Znajdź nas na

FAKTY

W swoją pracę wkładają bardzo dużo, w zamian dostają niewiele. Ostrowieccy nauczyciele są gotowi do strajku!

Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się 1000 zł podwyżki do podstawy wynagrodzenia dla pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” podniesienia płac w oświacie nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od stycznia 2020 r. do wynagrodzenia zasadniczego, niezależnie od stopnia awansu. Zarówno jedni i drudzy czują się poszkodowani i dyskredytowani w oczach społeczeństwa przez aktualny obóz rządzący. Nauczyciele, bo o nich mowa, chcą godziwej zapłaty za wykonywaną przez nich pracę, niestety wielu z nich zarabia niewiele ponad najniższą krajową.

Grafika: naOSTRO.info

Na 1 kwietnia przełożone zostały rozmowy pomiędzy związkami zawodowymi, a rządem w sprawie sytuacji w oświacie. Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, ma nadzieję, że data ta nie będzie tylko prima aprilisowym żartem.

Za strajkiem opowiedziało się w kraju 85 procent placówek edukacyjnych, a w nich 90 procent osób zatrudnionych. Skala nie zaskakuje, spodziewał się jej bowiem Związek Nauczycielstwa Polskiego. Do sporu zbiorowego przyłączyły się także te placówki, w których nie ma żadnego członka związku, oznacza to, że referenda będą przeprowadzane także w tym tygodniu.

Do strajku przygotowani są ostrowieccy nauczyciele, potwierdza to Ewa Malec, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział w Ostrowcu Świętokrzyskim.

– Nauczyciele z powiatu ostrowieckiego będą strajkować, za strajkiem opowiedziało się bowiem 30 na 34 placówki – tłumaczy Ewa Malec.

Domagają się 1000 zł podwyżki do podstawy wynagrodzenia dla pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych. Jako grupa zawodowa czują się poszkodowani i szkalowani przez media ogólnopolskie, zwłaszcza telewizję publiczną.

– Czujemy się nie tylko poszkodowani, ale i w tej chwili dyskredytowani w oczach społeczeństwa przez nasze władze. Rząd wykorzystuje do tego telewizję publiczną, gdzie jesteśmy non stop zaszczuwani, jakieś niewiarygodne rzeczy pojawiają się na nasz temat. Ostatnio nawet spot, który mówi jak to nauczycielom jest dobrze. No niestety my nie czujemy, że jest nam dobrze, wręcz przeciwnie. Wielu z nas zarabia niewiele ponad najniższą krajową, a żaden z nauczycieli nie sięga średniej krajowej, która na dzień dzisiejszy wynosi około 3500 netto – tłumaczy Ewa Malec.

Jak będzie przebiegał strajk? Nauczyciele 8 kwietnia przyjdą do pracy, a ci którzy zadeklarują udział w strajku, nie przystąpią do wykonywania czynności. Stracą na tym uczniowie, chociaż większość rodziców rozumie postulaty nauczycieli i popiera ich działania.

– Jeżeli nauczyciele nie będą prowadzić zajęć, to na pewno w jakimś stopniu uczniowie na tym stracą. Cały czas mam jednak nadzieję. Dzisiaj (25 marca) są rozmowy ostatniej szansy i rząd, który ma bardzo hojną rękę, który rozdaje pieniądze na wszelkie socjalne programy, nie powinien zapominać o nauczycielach. Mam nadzieję, że się porozumiemy i nie stracą ani uczniowie, ani nauczyciele – dodaje Ewa Malec.

Za każdy dzień strajku nauczyciele zapłacą brakiem wynagrodzenia w wysokości 150 zł.

– To jest potrącenie z pensji za dzień pracy nauczyciela i proszę sobie teraz policzyć, pani mister twierdzi, że my zarabiamy ponad 5000 pln, zabierają nam za 20 dni pracy po 150 zł – to jest 3000 zł, to o jakich 5000 mówimy – pyta Ewa Malec.

Także Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” od kilku lat postuluje zmianę systemu wynagradzania nauczycieli w powiązaniu ze zmianą metody finansowania zadań edukacyjnych.

– Aktualne systemy uznajemy za nierzetelne i anachroniczne oraz nieodzwierciedlające rzeczywistych wskaźników związanych z wykonywaniem zadań oświatowych, bowiem nie uwzględniają one standardów wpływających na realizację tych obowiązków – czytamy w oficjalnym komunikacie Ryszarda Proksy, przewodniczącego Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Solidarnościowcy domagają się podniesienia płac w oświacie nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od stycznia 2020 r. do wynagrodzenia zasadniczego, niezależnie od stopnia awansu.

– „Solidarność” prowadzi osobne rozmowy z rządem, absolutnie tutaj nie wpisujemy się w scenariusz ZNP, czy tez OPZZ-tu. Prowadzimy te negocjacje na własną rękę z rządem – powiedział nam Wojciech Krasuski, przewodniczący delegatury NSS Solidarność w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Władze NSZZ Solidarność podkreślają, że nie chcą brać uczniów jako zakładników, a protest chcą rozwiązać między dorosłymi.

Jak zapewnia Kazimierz Mądzik, Świętokrzyski Kurator Oświaty, Kuratorium w Kielcach monitoruje sytuację na bieżąco w całym województwie, a według Kieleckiego Kuratora Oświaty nie wygląda ona u nas tak tragicznie.

– Jest to niewielki odsetek. W całym województwie jakiekolwiek zakłócenia, jeżeli chodzi o przebieg zajęć, deklaruje 400 szkół, jest to mniej więcej 20 procent. Dla mnie i jedna szkoła to dużo. Myślę, że są takie szkoły, w których mogą być kłopoty z egzaminem, ale ostatecznie wszędzie się one odbędą organizacyjnie. Zrobimy wszystko, żeby nie ucierpiały na tym dzieci. Być może do protestów nie dojdzie, a te dwie strony się porozumieją. To byłoby najlepsze rozwiązanie – podsumowuje Kazimierz Mądzik.

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this