Patrząc na to ilu mieszkańców gminy Bałtów zainteresowanych jest miejscem w radzie gminy (po dwóch na jedno miejsce, a w Okole – trzech) wygląda na to, że mieszkańcy są żywo zainteresowani losami gminy.
– Teraz nazwiska kandydatów trafią do biura lustracyjnego do Warszawy. Do komisarza wyborczego do Kielc wysyłam protokoły potwierdzeń zgłoszenia kandydatów. 3 lutego mija termin zgłaszania kandydatów na członków komisji obwodowych, a 5 lutego nastąpi przyznanie przez gminną komisję numerów na listach. Do 10 lutego natomiast musimy opublikować imienny wykaz kandydatów starających się o mandat radnego – przypomina Eugenia Kołodziej, przewodnicząca Gminnej Komisji Wyborczej.
Dodaje, że póki co w gminie Bałtów jest spokojnie. Nie dochodziło do większych scysji.
Ponownie na stanowisko radnego kandydować będzie Henryk Cichocki, który przez 17 lat związany jest z samorządem Bałtowa, a który w przeszłości pełnił także funkcję przewodniczącego rady gminy.
– Czułem się zobowiązany i ta kadencja trwa. Dla mnie to kontynuacja. Skoro poddałem się weryfikacji społecznej, żeby odwołać radę, to teraz poddam się tej ocenie drugi raz. Zdaje sobie sprawę z tego, że funkcja pełniącego obowiązki rady, jakiej się podjąłem, to odpowiedzialność, ale skoro się na to zdecydowałem, to muszę podejmować trudne decyzje, także takie które dotykają mieszkańców, ale służą dobru gminy – wyjaśnia Henryk Cichocki i dodaje, że mówi, że póki co nie odczuwa żadnej zewnętrznej presji, że zdecydował się ponownie kandydować.
Przyznaje, że w gminie jest bardzo spokojnie, choć w grudniu, po decyzjach, jakie podjął wraz z wójtem, ktoś rozsyłała szkalujące go sms-y, ale w tej chwili jest cicho i spokojnie.
– Myśle, że wreszcie w gminie będzie spokój. Niech wygra ten, który ma większe szanse. Mamy demokrację, każdemu wolno startować. Chciałbym tylko, aby ci, którzy dostaną się do nowej rady, mieli na sercu dobro gminy i mieszkańców, tak samo jak składają przysięgę, obejmując funkcje społeczne, aby z tej przysięgi wywiązywali się do końca – wyjaśnia.
Na kandydowanie zdecydowały się też Aneta Kudas, sołtys Maksymilianowa oraz Dorota Przygoda, sołtys Rudki Bałtowskiej.
– Zdecydowałam się kandydować dlatego, że chcę coś dobrego zrobić dla swojej miejscowości i dla swojej gminy. Byłam już radną, mam troszkę doświadczenia. Teraz jestem sołtysem, też już pewne rzeczy na wsi udało się zrobić. No i aby to kontynuować, abym miała większe możliwości, zdecydowałam się na kandydowanie – wyjaśnia Aneta Kudas.
Przyznaje, że nie czuję presji ze strony kontrkandydatów.
– Na razie nic się nie dzieje złego i mam nadzieję, że tak zostanie – wyjaśnia sołtys Maksymilianowa.
Na zmiany na lepsze liczy także Dorota Przygoda, która aktualnie pełni funkcję sołtysa Rudki Bałtowskiej, a zdecydowała się, że powalczy o głosy mieszkańców i mandat radnej.
– Chciałabym coś zmienić, więc zdecydowałam się na kandydowanie dla dobra naszej miejscowości. W Rudce Bałtowskiej do zrobienia jest jeszcze sporo, od dróg zaczynając, po zagospodarowanie nieużytków. Utrzymanie miejscowości w ładzie i porządku. Najważniejsza jest zgoda i zrozumienie. Jest rada sołecka, z którą, jako sołtysowi mi się bardzo dobrze współpracuje. Myślę, że jeśli się uda będziemy jak najwięcej próbowali zrobić dla naszej miejscowości, żeby wyglądała piękniej – podsumowuje Dorota Przygoda.
Przypomnijmy, że mieszkańcy gminy Bałtów do urn wyborczych pójdą w niedzielę, 23 lutego.
O wyborach w gminie Bałtów pisaliśmy także tutaj: