Wczoraj (sobota, 19 czerwca) około godz. 4.12 rano na stację paliw podjechał pojazd marki Audi, którego kierujący zatankował LPG na kwotę 47,52 zł. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że następnie – prawdopodobnie do beczek, znajdujących się na tylnej kanapie zatankował benzynę za 622,33 zł oraz beczek w bagażniku – diesla na kwotę 663,88 zł, po czym nie uiszczając opłaty odjechał z miejsca zdarzenia.
Łączną wartość strat oszacowano na 1333,62. Co ciekawe tablice rejestracyjne pojazdu zostały skradzione w lutym tego roku z zaparkowanego na parkingu przyblokowym samochodu.