czasu.
– To już moja trzecia przygoda z Panią reżyser Elżbietą Baran. W „8 kobietach” gram rolę siostry zamordowanego, straszną jędzę, która zamęcza go, wyłudzając od niego pieniądze. Do tego zmuszam go, żeby grał ze mną w karty w nocy. Krótko mówiąc jestem takim czarnym charakterem – śmieje się Jadwiga Dadia.
Przyznaje, że gra w Teatrze Teorikon, to olbrzymie wyzwanie.
– Trzeba przyznać, że to ciężka praca. Im bliżej premiery, tym więcej tego czasu poświęcamy, ale i zaczynamy czuć strach na plecach, żeby wszystko się udało. Trudne jest m.in. to, że trzeba zapamiętać całość sztuki i nie pomylić kwestii. Mam nadzieję, że do czasu premiery, która już za chwilę, przesiąkniemy naszymi rolami – dodaje aktorka.
Wszystkie, grające w sztuce ostrowczanki podkreślają, że wiele zawdzięczają Pani reżyser, która choć surowa, dba o najwyższy poziom ich gry aktorskiej: od sposobu ustawiania się na scenie, po ton głosu.
– Pani reżyser jest bardzo wymagająca i bardzo dobrze, przede wszystkim musimy mieć świadomość, że jest to nasza praca zespołowa. Każda z nas odpowiada za całość. Dobrze, że jest wymagająca, że nas trzyma krótko, wymaga obecności na spotkaniach i próbach. Nie mówi nam jak mamy grać, więc musimy tego w sobie szukać, wskazuje nam natomiast co się nie podoba, podaje dobre przykłady, jest bardzo dobrym reżyserem – podsumowuje Jadwiga Dadia.
Podobnego zdania jest Julia Malicka,w przedstawieniu wcielająca się w rolę Katarzyny. Dodaje, że najtrudniejsza dla niej była nauka roli:
– Najtrudniejsza była dla mnie nauka tekstu, to jest taka specyficzna rola. Tak naprawdę najwięcej do powiedzenia mam pod koniec sztuki. Moja postać, w porównaniu do pozostałych siedmiu kobiet, może robić wszystko na scenie. Nie ma w jej przypadku czegos takiego, że nie wypada. Katarzyna to klasyczna intrygantka. To mi się w niej bardzo podoba – podsumowuje Julia Malicka.
Przyznaje także, że nie widziała filmu.
– Teraz jest mi dużo łatwiej. Nie mam takiego parcia, żeby wzorować się na odtwórczyni roli Katarzyny w filmie. Ta postać będzie w całości zbudowana przeze mnie – dodaje Julia Malicka.
Nie byłoby dobrego przedstawienia, gdyby nie profesjonalny sufler, a taką rolę w przypadku „8 kobiet” pełni Bożena Gniazdowska:
– Mimo, że nie widać mnie na scenie, moja rola jest ogromnym obowiązkiem. To jest niesamowita presja, ponieważ muszę pilnować tekstu, kwestii, pilnować dziewczyn, kiedy i w którym momencie wchodzą w rolę. Jeśli dziewczyny się pomylą, muszę natychmiast zareagować. Jestem schowana za kurtyną, więc nie widzę aktorek, ale poznaję je po stukocie butów i tonie głosu. Gdy wiem, że jest dłuższa cisza, muszę wejść z podpowiedzią. Znam te role na pamięć. Myślę, że premiera wyjdzie nam super – kwituje Bożena Gniazdowska.
Wszystkie aktorki podkreślają, że warto przyjść i zobaczyć je na scenie.
– Należy pogłębiać swoje horyzonty i fajnie, że coś takiego, dzieje się u nas w Ostrowcu Św. Jest to forma rozrywki i świetna alternatywa na spędzanie wolnego czasu – zaprasza Julia Malicka. A Elżbieta Baran dodaje: – Myślę, że warto zobaczyć mieszkanki naszego miasta w akcji. Myślę, że jest to równie interesujące, jak oglądanie celebrytów, czy pierwszoplanowych polskich aktorów. Każdy spektakl teatru amatorskiego niesie za sobą pewną świeżość i szczerość. Do przekonania się czy tak jest naprawdę gorąco zachęcam naszych mieszkańców.
Premiera spektaklu odbędzie się w poniedziałek 25 lutego, o godzinie 18.00. Bilety w cenie 10 zł (młodzież i emeryci) oraz 20 złotych są do nabycia w kasie kina „Etiuda”.
Foto: Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info